Modliłam się, żeby zobaczyć córkę
Traciłam wzrok, mowę, nie mogłam się ruszać. Karetka wiozła mnie z planu zdjęciowego do szpitala, a ja nie miała pojęcia, że pękł mi tętniak w mózgu. Jeden z czterech – wspomina Aldona Orman, aktorka. Dziś czeka na decyzję lekarzy, czy będzie potrzebna kolejna operacja.
Cztery tętniaki w mózgu
Gdy ratownicy wieźli Aldonę Orman do szpitala, uspokajała ich, że ten ból głowy i problemy z poruszaniem się to na pewno wynik problemów z kręgosłupem. – Modliłam się, bo jestem osobą wierzącą, żebym mogła jeszcze zobaczyć córkę. „Panie Boże, proszę Cię, żeby było dobrze, mam córkę, nie chciałabym zostawić jej samej…” – wspomina Aldona Orman chwile, gdy walczyła o życie po tym, gdy zachorowała na sepsę. Na pięć dni zapadła w śpiączkę. Wtedy też uratował ją zbieg szczęśliwych okoliczności.