Co uzależnia bardziej – piwo czy wódka? Zapytaliśmy o to eksperta
Wśród wielu osób panuje przekonanie, że "piwo to nie alkohol" i "piwo nie uzależnia". Ile w tym prawdy? Zapytaliśmy o certyfikowanego psychoterapeutę uzależnień, Roberta Rutkowskiego.
"Ja nie piję alkoholu. Tylko piwo" – wielu terapeutów nie raz słyszało te słowa. Wypowiadają je osoby, które są przekonane, że nie mają problemu z alkoholem, bo "piją tylko piwo" i "się nie zataczają". Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Od piwa da się uzależnić tak samo jak od każdego innego alkoholu, a nawet bardziej.
"Piwo uzależnia łatwiej niż mocny alkohol"
Ponad połowa Polaków traktuje piwo jak wodę mineralną, jak coś, co nie ma nic wspólnego ze substancjami psychoaktywnymi i alkoholem . Realia są inne.
– Ludzie uzależnieni od piwa są dużo bardziej trudnymi pacjentami w prowadzeniu terapii niż osoby uzależnione od innych substancji – mówi Rutkowski. Zdaniem eksperta wynika to z tego, że ludzie nie dysponują elementarną wiedzą na temat tego, czym jest piwo.
– Piwo zawiera dwie substancje psychoaktywne . Mamy etanol , ale oprócz etanolu - znanego wszem i wobec środka odurzającego, mamy również lupulinę , która obecna jest w szyszkach chmielu. Chmiel, w którym znajduje się lupulina, używany jest do produkcji lekarstw na uspokojenie. Jest to często stosowane w psychologii – wyjaśnia ekspert.
– Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ten mix lupuliny razem z etanolem powoduje paskudną mieszankę , która nieprawdopodobnie łatwo i silnie wprowadza ludzi w obsesję przyjmowania tej substancji bez końca. Piwo dużo łatwiej uzależnia niż mocniejsze alkohole.
Robert Rutkowski, który od wielu lat pomaga osobom uzależnionym od alkoholu tłumaczy, że piwa nie można bagatelizować , tak jak w przypadku hazardu nie można bagatelizować automatów.
– Najbardziej paskudne nie są kasyna, gdzie mamy wielkie obstawianie i milionowe wygrane. Najbardziej uzależniające są automaty do gier, w których stawka jest niska, do 50 zł. To jest problem na całym świecie. Automaty do gier i piwo są trochę taką namiastką czegoś większego. Ludzie ulegają iluzji, że wszystko jest w porządku . No nie, nie jest – wyjaśnia Pacjentom.
"Bezpieczna ilość alkoholu nie istnieje"
Wśród wielu osób funkcjonuje przeświadczenie, że istnieje bezpieczna ilość alkoholu, a alkohol pity w niewielkich ilościach, sprzyja zdrowiu. Niestety nie jest to prawda. – Przestańmy udawać , że jest jakakolwiek bezpieczna ilość etanolu, którą wprowadziliśmy do naszego organizmu, niewywołująca żadnych negatywnych konsekwencji – apeluje nasz rozmówca.
– Nawet jedno piwo wypite do kolacji czy jedna lampka wina, u niektórych osób, które mają tzw. nieuświadomiony potencjał genetyczny, może aktywować zmiany kancerogenne. Badania trwające 26 lat w większości krajów na świecie pokazują, że musimy zmienić narrację. Bezpieczna ilość alkoholu nie istnieje.
Problemem, jak podkreśla Rutkowski, jest nie tylko samo uzależnienie od alkoholu, ale również sporadyczna konsumpcja. – Jeśli więc ktoś lubi smak piwa, niech się zasmakuje w piwie bezalkoholowym. Jeżeli ktoś lubi smak wina, niech się zasmakuje w winie bezalkoholowym – radzi ekspert.
Psychiczne objawy uzależnienia od alkoholu
- robienie sobie przerw od alkoholu
- szukanie uzasadnienie dla picia
- regulacja uczuć za pomocą alkoholu
-
gorsze postrzeganie swojej osoby
Robert Rutkowski – certyfikowany psychoterapeuta uzależnień Robert Rutkowski, szkoleniowiec w obszarze umiejętności psychologicznych, wykładowca w Wyższej Szkole Biznesu, autor książek psychologicznych, właściciel Gabinetu Psychoterapii i Rozwoju Osobistego.
Artykuł powstał na podstawie rozmowy Joanny Kamińskiej z portalu Pacjenci.pl z Robertem Rutkowskim.
Zobacz też:
Coach od wódki o pijących matkach: “Stukają się kieliszkami z butelką mleka dziecka”
Renta alkoholowa: Ile wynosi świadczenie w 2024 r. i komu może być wypłacane?
Po tym poznasz, że alkohol uszkodził Twoją wątrobę. Wcale nie trzeba się upijać