FPP: Eksperci apelują o pilne zmiany systemowe w leczeniu raka pęcherza moczowego
Federacja Przedsiębiorców Polskich, kontynuując zainicjowane w 2022 roku działania w ramach projektu „Wprost o prostacie”, rozszerza swoje zaangażowanie w obszar uroonkologii. Podczas debaty pt. „Nowoczesna uroonkologia: interdyscyplinarne perspektywy” eksperci podkreślili, że opóźniona diagnostyka i bariery w dostępie do leczenia są głównymi przyczynami braku poprawy wyników terapeutycznych od 30 lat. Federacja wraz z klinicystami i przedstawicielami pacjentów przygotuje rekomendacje systemowe dla decydentów, mające na celu optymalizację ścieżki leczenia pacjenta z nowotworem układu urologicznego.
- Rak pęcherza moczowego dotyka rocznie ponad 5 tys. mężczyzn, ale aż połowa pacjentów trafia do lekarza zbyt późno
- Nowoczesne terapie skojarzone, wspierane przez robotykę, AI i radioterapię adaptacyjną, mogą podwoić czas przeżycia pacjentów w stadium rozsiewu i poprawić jakość ich życia
- Eksperci postulują pilne zniesienie wymogu skierowania do urologa, utworzenie wysokospecjalistycznych ośrodków referencyjnych oraz szybką refundację terapii zgodnych z międzynarodowymi wytycznymi już w pierwszej linii leczenia
Diagnoza jest prosta, ale przychodzi za późno
W Polsce rak gruczołu krokowego jest najczęściej rozpoznawanym nowotworem u mężczyzn, a rak pęcherza moczowego dotyka ponad 5 tys. mężczyzn rocznie, co czyni go czwartym najczęściej diagnozowanym nowotworem złośliwym wśród polskich mężczyzn. Te statystyki jednoznacznie wskazują na potrzebę podjęcia pilnych działań systemowych w obszarze nowotworów urologicznych. Uczestnicy debaty „Nowoczesna uroonkologia: interdyscyplinarne perspektywy” zorganizowanej przez Federację Przedsiębiorców Polskich zauważyli, że nowotwory urologiczne często dotykają osób aktywnych zawodowo (50–60 latków). Statystyki pokazują także, że aż co drugi pacjent z rakiem pęcherza trafia do urologa za późno.
Kropla krwi w moczu to zawsze alarm
Prof. dr hab. n. med. Piotr Chłosta, Kierownik Katedry i Kliniki Urologii Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum, kierownik Oddziału Klinicznego Urologii i Urologii Onkologicznej w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie zwrócił uwagę, że kluczowy jest czas od wystąpienia pierwszego krwiomoczu (kropla krwi) do momentu pierwszego rozpoznania. Nie powinien on trwać dłużej niż sześć miesięcy. Niestety, u wielu chorych okres ten jest wydłużony, co drastycznie pogarsza wyniki leczenia.
– Gdyby przyszli wcześniej, to moglibyśmy im pomóc skutecznie, często w sposób minimalnie inwazyjny i to bez następstw dramatycznych. Ale nie przychodzą, bo w dalszym ciągu to wstydliwe, to nic takiego, to przejdzie samo. Boją się diagnozy. Urolog jest dla wielu tym samym, kim kiedyś, w latach 80-tych był dentysta. Idziesz dopiero wtedy, kiedy nie możesz wytrzymać. A w uroonkologii to jest zdecydowanie za późno – powiedział prof. dr hab. n. med. Piotr Chłosta.
Skierowanie, które opóźnia diagnozę
Jednym ze wskazywanych powodów później diagnozy i większych wyzwań w leczeniu, jest wymóg posiadania skierowania do urologa. Anna Kupiecka, Prezes Fundacji OnkoCafe - Razem Lepiej, wiceprezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej określiła ten wymóg mianem "progu hamulcowego".
– Jest to próg hamulcowy do tego, żeby trzeba było iść jeszcze do kogoś po skierowanie. Jest to z mojej perspektywy również – być może jestem w błędzie – wytrych dla lekarza POZ, żeby nie zlecić dobrej diagnostyki wstępnej i przygotować pacjenta, tylko wypisze skierowanie do urologa i ma pacjenta z głowy. Nie musi się wgłębiać w jego problemy, bo oddaje go i deleguje go do specjalisty, niech specjalista się zajmie – mówi Anna Kupiecka
Jak wskazuje ekspertka, być może wówczas zbyt wielu pacjentów w tej kolejce do urologa czeka, a część z nich mogłaby być w pewien sposób już przeprowadzona przez diagnostykę wcześniej, na poziomie POZ.
– Na końcu tej kaskady oczywiście są terapie lekowe i wprowadzanie ich jak najszybciej i w pierwszych liniach, i jak najwcześniej do refundacji, tak żeby po całej tej kaskadzie pozytywnych zdarzeń, ostatecznie efekt kliniczny był najlepszy, zachowujący również jakość życia człowieka – dodaje Kupiecka.
Przełom w leczeniu raka pęcherza
Kluczowym przełomem w leczeniu raka pęcherza moczowego, zwłaszcza w stadium rozsiewu, są terapie skojarzone. Terapie te, zastosowane w pierwszej linii, przynoszą lepszy efekt kliniczny i lepszą jakość życia pacjenta. Wiedza na temat optymalnego leczenia jest ogólnodostępna - dla lekarzy zawarta w wytycznych klinicznych (krajowych i międzynarodowych), a dla pacjentów głównie poprzez modele sztucznej inteligencji. Jednak obecny kształt programu lekowego odstaje w pewnym zakresie od rekomendowanych standardów postępowania.
– To, co widzimy w kwestii leczenia systemowego, czyli wdrożenie aktualnej linii leczenia pierwszego rzutu enfortumabu wedotyny razem z pembrolizumabem podwaja przeżycie naszych pacjentów, medianę przeżycia. To jest ogromna różnica, bo to jest różnica między: żyć rok z kawałkiem, a żyć prawie trzy lata z rakiem pęcherza moczowego w stadium rozsiewu bez pogorszenia jakości życia. Stąd wydaje mi się, że jeśli ogólnodostępna jest w chwili obecnej wiedza poprzez Chat GPT, Gemini i inne modele, to jeżeli onkolog kliniczny mówi swojemu pacjentowi, że może go leczyć w sposób suboptymalny, to traci zaufanie tego pacjenta i bardzo ciężko mu jest odzyskać to zaufanie – powiedział dr hab. n. med. Łukasz Kuncman, z Zakładu Teleradioterapii, kierownik Pracowni Radioterapii Stereotaktycznej, Wojewódzkiego Wielospecjalistycznego Centrum Onkologii i Traumatologii im. M. Kopernika w Łodzi.
Co to jest cystoskopia?
Eksperci biorący udział w debacie podkreślili także ogromny postęp technologiczny, wskazując m.in. na wprowadzenie minimalnie inwazyjnej cystoskopii giętkiej oraz leczenia z asystą robota chirurgicznego, co znacząco poprawiło wyniki czynnościowe, w tym zachowanie potencji i możliwość oddawania moczu drogą naturalną. Podczas dyskusji zaznaczono także rolę rozwoju metod obliczeniowych i sztucznej inteligencji (AI), dzięki czemu radioterapia adaptacyjna stała się klinicznie wykonalna. Polega ona na dostosowywaniu planu leczenia do warunków anatomicznych pęcherza każdego dnia, co pozwala na precyzyjne celowanie i oszczędzanie zdrowych tkanek.
Jak nowocześnie leczy się raka pęcherza?
Jako jeden z największych przełomów ostatnich lat wskazywana jest także współpraca interdyscyplinarna. Prof. Łukasz Kuncman opisał obecny etap leczenia uroonkologicznego, zwłaszcza w kontekście zespołów wielodyscyplinarnych (MDT), jako transformację:
- Mam wrażenie, że jesteśmy na takim etapie, że brzydkie kaczątko zmienia w tej chwili upierzenie. Mamy szansę zrobić coś wielkiego, że ten łabędź nam wreszcie pofrunie. I jesteśmy w stanie w tej chwili robić to, robimy to razem, robimy to dzięki doskonałej woli całego środowiska – mówi prof. Kucman.
Federacja Przedsiębiorców Polskich wykorzysta wnioski z debaty do aktywnego wspierania wysiłków na rzecz poprawy systemu opieki zdrowotnej w uroonkologii. W tym celu, na podstawie zgłaszanych potrzeb środowisk medycznych i pacjentów, opracowany zostanie dokument z rekomendacjami działań w obszarze uroonkologii.
Co można zmienić w leczeniu raka pęcherza?
Najpilniejsze rozwiązania systemowe wskazywane przez ekspertów, które mają poprawić sytuację pacjentów z nowotworami urologicznymi:
1. Zniesienie wymogu skierowania do urologa.
2. Usprawnienie dostępu do nowoczesnych terapii systemowych – szybkie wdrażanie leczenia zgodnego z międzynarodowymi wytycznymi (m.in. NCCN i ESMO), od pierwszej linii leczenia, co ma szansę znacząco wydłużyć życie pacjentów (np. refundacja terapii skojarzonej w I linii, optymalizacja dostępu do immunoterapii w leczeniu okołooperacyjnym).
3. Wdrożenie wysokospecjalistycznych unitów (ośrodków referencyjnych) – leczenie zaawansowanych postaci nowotworów pęcherza powinno odbywać się w ośrodkach
z doświadczeniem i zapleczem wielospecjalistycznym.
4. Poprawa koordynacji i diagnostyki – zapewnienie kompletności diagnostyki (w tym rezonansu magnetycznego, którego terminy często przekraczają 30–40 dni), stosowanie checklist diagnostycznych oraz poprawa jakości konsyliów wielodyscyplinarnych (MDT), które są ustawowym obowiązkiem, choć ich jakość jest nierównomierna.