Gwałtowny wzrost liczby pacjentów na SOR-ach. Są dwie przyczyny
Szpitalne Oddziały Ratunkowe w całym kraju przeżywają prawdziwe oblężenie. Dyrektor Szpitala w Wołominie, Piotr Gołaszewski, alarmuje, że wraz z pierwszymi intensywnymi opadami śniegu i nagłym ochłodzeniem liczba pacjentów trafiających na SOR rośnie lawinowo. Złamane ręce, potłuczenia, urazy bioder i głowy – to codzienność ratowników i lekarzy, którzy od kilku dni pracują na granicy wydolności. To jednak nie koniec. Polaków dodatkowo dobija groźna choroba.
Niebezpieczne skutki zimy: lawina złamań i potłuczeń
Wraz z pojawieniem się pierwszej warstwy mokrego, ciężkiego śniegu i równie śliskich chodników, wzrosła liczba urazów typowo zimowych. Jak podkreśla dyrektor wołomińskiej placówki, szczególnie narażone na ciężkie obrażenia są osoby starsze, których kości są bardziej kruche, a refleks i stabilność – słabsze.
– Bardzo mocno apelujemy o szczególną ostrożność. Przede wszystkim osoby starsze są narażone na poważne urazy. Warto, aby wnukowie czy dzieci dziś zadzwonili do swoich bliskich i upewnili się, że nie potrzebują pomocy – zaznaczył Piotr Gołaszewski.
Lekarze i ratownicy podkreślają: każdy upadek na oblodzonej nawierzchni może skończyć się tragicznie. Złamania nadgarstków, kontuzje kolan, zwichnięcia łokci czy urazy głowy należą obecnie do najczęstszych przypadków.

Oblężenie służb – tysiące interwencji w jeden dzień
Skutki zimowej aury uderzyły nie tylko w szpitale. Państwowa Straż Pożarna odnotowała w niedzielę do godziny 15 aż 2348 interwencji związanych z ciężkim, mokrym śniegiem. Strażacy najczęściej usuwali połamane gałęzie oraz powalone drzewa, które nie wytrzymały naporu śniegu.
Najwięcej interwencji odnotowano:
- podkarpackie – 1460,
- małopolskie – 741,
- lubelskie – 115.
IMGW wydał natomiast ostrzeżenia o silnych mrozach, zamieciach i wiatrach. Najbliższa noc przyniesie nawet –15°C i gęste mgły ograniczające widoczność do 300 metrów.
RSV dobija system. Oddziały ratunkowe pękają w szwach
Do urazów zimowych dochodzi kolejna fala zachorowań – gwałtowny wzrost infekcji wirusem RSV, który szczególnie groźny jest dla małych dzieci i seniorów. W wielu szpitalach liczba chorych z objawami ciężkich infekcji dróg oddechowych zaczyna dorównywać liczbie pacjentów urazowych.
RSV (syncytialny wirus oddechowy) powoduje zapalenia oskrzelików, ciężkie duszności i nawracające infekcje. Pediatryczne SOR-y przeżywają szturm rodziców z dziećmi, które mają wysoką gorączkę, kaszel i problemy z oddychaniem. Ratownicy mówią wprost: w niektórych godzinach liczba zgłaszających się pacjentów przekracza możliwości przyjęcia.
Kumulacja: śliskie chodniki + fala infekcji RSV = chaos w szpitalach. System ochrony zdrowia na wielu obszarach działa dziś „pod ścianą”.
Źródło: Polska Agencja Prasowa, Pacjenci