Szpitale przesuwają planowe zabiegi. Boją się, że NFZ nie pokryje kosztów
Czarne chmury nad systemem opieki zdrowotnej w Polsce. Szpitale tracą płynność finansową i przekładają zabiegi. Wszystko z powodu opóźnień w płatnościach od Narodowego Funduszu Zdrowia i uzasadnionych obaw o przyszłość. Chodzi przede wszystkim o pieniądze za nadwykonania, których potrzebowali pacjenci.
Spór szpitali z Ministerstwem Zdrowia. Chodzi o nadwykonania
Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP) podaje, że chociaż Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) zapłacił już za wszystkie nielimitowane nadwykonania wykonane w II kwartale 2024 roku, szpitale obawiają się, że nie dostaną pieniędzy za III kwartał i z tego powodu ograniczają zabiegi zaplanowane na październik, listopad i grudzień. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, planowe zabiegi odbędą się dopiero w przyszłym roku.
"Nadwykonania nielimitowane dotyczą takich procedur, jak endoprotezoplastyka stawów biodrowego i kolanowego, operacje zaćmy czy badania obrazowe: tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny. Jeśli szpital przekroczy liczbę tych procedur, na jakie umówił się z NFZ w ramach kontraktu, Fundusz zapłaci pełną kwotę za wszystkie procedury wykonane ponad limit. Inaczej jest ze świadczeniami limitowanymi. Tu placówki mogły liczyć na pokrycie tylko części nadwykonań" – czytamy w "Dzienniku Gazety Prawnej".
Redaktorzy zwracają uwagę, że problemy z wypłaceniem pieniędzy za nadwykonania pojawiły się po raz pierwszy w tym roku. Informują, że szpitale pieniądze za zabiegi wykonane w kwietniu, maju i czerwcu, dostały z dużym opóźnieniem – niektóre dopiero teraz, co sprawiło, że część placówek popadła w długi. Dyrektorzy szpitali obawiają się, że pieniądze za zabiegi wykonane w III kwartale, dostaną dopiero w przyszłym roku. Jeśli do tego dojdzie, placówki nie będą w stanie funkcjonować.
Dlaczego NFZ nie płaci szpitalom?
Marek Kos, wiceminister zdrowia, został zapytamy przez posłów Konfederacji o problemy z płynnością finansowych polskich szpitali, planowanie zamknięcia kolejnych placówek i odwoływanie zabiegów. Polityk odpowiedział, że w przeszłości NFZ opłacał nadwykonania z Funduszu Zapasowego, którego w 2024 roku "po prostu nie ma".
Podsekretarz Ministerstwa Zdrowia wyjaśnił też, że szpital wykonując świadczenia limitowane ponad limit, robi to na własną odpowiedzialność. Zaznaczył, że NFZ nie ma w swoim budżecie uwzględnionych takich wydatków. – Na te świadczenia w planie NFZ nie ma pokrycia, bo NFZ zakontraktował całe swoje możliwości roczne – powiedział Kos.
Wiceszef MZ tłumaczył, że wydatki NFZ na ten rok zaplanowano jesienią 2023 roku. – W tym planie jest niewystarczająca ilość środków, by zapłacić za wszystkie wykonane usługi zdrowotne Na leczenie szpitalne zaplanowane były 72 mld zł, podczas gdy teraz to już 94 mld zł – przekazał.
Ogromny deficyt NFZ
Przypomnijmy, że NFZ 2023 rok zakończył z 16 mld zł straty. I chociaż tegoroczny budżet został zwiększony o 21 mld zł, nadal nie starcza na pokrycie wszystkich kosztów. Wiceprezes NFZ Jakub Szulc uważa, że jednym z powodów są coraz większe wypłaty medyków.
– Największym problemem nie jest jednak sama strata, ale to, że jest ona spowodowana czynnikami, których efekty w dużej części mają charakter stały – będą się powtarzać w 2024 r. i w latach kolejnych. Chodzi o nowelizację ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z listopada 2022 r., która przeniosła do NFZ finansowanie części zadań dotychczas finansowanych z budżetu państwa – między innymi ratownictwo medyczne, programy polityki zdrowotnej prowadzone przez ministra zdrowia, leki bezpłatne dla wskazanych ustawowo grup – oraz ustawę o minimalnym wynagrodzeniu pracowników medycznych. Są to kwoty rzędu 15–18 mld zł co roku – mówił Szulc.
I dalej: – Mówię o tym, aby wyjaśnić, że obciążenia nałożone na plan finansowy NFZ w wyniku decyzji podjętych w latach 2021 i 2022 skutecznie ograniczają możliwości zwiększania dostępności świadczeń przez fundusz, więc zadanie, które jest ustawowym zadaniem prezesa funduszu, ze względu na to, że te pieniądze muszą być przeznaczone na pokrywanie realizacji zadań, o których wspomniałem, „konsumują” z nadwyżką dynamikę przyrostu składki do kasy NFZ. Stąd te 16 mld zł straty.
Zobacz też:
Pielęgniarki biją na alarm. “Nie będzie opieki ani ochrony”
Aktualizacja systemu ratownictwa medycznego w Małopolsce. Zmiany wejdą w życie od 1 listopada
Fiskus na tropie. Takie pytania Urząd Skarbowy zadaje pacjentom