Zawód pielęgniarki stoi w Polsce na krawędzi kryzysu — braki kadrowe narastają, a eksperci ostrzegają, że bez pilnych zmian w warunkach pracy system ochrony zdrowia nie udźwignie rosnących potrzeb starzejącego się społeczeństwa. Najnowszy raport pokazuje, że Polsce potrzeba aż 150 tysięcy pielęgniarek więcej niż obecnie. W którym województwie sytuacja jest najgorsza?
Brakuje rąk do pracy, a społeczeństwo się starzeje – niemiecka służba zdrowia pilnie szuka pielęgniarek. Polki są w tej branży szczególnie cenione. Zachodnie placówki oferują im nie tylko wysokie zarobki, ale też premie powitalne, darmowe zakwaterowanie i nawet 30 dni urlopu. W niektórych przypadkach już na starcie można liczyć na 8,5 tys. zł brutto „na dzień dobry”.Niemieckie szpitale oferują premię startową do 8,5 tys. zł bruttoZarobki pielęgniarek sięgają nawet 25–27 tys. zł miesięcznieW pakiecie są też benefity: mieszkanie, zwrot kosztów podróży, urlopPolska należy do pięciu głównych krajów, z których Niemcy rekrutują pielęgniarkiW Polsce zarobki w zawodzie są nawet czterokrotnie niższe
Praca pielęgniarki, choć daje z pewnością wiele satysfakcji, zdecydowanie nie należy do lekkiej i przyjemnej. To często sporo stresu, kontakt z różnymi, nie zawsze przyjemnymi, zachowaniami pacjentów, obcowanie z ludzkim cierpieniem, czasem bezradność wobec nieuchronnego.Nad tymi kwestiami zastawiał się poseł Tomasz Piotr Nowak i skierował do Ministerstwa Zdrowia interpelację o możliwość wprowadzenia dla pielęgniarek urlopu dla poratowania zdrowia tak, jak jest to możliwe w przypadku nauczycieli czy służb mundurowych.Poseł apeluje o wprowadzenie urlopu zdrowotnego dla pielęgniarek MZ: to kosztowne i trudne do zrealizowania rozwiązanie Takie postulaty już wcześniej budziły zastrzeżenia resortów
Czasy, w których pielęgniarki masowo wyjeżdżały za granicę, do pracy za godne pieniądze, minęły. Ale czy prawdą jest, że zarabiają dziś po 30 tys. zł? Te mityczne zarobki wzbudzają mnóstwo sensacji, a rzeczywistość wygląda tak, że w tym środowisku ciagle nie ma spokoju.Od kilku dni trwa dyskusja dotycząca sytuacji finansowej NFZ (brakuje pieniędzy) oraz tego, jak to się ma do pensji pielęgniarek: "To nie pielęgniarki ustalają budżety ani zasady finansowania ochrony zdrowia".
Gdy jeden z synów pani Danuty zmarł, kobieta poczuła się bardzo źle. Zaczęła mieć omamy i urojenia. Sama podjęła decyzję o leczeniu psychiatrycznym i trafiła do szpitala. Kiedy przez kilka dni nie można się było z nią skontaktować, jej kuzynka zadzwoniła bezpośrednio do placówki.Dowiedziała się, że pacjentka została przeniesiona na oddział ortopedyczny, ponieważ doznała lekkich potłuczeń. Wkrótce okazało się, że prawda była inna – kobieta miała uraz wielonarządowy i liczne złamania, w tym kręgosłupa. Co tak naprawdę wydarzyło się w tym szpitalu?
Efekt nowych przepisów, które wymuszają integrację niezależnych praktyk pielęgniarek i położnych z poradniami Podstawowej Opieki Zdrowotnej może być bolesny, zwłaszcza dla 8 mln pacjentów korzystających z usług pielęgniarek, np. w podczas wizyt domowych. Nowelizacja ustawy jest w trakcie opracowywania, czeka jednak na zatwierdzenie, którego termin musi nastąpić jeszcze w tym roku. Brak proponowanych zmian może z kolei zaowocować chaosem i gorszym dostępem do usług medycznych. Opracowanie współpracy pod kątem legislacyjnym jest zatem konieczne.
Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego "Absolwenci uczelni na polskim rynku pracy 2024" wynika, że wszystkie zawody medyczne znajdują się w grupie zawodów deficytowych. Przedstawiono również zarobki, na które mogą liczyć absolwenci tych kierunków.
Wiceminister Marek Kos poinformował, ile obecnie wynoszą pensje pielęgniarek i położnych. Dodał także, że w lipcu przewidywane są podwyżki dla tej grupy.
Czy w szpitalach i przychodniach zabraknie pielęgniarek i położnych? W tych NFZ-owskich może tak się stać. Większość osób wybierających te zawody, kończąc studia nie chce w nich pracować. Sytuację komentują: Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i Mariola Łodzińska, prezes ich Naczelnej Rady. Pielęgniarki i położne wciąż wybierają ten zawód głównie z jednego powodu – z powołania, by pomagać chorym i cierpiącym pacjentom. Pokazał do niedawny „Raport o stanie pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce” *. Jednak misja to za mało, by godnie żyć. Warunki pracy i pieniądze w publicznej ochronie zdrowia są takie, że coraz więcej pielęgnierek, pielęgniarzy i położnych odchodzi do prywatnych szpitali i przychodni. Starzejemy się, a już dziś w niektórych Domach Pomocy Społecznej nie ma już ani jednej pielęgniarki. Co będzie dalej?