Pielęgniarki dla Pacjenci.pl: „Polacy bez fachowej opieki? Potrzebujemy wsparcia"
Czy w szpitalach i przychodniach zabraknie pielęgniarek i położnych? W tych NFZ-owskich może tak się stać. Większość osób wybierających te zawody, kończąc studia nie chce w nich pracować. Sytuację komentują: Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i Mariola Łodzińska, prezes ich Naczelnej Rady.
Pielęgniarki i położne wciąż wybierają ten zawód głównie z jednego powodu – z powołania, by pomagać chorym i cierpiącym pacjentom. Pokazał do niedawny „Raport o stanie pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce” *.
Jednak misja to za mało, by godnie żyć. Warunki pracy i pieniądze w publicznej ochronie zdrowia są takie, że coraz więcej pielęgnierek, pielęgniarzy i położnych odchodzi do prywatnych szpitali i przychodni. Starzejemy się, a już dziś w niektórych Domach Pomocy Społecznej nie ma już ani jednej pielęgniarki. Co będzie dalej?
Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych W Polsce:
- Sytuacja jest trudna. Brakuje nam już dziś pielęgniarek, a będzie brakowało coraz bardziej. Do 2030 roku liczba pielęgniarek i położnych zmniejszy się o ponad 26 tysięcy. Co można zrobić, żeby pacjenci nie zostali bez opieki? Powiedzmy wprost: większość młodych osób, które kończą studia nie chce podejmować pracy w publicznym systemie, czyli w szpitalach, przychodniach. Wynika to z trudnych warunków pracy, olbrzymiego stresu, braku rozwoju. Koniecznie musimy zająć się uporządkowaniem tych spraw, tak aby przyciągać młode osoby do pracy w publicznych szpitalach.
Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. (fot. mat. pras.)
Pokonał raka. Lekarze nie dawali mu wielkich szans Rozwód rodziców przeżyła bardziej niż oni. Wpadła w zaburzenia, które leczyła kilka latMariola Łodzińska, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych:
Dzisiaj średni wiek pielęgniarki to nieco ponad 54 lata, a położnej 51,4 lat. Nas też dotyka trend starzejącego społeczeństwa. Lawinowo rośnie zapotrzebowanie na usługi pielęgniarek i jest to związane właśnie z demografią: coraz więcej osób w podeszłym wieku, z wielochorobowością, wymagających podania leków drogą domięśniową.
Druga kwestia to rozwój medycyny i związany z nim rozwój pielęgniarstwa. Mamy coraz więcej kompetencji. Dziś pacjenci mogą uzyskać od nas receptą, zlecenie na badania czy poradę pielęgniarską, np. w przypadku infekcji. Potrzeba nam wsparcia. Młodych osób do zawodu trafia nie wielu, a jeśli już to zazwyczaj wybierają pracę w systemie prywatnym. W dłuższej perspektywie może nie być możliwości zapewnienia pacjentom właściwej opieki, szczególnie w systemie publicznej ochrony zdrowia.
Mariola Łodzińska, prezez Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. (fot. mat. pras.)
"Raport o stanie pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce"
Warunki pracy, w tym finansowe, które oferuje pielęgniarkom i położnym NFZ-owska ochrona zdrowia, są dalekie od marzeń. Coraz więcej z nich wybiera wiec pracę w prywatnym sektorze albo emigrację.
Zobacz też: Szwedzi żyją 8 lat dłużej niż Polacy. Kardiolog tłumaczy
Wielu pacjentów w Polsce wciąż nie wie, że od prawie 10 lat pielęgniarki mogą np. wypisywać recepty na leki i skierowania na badania diagnostyczne, czy udzielać ambulatoryjnych porad, kwalifikować do niektórych szczepień, a położne prowadzą samodzielnie fizjologiczne ciąże.
Nawet psychiatra zakochała się w narcyzie:
Oby warunki pracy w publicznych szpitalach i przychodniach stały się konkurencyjne dla tych, które oferują te prywatne. Inaczej przyszłość tych, których nie będzie stać na prywatne leczenie, gdy zostaniemy pacjentami senioralnymi, będzie wyglądać dramatycznie. Czyli prawdopodobnie zdecydowanej większości Polaków, bo emerytury ZUS-owskie zapowiadają się na głodowe.
Zobacz też: Jesteś fanką seriali medycznych? Sprawdź się w quizie
* „Raport o stanie pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce”, opracowany został na zlecenie Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych przez MedMedia Consulting na podstawie badania przeprowadzonego w styczniu 2023 r. wśród 16 518 pielęgniarek i 3 051 położnych.