W wieluńskim oknie życia alarm rozległ się nad ranem. Znaleziono chłopczyka
W oknie życia prowadzonym przez siostry Antoninki znaleziono noworodka. Dzwonek rozległ się o 4 rano i wszystkich postawił na nogi. „Siostry zadzwoniły po policję i pogotowie. Dziecko zostało zabrane na badania do szpitala”.
Chłopczyk, któremu dano na imię Józef, jest już piątym dzieckiem zostawionym w wieluńskim oknie życia.
Dzwonek w oknie życia w Wieluniu
We wtorek 11 marca o godz. 4:00 nad ranem w oknie życia w Wieluniu (woj. łódzkie) w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Opieki Społecznej pod wezwaniem św. Antoniego przy ul. Szkolnej r ozległ się alarm oznaczający, że w oknie życia znajduje się dziecko. Dźwięk postawił wszystkich na nogi.
„Kiedy siostry otworzyły okno, potwierdziły, że jest w nim noworodek, okazało się, że był to chłopczyk, profesjonalnie zaopatrzony. Siostry zadzwoniły po policję i pogotowie. Dziecko zostało zabrane na badania do szpitala” – powiedziała w rozmowie z tvn24.pl siostra Izabela.
Przeczytaj też:
Kolejne dziecko w oknie życia. Tym razem to nie był noworodek
Policja ujawniła zaskakujące informacje o stanie dziecka
Jak powiedziała siostra Auksyliana w rozmowie z portalem kulisy.net, maluszek był zadbany:
„Myślimy, że to noworodek. Dziecko wyglądało na zadbane. Chłopiec miał zabezpieczoną pępowinę, był odpowiednio ubrany i prawdopodobnie najedzony, bo smacznie sobie spał”.
Teraz maluszek spędzi 6 tygodni w szpitalu – jest to czas, w którym biologiczna matka może jeszcze zmienić decyzję. Jeśli tak się nie stanie, nastąpią procedury adopcyjne.
„Z posiadanych przez nas informacji, wynika, że stan zdrowia dziecka był dobry. W tej konkretnej sprawie nie prowadzimy żadnych czynności procesowych pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo narażenia życia lub zdrowia. Właśnie na tym polega idea okna życia” – powiedziała tvn24.pl oficer prasowa policji w Wieluniu.
Może zainteresuje Cię również: Rozległ się dzwonek w oknie życia w Siedlcach. Znaleziono dwudniowego chłopczyka
Józio jest piątym dzieckiem znalezionym w tym oknie życia
Siostry Antoninki dały dziecku na imię Józef (rodzice adopcyjni będą mogli je zmienić). Jest on już piątym dzieckiem, które trafiło do tego okna życia, funkcjonującego od 15 lat. Przez ten czas pozostawiono w nim trzy dziewczynki i dwóch chłopców.
Warto wiedzieć, że choć wzywa się policję w momencie znalezienia w oknie życia dziecka, jest to tylko rutynowa procedura. Idea okien życia polega właśnie na tym, że rodzic może zostawić w nich dziecko anonimowo i nie ponosi w związku z tym konsekwencji prawnych.
Okna życia to wyjątkowe miejsca, które dają dzieciom szansę na bezpieczną przyszłość. Dzięki nim noworodki nie są porzucane w przypadkowych, niebezpiecznych miejscach, lecz trafiają pod opiekę specjalistów. W ciągu kilkunastu lat funkcjonowania okna życia w Polsce uratowały dziesiątki maluchów, dając im możliwość znalezienia kochających rodzin adopcyjnych. To misja pełna miłości i troski, pokazująca, że nawet w trudnych sytuacjach można wybrać bezpieczne rozwiązanie.
Przeczytaj też: 6-letnia Eliza w oknie życia. Ostra reakcja znanej psycholog
