Gigantyczny pożar pod Warszawą. Chmura dymu nad regionem

Kolejny raz w ostatnim czasie swoją potęgę pokazuje ogień. Tym razem pożar wybuchł w Mińsku Mazowieckim niedaleko Warszawy. Płomienie zajęły halę produkcyjną, a przez rodzaj zajętych materiałów zagrożeniem jest nie tylko ogień. Służby ostrzegają okolicznych mieszkańców przed szkodliwym dymem.
- W nocy z niedzieli na poniedziałek mieszkańcy Mińska Mazowieckiego dostali ostrzeżenie o niebezpiecznym dymie
- Wybuchł pożar w olbrzymiej hali produkcyjnej
- Jeszcze dziś o 5 rano trwało dogaszanie zgliszczy hali
Toksyczny dym nad Mazowszem
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 13 lipca 2025 roku, około godziny 19:35. W ogniu stanęła hala produkcyjno-magazynowa firmy Folpak przy ul. Dźwigowej w Mińsku Mazowieckim.
Obiekt o powierzchni ponad 5000 metrów kwadratowych zajmował się produkcją opakowań foliowych i tworzyw sztucznych. Płomienie błyskawicznie objęły całą konstrukcję, a gęsta chmura czarnego dymu unosiła się nad regionem, widoczna nawet z odległości kilkudziesięciu kilometrów.
Spalanie tworzyw sztucznych uwalnia szereg niebezpiecznych związków chemicznych, w tym dioksyny i benzen – substancje, które mogą powodować problemy oddechowe, podrażnienia błon śluzowych, a przy długotrwałej ekspozycji nawet nowotwory. Dlatego służby apelowały do mieszkańców o pozostanie w domach i szczelne zamknięcie okien. Rozesłano też specjalny alert:
“Uwaga! Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Nie otwieraj okien. Śledź komunikaty służb!”
Strażacy kontra żywioł
To była akcja ratowniczo-gaśnicza na niespotykaną skalę – w jej szczytowym momencie pracowało 60 zastępów straży pożarnej, czyli około 280 ratowników. Ich zadaniem było nie tylko opanowanie ognia, ale też zabezpieczenie sąsiednich obiektów. W bliskim sąsiedztwie znajduje się druga hala z równie łatwopalnymi materiałami higienicznymi. Dzięki szybkiej reakcji udało się zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na ten obiekt.
Pożar został opanowany około godziny 1 w nocy, jednak dogaszanie trwało jeszcze wiele godzin. Dach hali zapadł się do środka, a konstrukcja została doszczętnie zniszczona. Na szczęście nikt nie został poszkodowany – wszyscy pracownicy ewakuowali się przed przyjazdem służb.

Przeczytaj też: Pożar w Ząbkach. 500 osób bez dachu nad głową, skażone powietrze, dramatyczna akcja ratunkowa
Czy mamy się czego obawiać?
Mimo dramatycznego charakteru pożaru i ryzyka chemicznego strażacy zapewniają, że wstępne badania powietrza nie wykazały stężeń niebezpiecznych substancji przekraczających normy.
— Prowadziliśmy działania przy pomocy naszych urządzeń Mobil Laba. I chcę uspokoić mieszkańców: nie stwierdzono substancji, które by w pewien sposób mogły zagrażać zdrowiu i życiu — zapewnił zastępca Komendanta Głównego PSP.
Aby zapobiec ewentualnemu skażeniu wód powierzchniowych, przy pobliskiej rzece Srebrna rozstawiono zapory absorpcyjne, które mają zatrzymać ścieki popożarowe.
Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Zostaną wyjaśnione po zakończeniu akcji przez biegłych z zakresu pożarnictwa.
Źródła: miejskireporter.pl, wiadomosci.onet.pl



































