GIF alarmuje: Tych leków może zabraknąć. Niektóre są naprawdę niezbędne
Chorzy w Polsce znów stają przed realnym ryzykiem: GIF opublikował kolejną listę leków zagrożonych brakiem dostępności. Dla wielu pacjentów oznacza to niepewność, czy otrzymają potrzebny preparat dokładnie wtedy, gdy będzie najbardziej potrzebny. Lista leków o utrudnionej dostępności obejmuje setki produktów i w ostatnich latach systematycznie się wydłuża. Przyczyn jest wiele — od zakłóceń w łańcuchu produkcji i dystrybucji, przez gwałtowny wzrost popytu, po eksport leków za granicę, który wymusza dodatkowe działania nadzorcze państwa.
Problemy dotyczą różnych grup leków: antybiotyków, preparatów neurologicznych, leków onkologicznych oraz podstawowych terapii stosowanych przewlekle. Każdy z tych segmentów reaguje na inne zjawiska rynkowe, ale skutki dla pacjentów są podobne — niepewność i konieczność dostosowania leczenia.
Dlaczego problem pojawia się właśnie teraz?
GIF wskazuje na kilka równoległych czynników. Pierwszym są globalne ograniczenia produkcyjne i logistyczne. Surowce farmaceutyczne często pochodzą z odległych rynków, a każde zaburzenie — kryzys gospodarczy, opóźnienia transportowe czy problemy eksportowe — szybko przekłada się na mniejszą liczbę gotowych produktów.
Drugim powodem są czasowe wstrzymania obrotu wybranych substancji czynnych lub konkretnych opakowań. To praktyka, do której producenci i dystrybutorzy uciekają się z różnych względów, m.in. technicznych czy organizacyjnych. Trzeci element układanki to rosnący popyt — sezon infekcyjny, epidemie czy wzmożone zapotrzebowanie na określone grupy leków, co wyczerpuje magazyny szybciej, niż system dystrybucji jest w stanie reagować.
W rezultacie GIF publikuje nowe wykazy niedoborów co kilka tygodni, przekazując je aptekom, lekarzom i samorządom zawodowym. Dzięki temu system szybciej ostrzega o ryzyku lokalnych braków.
Jakie leki są zagrożone — i czy to oznacza całkowity brak?
Na najnowszych listach pojawiają się m.in. antybiotyki, takie jak preparaty zawierające clarithromycinum, wykorzystywane w leczeniu infekcji bakteryjnych. Zgłaszane są również problemy z dostępnością niektórych leków neurologicznych, np. produktów z rivastygminum, stosowanych w chorobach neurodegeneracyjnych. W podobnej sytuacji bywają pacjenci przyjmujący leki przewlekle oraz chorzy onkologicznie, dla których każde opóźnienie terapii może mieć poważne konsekwencje.
Wpis na listę „zagrożonych” nie oznacza jednak automatycznego braku leku. To raczej sygnał ostrzegawczy, że dostępność może być zmienna — w zależności od regionu, czasu lub konkretnego wariantu opakowania.
Co to oznacza dla pacjentów — jak się przygotować?
Osoby stosujące leki przewlekle powinny regularnie sprawdzać komunikaty GIF i konsultować się z lekarzem lub farmaceutą w przypadku pojawienia się leku na liście. Czasem możliwe jest wcześniejsze wykupienie terapii lub zastosowanie pełnoprawnych zamienników. Przy niektórych lekach — zwłaszcza specjalistycznych — konieczna może być zmiana opakowania, producenta albo dawki jednostkowej, zawsze po konsultacji ze specjalistą. W wielu przypadkach pomocne okazuje się utrzymywanie niewielkiego zapasu domowego, o ile jest to zgodne z zaleceniami terapeutycznymi.
Pacjenci w trakcie leczenia onkologicznego powinni szczególnie uważnie monitorować komunikaty GIF i pozostawać w stałym kontakcie z lekarzem prowadzącym, ponieważ dostępność niektórych terapii może się zmieniać dynamicznie.
Dlaczego problem nie jest łatwy do rozwiązania?
Niedobory leków są problemem ogólnoeuropejskim. Europejska Agencja Leków wskazuje, że zjawisko narasta w wyniku globalnych trudności produkcyjnych, rosnącego popytu oraz wielopoziomowego łańcucha dostaw, który bywa podatny na nawet niewielkie zakłócenia. W Polsce GIF i europejscy regulatorzy monitorują sytuację, informują farmaceutów i lekarzy oraz rekomendują działania zapobiegawcze. Mimo to zmienność rynku farmaceutycznego sprawia, że reakcje instytucji nie zawsze są w stanie w pełni nadążać za szybko narastającymi niedoborami.
Jakich leków może zabraknąć?
Zabraknąć może leków na padaczkę.
Producent tymczasowo zatrzymał wprowadzanie do sprzedaży produktów zawierających substancje natrii valproas + acidum valproicum. Chodzi o produkty w dawkach:
- (66,66 mg + 29,03 mg)/sasz.,
- (500,06 mg + 217,75 mg)/sasz.,
- (666,60 mg + 290,27 mg)/sasz.,
- (166,76 mg + 72,61 mg)/sasz.
„Dostępność produktów z natrii valproas + acidum valproicum w postaci tabletek powlekanych o przedłużonym uwalnianiu w dawkach 200 mg + 87 mg oraz 333 mg + 145 mg, może być utrudniona ze względu na tylko częściową realizację przez podmiot odpowiedzialny zaplanowanych dostaw” – tłumaczy GIF.
Źródło: Pacjenci.pl, GIF