Nastolatek u psychologa bez zgody rodziców? Sejmowa Komisja Zdrowia mówi "tak”

Sejmowa Komisja Zdrowia przyjęła projekt ustawy, który ma umożliwić młodzieży od 13. roku życia dostęp do pomocy psychologicznej bez zgody rodziców — w sytuacjach kryzysowych i w ramach publicznej opieki zdrowotnej. Propozycja, przygotowana z inicjatywy młodych ludzi przy wsparciu Rzeczniczki Praw Dziecka, wywołała ożywioną debatę. Projekt ma być odpowiedzią na dramatyczny wzrost problemów psychicznych wśród nastolatków i ma szansę trafić pod obrady Sejmu jeszcze przed zmianą prezydenta.
- Sejmowa Komisja Zdrowia zatwierdziła projekt ustawy, który pozwala młodzieży na uzyskanie wsparcia psychologicznego bez konieczności uzyskiwania zgody od rodziców
- Nowe prawo umożliwia młodzieży od 13. roku życia skorzystanie z pomocy psychologicznej bez zgody rodziców, jeśli znajdują się w kryzysie psychicznym i nie mogą liczyć na wsparcie opiekunów
- Pomoc ma być dostępna wyłącznie w ramach publicznej opieki zdrowotnej (na NFZ) i świadczona przez wykwalifikowanych specjalistów — psychologów, psychoterapeutów lub terapeutów środowiskowych
Projekt ustawy wspierającej młodzież: psycholog bez zgody rodziców w wyjątkowych sytuacjach
Projekt zmian w ustawie o prawach pacjenta powstał z inicjatywy młodzieży, która zgłaszała, że brak zgody rodziców często blokuje im dostęp do pomocy psychologicznej w sytuacjach kryzysowych. Wspólnie z Rzeczniczką Praw Dziecka i sejmową podkomisją ds. zdrowia psychicznego przygotowano rozwiązania, które mają umożliwić młodym osobom powyżej 13. roku życia dostęp do wsparcia, nawet jeśli nie mogą uzyskać zgody opiekuna – a po ukończeniu 16 lat, nawet jeśli rodzic się sprzeciwia.
Celem projektu jest niesienie pomocy bez całkowitego wyłączania roli rodzica. Podczas prac nad nowelizacją starano się zachować równowagę między dobrem dziecka a prawami opiekunów. Choć wielu posłów poparło zmiany, niektórzy — zwłaszcza z Konfederacji – krytykowali je jako ograniczanie władzy rodzicielskiej. Przewodnicząca komisji zdrowia Marta Golbik podkreśliła, że nowe przepisy mają chronić dzieci w wyjątkowych sytuacjach, np. przemocy domowej, a nie umożliwiać samodzielne decyzje np. o korekcie płci, co projekt jasno wyklucza.
Debata wzbudziła duże emocje — dla części posłów temat ten stał się także okazją do osobistych refleksji:
Naprawdę nie mogę słuchać tych wszystkich historii o tym, jak to będziemy odciągać polskie dzieci od ciepłego, wspaniałego środowiska rodzinnego. Proszę państwa, ja bardzo bym chciała, żeby wszystkie polskie dzieci żyły w cudownych rodzinach. Ja w takiej rodzinie nie żyłam, żyłam w przemocowej rodzinie i nie zgodzę się na to, żebyśmy nie pomagali dzieciom, które mają problemy. Moi rodzice się mną nie interesowali i jest takich dzieci bardzo dużo w Polsce, dlatego trzeba o nie zadbać. Jest mnóstwo dzieci, które bez pomocy nie potrafią sobie ze swoimi problemami poradzić – mówiła wiceprzewodnicząca komisji, Joanna Wicha z Lewicy.
Z kolei Rzeczniczka Praw Dziecka, Monika Horna-Cieślak, podkreśliła, że ustawa ma ratować życie dzieci, dawać im poczucie bezpieczeństwa i możliwość szukania pomocy, gdy czują się samotne:
Ta ustawa naprawdę będzie ratować dziecięce życie, ale będzie też dawać im poczucie, że nie są samotne, że są osoby, do których mogą się zgłosić o wsparcie. Są takie przypadki i są takie dzieci, które cierpią w samotności. Ta ustawa zmierza do tego, żeby dzieci były po prostu bezpieczne. I bardzo bym chciała zwrócić uwagę, że dzisiejsze czasy są trudne dla dzieci i dla rodziców, którzy naprawdę się starają. Więc bardzo bym prosiła o przychylne spojrzenie na tę ustawę. Bo ona jest o tym, żeby dzieci mogły szybko uzyskać pomoc – apelowała.
Przeczytaj również: 7 znaków, że miałeś toksycznego rodzica. Skutki mogą trwać do dzisiaj
9 oznak wypalenia rodzicielskiego i jak sobie z nim radzić To imię nosi tylko jedna kobieta w Polsce. Jest śliczne, a od 50 lat nikt o nim nie pamiętaDzieci otrzymają pomoc psychologa na publicznym poziomie, rodzice będą informowani
W trakcie prac podkomisji doprecyzowano, że dziecko będzie mogło skorzystać z pomocy psychologicznej wyłącznie w ramach publicznej opieki zdrowotnej — na pierwszym poziomie referencyjnym w psychiatrii dzieci i młodzieży. Jak wyjaśniła posłanka Marta Golbik, wynika to z faktu, że zawód psychologa wciąż nie jest formalnie uregulowany, a projektodawcom zależało na tym, by dzieci trafiały do odpowiednio wykwalifikowanych specjalistów. W obecnym systemie gwarancją tego jest właśnie ograniczenie do świadczeń finansowanych przez NFZ.
Dodatkowo projekt zakłada, że specjalista, który udzieli pomocy, powinien jak najszybciej poinformować rodzica lub opiekuna prawnego o wizycie, stanie psychicznym dziecka oraz ewentualnej konieczności dalszego leczenia. Od tego obowiązku można odstąpić tylko wtedy, gdy taka informacja mogłaby zagrozić dobru dziecka. W przypadku poważnych obaw o bezpieczeństwo małoletniego, konieczne będzie powiadomienie sądu opiekuńczego. Jak zaznaczyła posłanka Golbik, celem jest włączanie rodziny w proces leczenia, przy jednoczesnym zabezpieczeniu sytuacji wyjątkowych.
To są ważne zapisy dotyczące tego, żeby udzielając pomocy osobie małoletniej, nie wykluczać również rodziny i opiekunów. Chcemy przyjąć ten system, w którym rodzice są włączeni, czyli z jednej strony nie wymagamy zgody rodzica, gdy młody człowiek chce przyjść po pomoc — zostanie on przyjęty, ale z drugiej strony staramy się włączyć rodzinę w tę sytuację. A jeśli osoba udzielająca pomocy zorientuje się, że dziecku coś grozi, no to wtedy kieruje sprawę do sądu opiekuńczego – podsumowała.
Polecamy: To nie „zwykła” choroba, tylko nerwica. 6 objawów, które daje ciało, gdy wysiada psychika
Dyskusja o "osobie zaufanej” u psychologa - projekt przyjęto bez tego rozwiązania
W trakcie prac nad ustawą dużo kontrowersji wzbudził zapis o tzw. osobie zaufanej, czyli dorosłym, który mógłby towarzyszyć dziecku podczas wizyty u psychologa, mimo że nie jest jego opiekunem prawnym. Pomysł ten miał ułatwić młodym ludziom rozmowę o problemach, zwłaszcza gdy nie mają wsparcia w rodzinie. Rzeczniczka Praw Dziecka przywołała dane z Telefonu Zaufania, z których wynika, że wiele dzieci nie ma w swoim otoczeniu żadnej dorosłej osoby, do której mogłyby się zwrócić.
Jednak część posłów, głównie z PiS, obawiała się, że rozwiązanie to może prowadzić do nadużyć. Pojawiły się głosy, że takie osoby powinny być weryfikowane w rejestrze przestępców seksualnych, a obecność psychologów w szkołach powinna wystarczyć. Posłanka Zawisza broniła pomysłu, wskazując, że osoba zaufana ma być wsparciem emocjonalnym. Jednak ostatecznie, z uwagi na kontrowersje, zapis o osobie zaufanej został usunięty. Przewodnicząca Marta Golbik zaznaczyła, że nie było go w pierwotnym projekcie, więc łatwo było się z tej propozycji wycofać.
W dyskusji poruszono też kwestię obecności innych dorosłych, np. babci, podczas wizyty. Rzecznik Praw Pacjenta wyjaśnił, że zgodnie z obowiązującym prawem osoba bliska, jak babcia, może towarzyszyć dziecku. Zgłoszono też potrzebę doprecyzowania procedury rejestracji wizyt przez dzieci, które formalnie nie mają takiej możliwości bez zgody opiekuna. Uznano, że wymagane będą dodatkowe przepisy w tej sprawie.
Projekt został przyjęty przez komisję zdrowia z poprawkami. 16 posłów głosowało za, 1 był przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. Młodzi ludzie obecni na sali przyjęli decyzję z entuzjazmem. Drugie czytanie ustawy ma odbyć się już na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Sprawdź też: Psycholog ostro o udziale dzieci w kampaniach. “Poświęcenie własnego potomstwa”




































