Ratownik medyczny musi być silny psychicznie. Codzienne obrazy i emocje nie są dla każdego

Praca ratownika medycznego to nie tylko heroiczne akcje i ratowanie życia, ale także ciągłe zmaganie się z trudnymi emocjami, szokującymi widokami i wyzwaniami, które pozostawiają trwały ślad. W wywiadzie dla Pacjenci.pl ratownik medyczny Kamil Górny dzieli się swoimi doświadczeniami. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że to tak wymagający zawód.
- Nauczenie się mechanizmów kompensacyjnych, czyli radzenia sobie z emocjami, jest jednym z najtrudniejszych wyzwań dla ratownika medycznego
- Wezwania do pacjentów pediatrycznych w ciężkim stanie i wypadki komunikacyjne z poważnymi obrażeniami są najbardziej obciążające psychicznie
- Zaskakujące są przypadki skrajnego zaniedbania zdrowia przez pacjentów, często z niezrozumiałych dla medyka powodów
Sztuka profesjonalnego dystansu i empatii
Jednym z najtrudniejszych aspektów pracy ratownika medycznego, jak zaznacza Kamil Górny, jest nauczenie się mechanizmów kompensacyjnych. Oznaczają one umiejętność odgrodzenia się od pacjenta i zarządzania emocjami, aby nie wpływały one na dalszą pracę i życie prywatne. Początkowo nasz rozmówca starał się podchodzić do pacjentów z „chłodnym profesjonalizmem”, wierząc, że merytoryka jest najważniejsza, a emocje powinny być ukryte. Z czasem jednak zauważył, że taki styl utrudnia kontakt z pacjentem i nie zawsze pomaga.
Wydaje mi się, że pacjent chce widzieć we mnie człowieka, który w jakiś sposób reaguje na to, co on mówi, na jego cierpienie – mówi Kamil Górny.
Wypracowanie równowagi między zimną krwią, niezbędną w nagłych sytuacjach, a pewnym poziomem empatii, który pozwala pacjentowi poczuć się zrozumianym, było dla niego najdłuższym procesem nauki.
Przeczytaj też: Kiedy dzwonić po pogotowie? Ratownik medyczny wyjaśnia, jak optymalnie korzystać ze służb ratunkowych
Traumatyczne widoki i wezwania do dzieci
Oprócz wyzwań emocjonalnych, ratownicy medyczni stają w obliczu bardzo trudnych obrazów. Poważne wypadki komunikacyjne, nierzadko z dekapitacjami (odcięciem głowy) czy rozczłonkowaniem ciała, to sceny, które mocno oddziałują na psychikę.

Kamil Górny podkreśla, że najbardziej negatywne ślady na jego psychice pozostawiają wezwania do pacjentów pediatrycznych w ciężkim stanie. Wezwania do dzieci są stosunkowo rzadkie w pracy karetki, ale kiedy już do nich dochodzi, są niezwykle obciążające emocjonalnie. Mimo mechanizmów obronnych, które pozwalają ratownikom odciąć się od trudnych doświadczeń, niektóre przypadki pozostają w pamięci na zawsze.
Przeczytaj też: Te trzy rzeczy uratują ci życie podczas zawału. Weź do serca słowa ratownika
Niezrozumiałe zaniedbania i zaskoczenie
Kamil Górny wspomina również o sytuacjach, które go zaskoczyły, a nawet zadziwiają do dziś – przypadki skrajnego zaniedbania stanu zdrowia przez pacjentów. Dotyczy to nie tylko osób z marginesu społecznego czy w kryzysie bezdomności, ale także ludzi funkcjonujących pozornie normalnie. Opisuje historię pacjenta, który tak bardzo zaniedbał guza na piersi, że ten wydzielał nieprzyjemny zapach, a sama sytuacja była dla ratownika niezrozumiała.
Pacjenci potrafią się bardzo skrajnie zaniedbać z różnych powodów, często dla mnie niezrozumiałych – zaznacza Kamil Górny.
Te przypadki są na ogół przykre, ponieważ medyk widzi, że sytuacja mogła potoczyć się inaczej, a czasem pacjent nawet odmawia pomocy, mimo ewidentnej potrzeby.
Przeczytaj też: Dzwonić na 112 czy 999? To sprawa życia i śmierci





































