Rośnie liczba przypadków groźnej choroby. Objawy dotykają coraz więcej pacjentów
W ostatnich tygodniach eksperci odnotowali gwałtowny wzrost przypadków choroby wirusowej chikungunya. Sytuacja staje się coraz poważniejsza, ponieważ wirus przenoszony przez komary Aedes atakuje kolejne regiony, a lokalne systemy ochrony zdrowia są coraz bardziej przeciążone.
Rośnie liczba zakażeń. Komary odpowiadają za rozprzestrzenianie choroby
Chikungunya szybko rozprzestrzenia się wśród ludzi, głównie dzięki ukąszeniom komarów Aedes, które są wektorem wirusa. W krótkim czasie liczba zgłoszonych przypadków na Kubie przekroczyła kilkadziesiąt tysięcy, a w szpitalach przebywają tysiące chorych. Epidemia dotyka zarówno młodszych, jak i starszych mieszkańców, którzy często mają ograniczony dostęp do podstawowych leków. Problem pogłębiają trudne warunki gospodarcze – brak prądu, wody i leków utrudnia walkę z rozprzestrzenianiem się wirusa.
Objawy chikungunyi – jak rozpoznać chorobę
Choroba charakteryzuje się nagłym początkiem i gwałtownymi objawami. Do najczęstszych należą:
- wysoka gorączka,
- silne bóle stawów,
- bóle głowy,
- ogólne osłabienie.
U niektórych osób objawy ustępują w ciągu tygodnia, u innych mogą utrzymywać się miesiącami i przybrać formę przewlekłą. Długotrwałe stany zapalne mogą znacząco obniżyć komfort życia i utrudniać wykonywanie codziennych czynności.
Brak specyficznego leczenia chikungunyi
Niestety, chikungunya nie posiada swojego własnego, ukierunkowanego leczenia. Terapia opiera się wyłącznie na łagodzeniu objawów, głównie poprzez przyjmowanie leków przeciwgorączkowych i przeciwbólowych. Na Kubie, gdzie epidemia przybiera na sile, nawet dostęp do takich podstawowych środków jest ograniczony. W wielu szpitalach brakuje miejsc, a personel medyczny walczy z niedoborem leków i sprzętu. Leczenie jest więc w dużej mierze objawowe, a pacjenci często muszą czekać na samoistne ustąpienie dolegliwości.