Tak nie usuwaj tatuaży. Dermatolożka podpowiada bezpieczniejsze metody

Niektóre metody usuwania tatuażu były dość kontrowersyjne

Decydując się na tatuaż, musimy dokładnie przemyśleć, jaki wzór chcemy mieć na skórze. Czasem nawet wydawać by się mogło, słuszna decyzja, może się po prostu zmienić i z różnych powodów możemy chcieć usunąć malunek z ciała.

Obecnie usuwanie tatuaży jest nawet mocniej rozwinięte, niż ich wykonywanie. Widać to szczególnie w USA, gdzie ten sektor usług wart jest ponad milion dolarów. W Polsce również można zauważyć tendencję do pozbywania się wzorów z ciała.

Metody usuwania tatuaży na przestrzeni lat były bardzo różne. Swego czasu pocierało się skórę solą, co było dość kontrowersyjnym sposobem, ponieważ ta metoda powodowała trwałe odbarwienie. Niektórzy pamiętają też wstrzykiwanie w skórę soku z cytryny lub czosnku.

Prawie 40 lat spędziła w męskim ciele! Posłuchaj podcastu Pacjenci.pl:

Sytuacja poprawiła się, gdy na rynku  zagościły lasery, choć ich pierwsze efekty nie należały do porywających. Lasery z lat 90-tych, które emitowały błyski światła, potrafiły wypalać atrament razem ze skórą, co powodowało blizny, ale było również bardzo bolesne.

Nieumiejętne usuwanie tatuaży powoduje problemy

Dr Kamila Białek-Galas, dermatolog- wenerolog oraz lekarz medycyny estetycznej z Centrum Medycznego Sublimed w Krakowie wyjaśnia, że wiele razy trafiały do jej gabinetu pacjentki, którym tatuażyści nieumiejętnie przeprowadzili zabiegi usunięcia wzorów.

Niestety, w sposób nieumiejętny i z użyciem nieodpowiedniej technologii, co skutkowało tym, że tatuaż pokrywał się blizną. Taka sytuacja jest dla lekarza – specjalisty laseroterapii – sytuacją patową, ponieważ blizna, jako twór skórny, stanowi barierę pomiędzy barwnikiem a wiązką światła. Przez tę barierę nie ma możliwości odpowiedniej penetracji ani rozbicia barwnika do końca. Zatem blizna albo w znaczący sposób ogranicza możliwość usunięcia tatuażu, albo całkowicie to uniemożliwia - wyjaśnia dr Kamila Białek-Galas.

Jak prawidłowo usunąć malunek z ciała?

Kamila Białek-Galas podkreśla, że jeśli tatuaż ma być usunięty skutecznie i bez ryzyka wystąpienia blizn, zabieg powinien być wykonany laserowo, najlepiej laserem nanosekundowym lub pikosekundowym.

Te dwa typy urządzeń, dzięki krótkiemu czasowi emisji impulsu, umożliwiają rozbicie barwnika na mikroskopijne cząstki i usunięcie ich w procesie fagocytozy, bez jednoczesnej reakcji w postaci przegrzania tkanek. Oczywiście pod warunkiem, że urządzenie zostało użyte prawidłowo, z odpowiednio dobraną mocą i parametrami zabiegowymi. – Sytuację tę można porównać do dotknięcia gorącego garnka na ułamek sekundy. Poczujemy gorąco, ale się nie poparzymy. Gdybyśmy jednak dotknęli go i przytrzymali rękę kilka sekund dłużej, doszłoby do poparzenia - zdradza specjalistka.

Co ważne, zabieg z użyciem lasera wygląda w ten sposób, iż najpierw znieczula się obszar zabiegowy - trwa to od kilku do kilkudziesięciu minut, w zależności od obszaru. Zalecane jest usunięcie wzoru o wielkości nie większej, niż dłoń pacjenta. Konieczne jest podzielenie zabiegu na etapy. W trakcie usuwane są inne partie tatuażu. O liczbie potrzebnych sesji zabiegowych decyduje sporo czynników, m.in. kolor i nasycenie tatuażu. Warto podkreślić, że w pozbywaniu się malunków, zarówno tych kolorowych, oraz czarnych, najlepiej sprawdza się laser pikosekundowy.

Dr Białek-Galas podkreśla, że decydując się na usunięcie tatuażu najważniejsze jest wybrać wykwalifikowanego specjalistę i omówić szczegółowo wybór metody, która będzie dla nas najlepsza. Białek-Galas zwraca również uwagę na to, by zabiegi wykonywane były w miejscach, które zatrudniają lekarzy, pielęgniarki lub inny wykwalifikowany personel medyczny.

Czytaj też:

Co Twój ulubiony kolor mówi o Twojej osobowości?

Zostałam młodą emerytką. Mam dla Was jedną radę

„To zwykły chwyt marketingowy”. Kosmetolog nie ma wątpliwości. Polki chętnie je kupują