Paradontoza to druga – zaraz po próchnicy – najczęstsza choroba jamy ustnej. Szacuje się, że cierpi na nią 70-75 proc. Polaków. Choroba jest nieuleczalna i jeśli już się rozwinie, można ją co najwyżej spowolnić. Jakie są jej pierwsze objawy i jak wygląda profilaktyka paradontozy?Paradontoza polega na zapaleniu przyzębia, czyli tkanek, które otaczają ząb, zapewniając mu stabilność. Choroba prowadzi do "cofania się" dziąseł, rozchwiania zębów i w efekcie ich utraty. Do rozwoju paradontozy przyczynia się nieprawidłowa higiena jamy ustnej, czynniki genetyczne i niektóre choroby, np. cukrzyca.
Paradontoza zwiększa ryzyko nie tylko wypadania zębów, ale i rozwoju cukrzycy czy chorób serca. Jak dowodzą naukowcy płukanie ust matchą, czyli zieloną herbatą, może zmniejszać ryzyko rozwoju schorzenia. Zapobieganie paradontozie jest niezwykle istotne, ponieważ choroba, jeśli już wystąpi, jest nieuleczalna.
Z wiekiem w jamie ustnej zachodzą zmiany. Nawet jeśli masz pełne uzębienie, zwykle powiększają się przestrzenie międzyzębowe i pojawają tzw. kieszonki, w które lubi wciskać się jedzenie. To prosta droga nie tylko do próchnicy. Pamiętaj o nitkowaniu. A o czym jeszcze, jeśli jesteś w średnim lub starszym wieku i masz lub myślisz o implantach czy protezkach? Wyjaśnia stomatolog Karolina Cepińska.Wraz z wiekiem zmienia się anabolizm wszystkich tkanek – również zębów i dziąseł. Zmienia się również gospodarka wapniowa i hormonalna, kości w tym również szczęki stają się więc słabsze. Zęby przez to, że są używane przez całe życie, ścierają się i zużywają oraz są bardziej wrażliwe i pojawiają się problemy z przyzębiem. Czasem ktoś ma braki w uzębieniu lub odbudowy protetyczne. Zły stan zdrowia zębów może wpływać także na stan całego organizmu. Dlatego osoby starsze powinny z większą uwagą dbać o zęby.
Problemy z dziąsłami mogą prowadzić do stanów zapalnych w całym organizmie, a także negatywnie wpływać na serce. Winne są bakterie, które namnażają się w kieszonkach dziąseł. Naukowcy z brytyjskiego University of Birmingham udowodnili, że pacjenci mający problemy z dziąsłami, są bardziej narażone na choroby serca - wyniki badań przytoczyła w swoim tekście Monika Wysocka z redakcji PAP Zdrowie. Jak i dlaczego rośnie to ryzyko? Bakterie gromadzące się i namnażające w kieszonkach dziąsłowych naczyniami krwionośnymi wędrują do innych układów w obrębie organizmu. Na przykład do układu sercowo-naczyniowego. Co może prowadzić nawet do zawału, a więc i do ryzyka śmierci. Problemem są nie tylko stany zapalne dziąseł, ale i próchnica. Ale o tym poniżej.