Od kilku tygodni w Polsce panuje wyjątkowa epidemia grypy. Do szpitali trafiają chorzy z powikłaniami choroby wywołanej najbardziej zakaźnym i zmiennym typem A wirusa. O aktualnej sytuacji rozmawiałam z prof. Dorotą Zarębską-Michaluk z Kliniki Chorób Zakaźnych w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, wykładowcą kierunku medycznego na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego i członkiem zespołu do spraw monitorowania i oceny sytuacji dotyczącej zagrożeń związanych z chorobami zakaźnymi przy Ministerstwie Zdrowia.– Grypa zazwyczaj jest leczona ambulatoryjnie przez lekarzy rodzinnych. Do szpitala trafiają tylko ci, którzy są w ciężkim stanie, wymagają tlenu i mają powikłania w postaci zapalenia płuc. Zwykle było ich kilkoro w sezonie. Teraz już mam blisko 50 chorych hospitalizowanych. A tacy chorzy trafiają nie tylko na oddział zakaźny, ale też na pulmonologię. Tak że jest to olbrzymia skala różnicy – mówi prof. Dorota Zarębska-Michaluk.
Jesteśmy dokładnie w środku sezonu grypowego. To infekcja, z którą nie ma żartów. Jest niebezpieczna głównie dla dzieci, osób starszych i z obniżoną odpornością. Przede wszystkim u tych grup może prowadzić do groźnych powikłań.Z tego względu niektóre placówki medyczne wprowadziły pewne ograniczenia i nie chodzi jedynie o noszenie maseczek ochronnych. Natomiast GIS przypomina o tym, że warto się zaszczepić.
Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski przedstawił wczoraj (poniedziałek 20 stycznia 2025 r.) informacje o sytuacji sanitarno-epidemiologicznej w zakresie chorób sezonowych w kraju. Tygodniowo mamy 45-50 tys. nowych rozpoznań zakażenia wirusem o największej aktywności.Pierwsze województwa właśnie zaczęły ferie, ale wiele dzieci, rodziców i nauczycieli spędzi je, kurując się w domu. Jesteśmy w samym środku sezonu grypowego, a liczba zakażeń tygodniowo sięga 50 tysięcy. To znaczny wzrost w porównaniu z ostatnim tygodniem listopada, gdy grypa dopiero nabierała tempa, a liczba nowych przypadków w tygodniu sięgała 10 tysięcy.
Przeciwko grypie szczepi się coraz mniej Polaków. Eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych zwracają uwagę na to, iż cofnęliśmy się do poziomu wyszczepialności sprzed czasów pandemii koronawirusa.W jesienno-zimowym sezonie zaszczepiło się tylko 5,5 proc osób. To o 2. proc mniej, niż w ubiegłym. Obecny system finansowania szczepień jest jednym z najbardziej korzystnych dla pacjentów w Europie, a mimo to Polacy z wakcynacji nie chcą korzystać. Dlaczego?
Choruje sześć milionów Polaków rocznie. Boimy się raka i udarów, a powikłania po grypie mogą doprowadzić do zawału i śmierci nawet młode osoby. Jakie są pierwsze objawy, jak się chronić przed grypą i co robić, gdy już zachorujemy, by nie doprowadzić do groźnych powikłań, np. zapalenia mięśnia sercowego?Co roku grypa i jej powikłania doprowadzają do śmierci około sześciu tysięcy polskich seniorów. Jeśli chodzi o młode osoby, przydarza się to najczęściej tym, którzy grypy nie “wyleżą”, tylko nie chcą brać zwolnienia lekarskiego wychodzą w infekcją z domu i jadą do pracy. Dane za ostatni sezon grypowy podał Narodowy Instytut Zdrowia i Higieny – Państwowego Zakładu Higieny. A Ministerstwo Zdrowia na stronie Pacjent.gov.pl właśnie opublikowało podpowiedzi, jak się uchronić przed grypą. I nie, nie chodzi tylko o szczepienia.