Już nie kupisz alkoholu na stacji benzynowej? Minister zdrowia zapowiada
Ze stacji benzynowych zniknie alkohol? Minister Zdrowia Izabela Leszczyna zdradziła, że trwają analizy dotyczące zakazu sprzedaży trunków. Jej zdaniem alkohol w ogóle nie powinien być sprzedawany na stacjach benzynowych.
Wiadomo, że o podjęcie prac w związku z tym tematem poprosił premier - Donald Tusk. Nie wszyscy jednak są przychylni pomysłowi Leszczyny. W mediach społecznościowych zagościła gorąca dyskusja w związku z tematem sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych.
Minister Zdrowia chce ograniczyć zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych
Izabela Leszczyna w niedawnym wywiadzie dla Radio Zet zdradziła, że w resorcie zdrowia trwają prace nad tym, w jaki sposób można ograniczyć dostępność alkoholu. Jej zdaniem trunki w ogóle nie powinny być sprzedawane na stacjach benzynowych. Choć wiadomo, że trwają analizy w tej sprawie i pomysł popiera Donald Tusk, nie wszyscy są przychylni takiemu ograniczeniu alkoholu.
“Uważam, że alkohol w ogóle nie powinien być sprzedawany na stacji benzynowej. Będę przekonywała do tego kolegów i koleżanki z rządu. Skutki leczenia osób, które nadużywają alkoholu , obciążają wszystkich podatników” - mówiła w Radiu Zet, Izabela Leszczyna.
Politycy i osoby medialne popierają ten pomysł
Na wypowiedź Izabeli Leszczyny zareagował poseł klubu PIS Marcin Warchoł (Suwerenna Polska), minister sprawiedliwości w dwutygodniowym rządzie Morawieckiego . "Wiecie, że uśmiechnięta Polska zakaże sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych? No to już wiecie " - napisał na Twitterze.
Większość reakcji na pomysł resortu zdrowia była jednak pozytywna. Ograniczenie sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych poparła m.in . psychiatrka Maja Herman oraz wiceprezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych Dominik Lewandowski.
“Alkohol i samochód to bardzo niefortunne połączenie. Wycofywanie alkoholu ze stacji benzynowych jest europejskim trendem za którym powinniśmy podążać. Co więcej z badań wynika, że jest poparcie społeczne dla takich zmian” - napisał.
Pomysłowi Leszczyny przyklaskuje też były premier, Mateusz Morawiecki.
“Popieram tę propozycję. Alkoholizm jest złem i wszystko, co prowadzi do zwiększenia możliwości kupowania alkoholu, zwłaszcza w okolicznościach takich, gdzie może to służyć bardzo złym zachowaniom - w tym przypadku mam na myśli kierowców, którzy niestety czasami jeżdżą po alkoholu, dopuszczając się zbrodni, tak trzeba powiedzieć - to jest coś złego. Jestem za tym, aby jak najbardziej ograniczać spożycie alkoholu i taka rzecz może do tego doprowadzić” - skomentował polityk.
Choroba alkoholowa odpowiedzialna jest za wiele poważnych schorzeń
Na leczenie alkoholizmu przeznacza się co roku w Polsce ok. 30 mld zł . Nadużywanie alkoholu skraca życie średnio o 16 lat i może prowadzić do takich chorób jak m.in. zapalenie żołądka, marskość wątroby , niedożywienie i wyniszczenie, zaburzenia psychiczne: majaczenie, halucynoza czy zespół Korsakowa.
Jak podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na koniec 2021 roku w Polsce działało 123 345 punktów sprzedaż napojów alkoholowych (82 384 samych sklepów). Na jeden punkt przypada 299 mieszkańców naszego kraju.
Czytaj też:
Przymusowe leczenie alkoholizmu. Jak to załatwić?
Lekarze walczą o życie noworodka - miał promil alkoholu we krwi. Czym jest FAS?
Alkohol "karmi" raka przełyku. Przeżywa tylko 5 procent chorych