Skaleczyła klienta brzytwą. Czy fryzjerzy muszą sterylizować narzędzia?
Kiedyś zwróciłam uwagę fryzjerce, że czesze mnie szczotką, którą przed chwilą czesała kogoś innego. Z niezadowoleniem przyjęła krytykę. Chwilę później skaleczyła mężczyznę brzytwą. Nie wiem, czy to narzędzie było sterylne i wysterylizowane po tym incydencie, ale wiem, jak być powinno.
Salon fryzjerski w pewnym sensie można porównać do gabinetu zabiegowego, w którym może dojść do zranienia i przerwania ciągłości skóry. Jest to o tyle niebezpieczne, że każdy klient może być potencjalnie chory, może być też nosicielem niebezpiecznych patogenów, np. wirusa HIV. Kontakt z jego krwią może doprowadzić do zarażenia – jest to niebezpieczne dla wszystkich klientów zakładu. Dlatego tak ważne jest, aby fryzjerzy dbali o higienę. Tylko czy wymaga tego od nich prawo?
Czym można zarazić się w salonie fryzjerskim? Lista chorób jest długa
Na skórze głowy i włosach klienta mogą znajdować się różnego rodzaju zanieczyszczenia. Należą do nich chociażby zmiany dermatologiczne pojawiające się w przebiegu chorób zakaźnych, np. zakażenia gronkowcem – fryzjer może przenieść je na innego klienta używając tych samych nożyczek lub szczotki. W ten sam sposób może zarazić klienta pasożytami: wszami, nużycą, świerzbowcem, a także chorobami wirusowymi, chociażby opryszczką.
Jeszcze bardziej niebezpieczne są niewidoczne mikrouszkodzenia. Fryzjer, dotykając ich palcami lub narzędziami, przenosi na nie biologiczny materiał, który w przypadku nie umycia rąk lub nie zdezynfekowania narzędzi, może wniknąć do organizmu innego klienta. Dla przykładu do zarażenia wirusem HBV powodującym wirusowe zapalenie wątroby typu B wystarczy już 0,00004 ml krwi nosiciela. Jest to ilość niewidoczna gołym okiem. Nie ma możliwości, aby zauważył ją jakikolwiek fryzjer.
Nieco mniejsze szanse zarażenia, choć i tak duże, są w przypadku wirusa HCV wywołującego wirusowe zapalenie wątroby typu C – śladowa ilość zakażonej krwi może zarażać nawet przez 2 miesiące. Wirusa zabija dwuminutowe naświetlanie promieniowaniem UV albo dziesięciominutowa "kąpiel" w temperaturze 65-75 stopni Celsjusza. Oznacza to, że na brzytwach, maszynkach, nożyczkach, którymi kogoś skaleczono, a nie poddano ich sterylizacji, nadal może być wirus.
Choroby, którymi można zarazić się u fryzjera:
- grypa,
- przeziębienie,
- grzybica,
- gronkowiec,
- paciorkowiec,
- łupież,
- wszawica,
- nużyca,
- świerzb,
- wirus HBV,
- wirus HCV,
- wirus HIV.
Czy fryzjer musi sterylizować narzędzia? I tak, i nie
Na chwilę obecną nie ma przepisów stworzonych z myślą o fryzjerach. Są jednak inne ustawy, na których fryzjerzy opierają się, otwierając swoje salony, a później przy kontrolach sanepidu. Zaliczamy do nich Ustawę bezpieczeństwa i higieny pracy, Ustawę o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi ogólne normy dotyczące procesom dekontaminacji narzędzi. Na mocy tych przepisów fryzjer podlega obowiązkowym badaniom sanitarno-epidemiologicznym i musi dezynfekować narzędzia.
Obowiązek dezynfekcji dotyczy:
- szczotek,
- grzebieni,
- wałków do włosów,
- pędzli do nakładania farby,
- nakładek do maszynek do golenia,
- nożyczek,
- brzytw.
Wszystkie narzędzia skażone przerwaną tkanką muszą być poddane sterylizacji.
Szczególne zasady dezynfekcji i sterylizacji dotyczą narzędzi ostrych, takich jak: nożyczki, brzytwy, degażówki. Najpierw należy oczyścić je z widocznych zabrudzeń, następnie wymoczyć w płynie biobójczym lub poddać sterylizacji. W salonach fryzjerskich najpopularniejsze są sterylizatory kulkowe – niewielkie urządzenia przypominające kubek. Sterylizację narzędzi należy wykonać zawsze, jeśli dojdzie do przerwania ciągłości skóry. Maszynkę można spryskać specjalnym sprejem.
Wizyta u fryzjera. Na co zwrócić uwagę?
Są rzeczy, które powinny zapalić u klienta "czerwoną lampkę", chociażby czystość salonu – jeżeli jest brudno w toalecie lub poczekalni, trudno oczekiwać od fryzjera, że będzie dbał o czystość narzędzi. Podobnie, jeśli jego ubranie jest brudne, albo co gorsza paznokcie... Zaniepokoić powinny również sączące, rozległe zmiany skórne lub rany. W razie wątpliwości można o to dopytać – może skłoni to fryzjera do ostrożności w trakcie usługi.
Fryzjer, zanim dotknie włosy klienta, powinien umyć ręce. Niedopuszczalne jest zmienianie klientów w trakcie zabiegów (wielu fryzjerów obsługuje kilka osób na raz) bez umycia rąk, ich dezynfekcji i zmiany narzędzi. Podobnie wymienianie się przez fryzjerów maszynkami, nożyczkami. W trakcie zabiegów związanych z ryzykiem skaleczenia, np. strzyżenia brzytwą, fryzjer powinien mieć na rękach rękawiczki.
Jeśli to możliwe, fryzjer powinien używać jednorazowych narzędzi. Chodzi przede wszystkim o ręczniki – nie trzeba mieć wtedy wątpliwości, czy ręcznik na pewno został uprany. Jeżeli coś spadnie mu na ziemię, nie powinien tego ponownie używać bez umycia i dezynfekcji – tutaj nie obowiązuje zasada "trzech sekund". W trakcie pracy nie powinien też używać telefonu – mogą być na nim szkodliwe bakterie, wirusy i grzyby.
Jak widać, salon fryzjerski trzeba wybrać świadomie, nie kierując się wyłącznie efektem i portfolio fryzjera.
Zobacz też:
Uczulenie na hybrydę - przyczyny, objawy. Co robić zamiast hybrydy?
Po tym poznasz, że narzędzia u kosmetyczki nie są sterylne. Zdradzi je jeden szczegół
Ten pilnik niszczy Twoje paznokcie. Lepiej się go pozbądź