Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Problemy cywilizacyjne > NFZ będzie działać jak prywatne placówki? Ambitny plan Ministerstwa Zdrowia
Marta Uler
Marta Uler 26.11.2024 10:14

NFZ będzie działać jak prywatne placówki? Ambitny plan Ministerstwa Zdrowia

NFZ będzie działać jak prywatne placówki?
Fot. Canva/SteveStone/Getty Images

Jeśli wszystko dobrze pójdzie, już w przyszłym roku publiczna służba zdrowia będzie funkcjonować podobnie, jak prywatne sieci medyczne. Będzie można zadzwonić pod jeden telefon, by umówić się do dowolnego specjalisty, czy na badanie. 

Czy ten ambitny plan resortu zdrowia się powiedzie? Dodajmy, że jest nie tylko ambitny i drogi. Wiceminister zdrowia powiedział, że w 2025 r. na ten projekt ma byc przeznaczone prawie 100 mln zł. Warto dodać, że pilotaż programu trwa już od kilku miesięcy.

Publiczna zdrowia jak prywatna?

Korzystanie z publicznej służby zdrowia jest po prostu udręką. Samo dodzwonienie się do przychodni graniczy z cudem, a wyczekiwanie na linii po kilkadziesiąt minut, zanim dojdzie do połączenia, to standard. Najgorzej, gdy dostaniemy od internisty skierowanie do specjalisty. Szukaj wiatru w polu! Gdzie takowego znaleźć, jeśli lekarz rodzinny nam tego nie zdradzi?

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w niepublicznych sieciach medycznych. Mają sprawnie działające systemy rejestracji internetowej, a także jeden ogólny numer telefonicznej rejestracji. Wystarczy zadzwonić, powiedzieć czego potrzebujemy i po chwili mamy termin w dogodnym dla nas miejscu u takiego lekarza, jakiego potrzebujemy. 

Ministerstwo Zdrowia chce, by publiczna służba zdrowia też tak działała. Program pilotażowy ruszył już w sierpniu, zgłosiły się do niego 134 placówki i trwają testy. Docelowo w ramach projektowanego systemu ma działać cała publiczna służba zdrowia. Podobno już latem.

Matura ze specjalną aplikacją zdrowotną. Kto może korzystać z elektroniki na egzaminie? Dlaczego się uzależniamy? Psychoterapeutka: Ziarenko musi paść na podatny grunt

Centralna e-rejestracja przez IKP

Centralna e-rejestracja za pośrednictwem Internetowego Konta Pacjenta (lub aplikacji mojeIKP) ma pozwolić łatwo i szybko umówić się do lekarza. Pacjenci, dzięki temu, bez problemów mają mieć możliwość umówienia się do lekarza lub na badanie, którego potrzebują. W profilu pacjenta znajdą się także informacje o wszystkich umówionych wizytach. Mało tego: pacjenci mają dostawać sms-y z przypomnieniem o zbliżającej się konsultacji.  

Resort chce, byśmy mieli także możliwość samodzielnego wybierania dostępnych terminów z uwzględnieniem kryteriów, takich, jak chociażby dogodna lokalizacja. Zupełnie jak w niepublicznej palcówce. Dokładnie tak działają przecież Luxmed, Enel-med czy Medicover.

W tym momencie, w ramach pilotażu, który ma potrwać do wiosny, pacjenci mogą już korzystać z kilku usług, a mianowicie z:

Dotyczy to tylko tych placówek, które zgłosiły się do pilotażu, a jest ich do tej pory 134 w całej Polsce. „W konsekwencji  udostępniono w ramach centralnej elektronicznej rejestracji ponad 160 tys. terminów  udzielenia świadczenia opieki zdrowotnej w powyższych zakresach” – powiedział wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.

Dołączyć będą musiały wszystkie placówki

Pilotaż programu ma trwać do wiosny, później nastąpi jego ewaluacja. Założenie MZ jest takie, że przystąpić ma do niego cały system publicznej ochrony zdrowia. Nie jest to łatwe, ani tanie:

"Planowany koszt wdrożenia  systemu centralnej elektronicznej rejestracji w roku 2025 wyniesie ok. 96 mln zł" – powiedział wiceszef resortu zdrowia.

Z pewnością jednak nowy system działania publicznej służby zdrowia jest potrzebny. Dzięki niemu pacjent będzie mógł nie tylko sprawniej umawiać się na badania czy do lekarza, ale również wygodniej odwoływać zaplanowane wizyty, z czym dziś jest ogromny problem.

Zobacz także:

Czy przychodnia może żądać od ciebie pieniędzy za wydruk badań? Zmiany od grudnia

Dzwonisz do przychodni a tam "brak numerków"? Rzecznik Praw Pacjenta mówi, co robić

Koniec kolejek do lekarzy. Duże zmiany dla pacjentów, lecz nie dla wszystkich