Profilaktyka ratuje życie. Co daje program Moje Zdrowie?

Cholesterol to wciąż temat pełen mitów i niedomówień, a jego rola w rozwoju chorób sercowo-naczyniowych bywa bagatelizowana. Tymczasem to właśnie on jest najczęstszym czynnikiem ryzyka zawałów i udarów, a wczesne badania mogą uratować tysiące istnień. O potrzebie powszechnych badań przesiewowych, programie „Moje Zdrowie” i konieczności edukacji zdrowotnej redaktor Ewa Basińska rozmawiała z prof. Maciejem Banachem, lipidologiem i kardiologiem, prezesem Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego.
• Cholesterol jest głównym czynnikiem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych
• Program „Moje Zdrowie” może pomóc we wczesnym wykrywaniu zaburzeń lipidowych
• Kluczowa jest edukacja zdrowotna i świadomość społeczna od najmłodszych lat
Cholesterol – najczęstszy czynnik ryzyka
Ekspert przypomina, że cholesterol odgrywa centralną rolę w rozwoju miażdżycy – choroby, która prowadzi do zawałów serca, udarów mózgu czy niewydolności krążenia.
– Cholesterol jest tym elementem, który buduje blaszkę miażdżycową. Jeżeli nie obniżymy jego poziomu i nie zadbamy o inne czynniki ryzyka, konsekwencją mogą być zawał, udar albo zgon sercowo-naczyniowy – mówi prof. Banach.
Każdego roku na świecie z powodu chorób serca i naczyń umiera około 21 milionów osób, a w Polsce ponad 160 tysięcy. Profesor podkreśla, że redukcja poziomu cholesterolu mogłaby zapobiec nawet 30 tysiącom zgonów rocznie w naszym kraju.
Wcześniejsze badania ratują życie
Szczególną uwagę ekspert zwraca na dzieci i młodzież. Rodzinna hipercholesterolemia, czyli choroba uwarunkowana genetycznie, powoduje ogromne szkody zdrowotne już od najmłodszych lat.
– Ryzyko choroby sercowo-naczyniowej u osoby z rodzinną hipercholesterolemią jest 100 razy większe już w wieku 20 lat – podkreśla prof. Banach.
Dlatego badania przesiewowe w wieku sześciu lat nie są zbyt wczesne – przeciwnie, mogą uratować życie. Według zaleceń ekspertów nawet dzieci od 6. roku życia mogą być kwalifikowane do leczenia farmakologicznego, jeśli wyniki badań to uzasadniają. Wczesne rozpoznanie i odpowiednia terapia pozwalają chorym z tą mutacją genetyczną żyć równie długo jak osoby zdrowe.
Program „Moje Zdrowie” – potencjał i wyzwania
Program „Moje Zdrowie” ma ambicję stać się przełomem w profilaktyce. Umożliwia wypełnienie ankiety zdrowotnej, która powinna być punktem wyjścia do dalszej diagnostyki i indywidualnych zaleceń. Jednak, jak zauważa ekspert, w praktyce program nie zawsze działa tak, jak powinien.
– Dochodzi do mnie wiele głosów mówiących o tym, że po wypełnieniu ankiety nie ma nic. To znaczy nie ma kontaktu z pacjentem, zaproszenia na badania ani stworzenia indywidualnej karty zdrowia – dodaje prof. Banach.
Mimo tych trudności profesor wyraża silną wiarę w skuteczność programu. Podkreśla, że to ogromna szansa na identyfikację osób z podwyższonym cholesterolem czy obecnością lipoproteiny(a), a tym samym na uniknięcie tysięcy zawałów i udarów w przyszłości.
Edukacja zdrowotna – brakujące ogniwo
Zdaniem prof. Banacha nie można zatrzymać się jedynie na badaniach. Kluczowe jest budowanie świadomości zdrowotnej, szczególnie wśród najmłodszych.
– Edukacja zdrowotna miała ogromną szansę nauczyć dzieci, czym jest dobra dieta, dlaczego ważny jest regularny wysiłek fizyczny i czemu należy słuchać zaleceń lekarzy. Niestety została potraktowana politycznie i pozostaje fakultatywna – podkreśla ekspert.
Profesor liczy, że przedmiot ten stanie się obowiązkowy i będzie realnym narzędziem profilaktyki. W połączeniu z programem „Moje Zdrowie” mógłby odegrać kluczową rolę w zmniejszeniu skali chorób sercowo-naczyniowych w Polsce.





































