Wybitny śpiewak operowy nie żyje. Zmarł nagle w czasie podróży
„Nie było w nim zazdrości, zawiści, złej energii. Zawsze był życzliwy dla całego środowiska, dziennikarzy, melomanów, swoich fanów” – tak o zmarłym Marcinie Bronikowskim powiedziała prof. Iwona Hossa, polska śpiewaczka operowa. Marcin Bronikowski był wybitnym muzykiem. Zmarł w wieku 55 lat.
Nie żyje Marcin Bronikowski
Marcin Bronikowski, wybitny śpiewak operowy, zmarł nagle podczas podróży do Albanii. Mężczyzna miał 55 lat. Był synem Adama Bronikowskiego, dziennikarza TVP, który zmarł w marcu 2023 r.
„Niedawno rozmawiałam z nim o jego najnowszej płycie, "wygłupie artystycznym" - jak sam ją określił. Był osobą pełną humoru i wielkiej życzliwości. Jestem wstrząśnięta tą informacją, trudno mi mówić o Marcinie w czasie przeszłym, to niemal 30 lat naszej przyjaźni i ogromnej sympatii, także prywatnej. Marcin był wyjątkowym artystą, to potwierdzi każdy, kto się z nim spotkał choćby raz”. - powiedziała prof. Iwona Hossa.
Zobacz też: Te osoby mają największe ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej. Sprawdź, czy dotyczy ciebie
Upał a zatorowość płucna - jaka jest zależność? Lekarz wyjaśnia Najgorszy napój na upały, Polacy go kochają i potrafią pić bez żadnego umiaruWystępował na największych scenach operowych na świecie
Marcin Bronikowski zadebiutował w wieku 24 lat w Operze Narodowej w Sofii partią Figaro w „Cyruliku sewilskim” Gioacchino Rossiniego. W 2000 r. debiutował na scenie Królewskiej Opery Covent Garden w Londynie partią Dandiniego w „Kopciuszku” Rossiniego – był pierwszym polskim barytonem. 4 lata później po raz pierwsze wystąpił na scenie Teatro alla Scala w Mediolanie jako Escamillo w „Carmen” Georges’a Bizeta.
Bronikowski zaśpiewał ponad 30 ról operowych. Występował z wybitnymi artystami takimi jak np.: Andrea Bocelli, José Carreras, Simone Alaimo, William Matteuzzi, Miriam Gauci. Śpiewał również pod batutą najlepszych dyrygentów np. Lorin Maazel, Marcello Viotti, Carlo Rizzi, Rico Saccani i wielu innych.
zobacz też: Nie żyje Ewa Podleś, światowej sławy śpiewaczka. Ta choroba zabija rocznie 8 tys. kobiet
„Nie było w nim zazdrości, zawiści i złej energii”
Marcin Bronikowski był nie tylko wyjątkowym twórcą:
„To unikatowy artysta, który był wyjątkowym człowiekiem, dobrym, życzliwym, zawsze uśmiechniętym, z otwartą głową i otwartym sercem. Nie było w nim zazdrości, zawiści i złej energii. Zawsze był życzliwy dla całego środowiska, dziennikarzy, melomanów, swoich fanów”. - powiedziała prof. Iwona Hossa.
Muzyk był laureatem wielu nagród - m.in. w 2013 r. uzyskał Nagrodę Miasta Stołecznego Warszawy za szczególne zasługi dla miasta.
źródło: polskieradio.pl