Wypalenie zawodowe wśród medyków. Co najbardziej obciąża tych, którzy nas leczą? Rozmowa z ekspertką

Wydaje się, że zawód medyka to misja. Jednak rzeczywistość polskich placówek ochrony zdrowia daleka jest od ideału. Coraz więcej lekarzy, pielęgniarek i ratowników deklaruje wypalenie zawodowe, co bezpośrednio przekłada się na jakość opieki nad pacjentem.
Z danych fundacji "Nie widać po mnie" wynika, że aż 57% medyków doświadcza objawów wypalenia zawodowego. To niepokojący, lecz utrzymujący się od lat trend. Główne przyczyny? Chaos organizacyjny, niestabilność systemu oraz ciągła walka o zakres kompetencji.
- Aż 57% medyków deklaruje wypalenie zawodowe, co jest problemem ciągle obecnym w systemie ochrony zdrowia
- Głównymi przyczynami wypalenia są organizacja pracy, niestabilność systemu i ciągłe „przepychanie się” o kompetencje
- Wypalenie szczególnie dotyka specjalizacje o wysokim poziomie emocjonalnego obciążenia, takie jak onkologia czy pediatria
System, który wypala
Wypalenie zawodowe stało się niemal normą w środowisku medycznym. – Te dane nie zmieniają się od lat. Coraz lepiej rozumiemy, czym jest wypalenie. Jest ono nierozerwalnie związane z pracą. A medycy w pracy są niemal bez przerwy – tłumaczy Urszula Szybowicz, prezeska fundacji “Nie widać po mnie”, wspierającej zdrowie psychiczne medyków, w rozmowie z Ewą Basińską dla portalu Pacjenci.pl.
Najbardziej obciążające okazują się nie warunki fizyczne, lecz organizacyjne. – Wypala ich system, brak stabilności, niepewność, konieczność ciągłej walki: kto ma więcej do powiedzenia, kto może więcej zabrać albo dać – wylicza Szybowicz.
Do tego dochodzą niejasne procedury, chroniczne niedofinansowanie i niewykorzystywanie potencjału zawodowego, np. specjalistów zdrowia publicznego, którzy mogliby wspierać administrację. Rezultat? Frustracja, zmęczenie i poczucie bezsilności.
W tych specjalizacjach jest najgorzej
Wypalenie szczególnie dotyka medyków pracujących w obszarach wymagających ogromnego zaangażowania emocjonalnego. Przykład? Onkolodzy.
– W tej specjalizacji odnotowuje się najwyższy poziom wypalenia. Lekarze mają poczucie, że ich praca często nie przynosi efektów, bo pacjenci trafiają do nich zbyt późno – zaznacza Szybowicz.
W trudnej sytuacji są także pediatrzy i hematolodzy, zwłaszcza pracujący z dziećmi onkologicznymi. Lekarz opiekuje się nie tylko małym pacjentem, ale całą rodziną. Musi radzić sobie z emocjami rodziców, a jednocześnie zmaga się z presją i brakiem czasu. – Piją zimną kawę, bo nie mieli chwili na łyk czegoś ciepłego. Nie jedli cały dzień, bo nie mieli kiedy – mówi Szybowicz. To codzienność wielu z nich.
Przez wypalenie cierpi pacjent
Wypalenie zawodowe personelu ma realne konsekwencje dla pacjentów. Zmęczenie i frustracja przekładają się na jakość komunikacji i relacji z chorymi. – Jako pacjenci czujemy napięcie, wchodzimy w środowisko, które samo walczy ze sobą. Nie mamy pewności, czy trafimy na lekarza gotowego do współpracy – podkreśla Szybowicz.
Brak zaufania, chaos organizacyjny i przeciążenie personelu pogłębia frustrację obu stron.
Co dalej?
Zrozumienie przyczyn wypalenia zawodowego w medycynie to pierwszy krok do realnych zmian. Kluczowe będzie poprawienie organizacji pracy, wsparcie psychologiczne dla personelu oraz docenienie kompetencji każdego członka zespołu. Tylko wtedy możliwe będzie stworzenie systemu, który zadba zarówno o pacjenta, jak i o tych, którzy go leczą.
Źródło: Pacjenci





































