Czas mycia zębów ma znaczenie! Nigdy nie pomijaj higieny jamy ustnej!
Codzienne szczotkowanie zębów bywa traktowane pobieżnie, a to od niego zależy, czy unikniemy próchnicy, czy zostaniemy pacjentami gabinetu stomatologicznego. Badacze z Amsterdamu dowodzą: nie chodzi o kosztowną technologię, ale o czas, jaki rzeczywiście poświęcamy na mycie zębów.
Próchnica – cichy wróg miliardów
Z chorobami jamy ustnej zmaga się na świecie blisko 3,5 miliarda osób – najczęściej są to próchnica i zapalenia dziąseł. Ich wspólnym mianownikiem jest płytka nazębna – cienka, lepka warstwa bakterii, która po każdym słodkim kęsie produkuje kwasy niszczące szkliwo.
Jeśli płytka nie zostanie usunięta szczoteczką, twardnieje w kamień nazębny i staje się bazą dla kolejnych kolonii bakterii. To nie gadżety, lecz regularne i prawidłowe szczotkowanie pozwala skutecznie ją eliminować – nawet tam, gdzie technologia nie sięga.

Ile trwa skuteczne mycie zębów?
Doktorant Tim Thomassen przeanalizował wyniki kilkudziesięciu badań i eksperymentów. Wnioski są jasne: dwie minuty szczotkowania, dwa razy dziennie, usuwają znacznie więcej płytki niż jedna minuta. Trzecia minuta przynosi już niewielki, marginalny efekt.
Dwie minuty to po 30 sekund na każdą ćwiartkę łuku zębowego. Ważna jest technika – delikatne ruchy przy linii dziąseł i dokładne czyszczenie powierzchni żujących. Jeśli timer wybija 120 sekund, mamy dużą szansę, że bakterie nie zdążyły zbudować „obrony”.
Elektryczna czy manualna? Liczy się czas
Badania potwierdzają, że szczoteczki elektryczne usuwają płytkę skuteczniej niż manualne – głównie dzięki wbudowanym timerom. Różnice między technologią soniczną a rotacyjną są minimalne w codziennym użyciu.
Użytkownicy szczoteczek elektrycznych szczotkują zęby średnio przez 2,5 minuty. Ci, którzy używają modeli manualnych, kończą zazwyczaj po 90 sekundach – a to zbyt krótko. Dlatego ważniejsze niż sprzęt okazuje się budowanie nawyku i kontrolowanie czasu, choćby za pomocą prostej aplikacji.
Jak wytrwać przy minutniku?
Zaledwie jedna trzecia organizacji stomatologicznych publikuje jasne i konkretne instrukcje dotyczące techniki oraz długości szczotkowania – a to, zdaniem Thomassena, poważna luka informacyjna. Bez prostych wskazówek pacjenci gubią się w marketingowych hasłach i skracają mycie zębów.
Eksperci radzą: zamiast kupować nową szczoteczkę, warto ustawić w łazience stoper i ćwiczyć płynny ruch – od dziąseł w stronę szkliwa, z równą uwagą poświęcaną każdej stronie jamy ustnej. Dwie minuty rano i wieczorem to mniej niż koszt jednej wizyty u dentysty, a efekt – zdrowy uśmiech – bezcenny.