Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Zdrowie Psychiczne > Czym jest dogoterapia i kto może z niej skorzystać? Ekspertka wyjaśnia
Alina Gałka
Alina Gałka 10.10.2025 05:45

Czym jest dogoterapia i kto może z niej skorzystać? Ekspertka wyjaśnia

dogoterapia
Dogoterapeutka opowiada o terapii z udziałem psa. Fot. tifonimages/Getty Images

Stwierdzenie, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, nie wzięło się znikąd. Rozszczekani pupile oferują nam nie tylko bezwarunkową miłość i wierność. Liczne badania naukowe dowodzą, że ich obecność wpływa pozytywnie na nasze zdrowie – fizyczne i psychiczne.

Właściciele psów to prawdziwi szczęściarze: są bardziej aktywni fizycznie i dzięki temu mniej podatni na choroby układu sercowo-naczyniowego, cieszą się większym spokojem i lepszym snem. Dzieci, które wychowują się w obecności psa, są odporniejsze na infekcje i mniej podatne na rozwój alergii. Z dobroczynnego wpływu kontaktu z psem można skorzystać nawet jeśli nie mieszkamy z nim pod jednym dachem.

  • Dogoterapia (kynoterapia) to profesjonalne zajęcia z psem, które wspierają leczenie i edukację – od motywowania do ruchu po rozwijanie komunikacji i empatii
     
  • Badania potwierdzają redukcję stresu, poprawę funkcji poznawczych i społecznych oraz wzrost aktywności fizycznej uczestników – korzyści dotyczą dzieci, dorosłych i seniorów
     
  • Z terapii mogą skorzystać m.in. osoby z autyzmem, zaburzeniami lękowymi, niepełnosprawnościami i pacjenci w rehabilitacji

Dogoterapia, kynoterapia albo terapia przy użyciu psów

Dogoterapia to praktyka interdyscyplinarna, łącząca w sobie m.in. elementy medycyny, psychologii i pedagogiki. Coraz częściej stosowana jest w placówkach edukacyjnych, ośrodkach rehabilitacyjnych, w terapii osób z niepełnosprawnościami czy zaburzeniami psychicznymi. Obecnie wyróżnia się cztery podstawowe metody działań stosowanych w ramach dogoterapii.

1. Animal-Assisted Activities (AAA)

AAA to najstarsza forma pracy z psami; głównym celem aktywizacji jest nawiązywanie relacji między człowiekiem i psem. Przebieg zajęć jest zwykle spontaniczny, nie wymaga przygotowywania scenariusza. W zajęciach mogą brać udział dzieci i dorośli, w normie oraz z zaburzeniami.

2. Animal-Assisted Therapy (AAT)

W tym przypadku mówimy już o pełnoprawnej terapii z udziałem psa; zajęcia odbywają się według przygotowanego wcześniej scenariusza i są dostosowane do wymagań psychicznych oraz rodzaju niepełnosprawności uczestników.

3. Animal-Assisted Education (AAE)

W edukacji z udziałem psa obecność zwierzęcia daje dziecku dodatkową motywację, a jednocześnie stymuluje rozwój funkcji poznawczych. Zajęcia mogą być prowadzone indywidualnie lub grupowo.

4. Animal-Assisted Intervention (AAI)

AAI to najnowsza forma dogoterapii, która łączy w sobie cechy terapii i edukacji z udziałem psa. Ta forma pracy z psem jest odpowiednia dla osób z niepełnosprawnościami; jej celem jest poprawa stanu fizycznego i psychicznego pacjenta, wzmacnianie relacji społecznych, wspieranie rozwoju emocjonalnego i funkcji poznawczych.

Dogoterapia w praktyce

O tym, jak w praktyce wygląda terapia z udziałem psa, rozmawiałam z Zuzanną Król, dogoteraputką i studentką pedagogiki specjalnej, która ze swoim psem, Odysem prowadzi zajęcia w krakowskich placówkach.

Czym jest, a czym nie jest dogoterapia?

– Zacznę od tego czym na pewno nie jest. Nie jest głaskaniem psa, przytulaniem go, karmieniem. Wbrew powszechnej opinii dogoterapia nie polega na kontakcie fizycznym z psem; jest natomiast wsparciem dla jakiejś innej terapii czy celu.

– Pies w całym procesie pełni rolę motywatora, dzięki czemu dziecko chętniej wykonuje zadania czy ćwiczenia. Pies ma być też wsparciem, on jako pierwszy może coś wykonać, żeby pokazać dziecku, że jest tu bezpieczne. Na konkretnym przykładzie: odwiedzamy pewne centrum terapii, gdzie dzieci mają problemy w obszarze integracji sensorycznej. Co robiliśmy na ostatnich zajęciach? Ścieżkę sensoryczną, po której najpierw przeszedł Odys. I to wystarczyło, żeby dzieci, jak zaczarowane, chciały go naśladować.

– Dogoterapia może być realizowana na rozmaite sposoby, takie jak aktywności z udziałem psa, edukacja i właśnie terapia z udziałem zwierzęcia. Każdy z tych obszarów ma inne założenia i cele. Dlatego odpowiedzieć jednym zdaniem na pytanie o to, czym jest dogoterapia, raczej się nie da.

dogoterapeutka Zuzanna Król i Odys.jpg
Dogoterapeutka Zuzanna Król ze swoim psem Odysem

Kto może skorzystać z dogoterapii?

– Moim zdaniem z dogoterapii może korzystać każdy, niezależnie od wieku i stanu zdrowia. Dogoterapia świetnie sprawdza się w żłobkach z najmniejszymi dzieciakami, ale także jest super rozwiązaniem dla seniorów. Może być wsparciem dla dzieci neurotypowych, ale także tych z niepełnosprawnościami. Jest to na tyle elastyczna dziedzina, że dla każdego jesteśmy w stanie coś znaleźć.

Z Pani profilu na portalu Facebook wnioskuję, że pracuje Pani z Odysem głównie z dziećmi. Jak wyglądają takie zajęcia i jaki jest ich cel?

– Tak, głównie pracujemy z dziećmi. Wynika to też z tego, że studiuję pedagogikę specjalną i w pracy z dziećmi czuję się najlepiej. Przebieg zajęć zawsze dostosowuję do potrzeb i warunków w danym miejscu. Są placówki, w których dzieci panicznie boją się psa, więc staramy się działać z pewnej odległości; a są placówki, gdzie dzieci, gdyby mogły, to chciałyby go tylko głaskać i przytulać, jednak na takie tłamszenie psa nie pozwalam.

– Kiedy pracuję z rozwijającymi się typowo dziećmi w żłobkach i w wieku przedszkolnym, moim nadrzędnym celem jest uczenie empatii i prawidłowego podejścia do psa. Jest to także nauka tego, że pies jest żywym stworzeniem, które czuje i wiele rzeczy rozumie. Oczywiście dodatkowo działamy z różnymi pomocami dydaktycznymi, ucząc się innych rzeczy, np. doskonalimy motorykę małą albo uczymy się o psich potrzebach. Tutaj pomoce i cele dostosowuję już do grupy.

pies Odys z dziećmi. Fot. Zuzanna Król. jpg
Odys podczas zajęć z dziećmi. Fot. Zuzanna Król

Czy macie z Odysem doświadczenia pracy z osobami chorymi? Czy możecie pochwalić się jakimiś sukcesami z waszej pracy w tym zakresie?

– Pracujemy też z dziećmi z różnymi zaburzeniami lub z niepełnosprawnościami. Dwie sytuacje szczególnie zapadły mi w pamięć. Najpierw dziewczynka około 3-letnia z panicznym lękiem przed psami. To nie był taki zdrowy, standardowy strach, tylko fobia, która ją paraliżowała, doprowadzała do łez i krzyku. Jak tylko przekroczyłam próg z psem, od razu wpadała w histerię. Pracowaliśmy pół roku: obecnie jest w stanie psa nakarmić i dotknąć go z własnej inicjatywy. 

– Drugi przypadek to chłopiec z mutyzmem wybiórczym, czyli zaburzeniem lękowym polegającym na niemożności mówienia w określonych sytuacjach. Był to chłopiec, który w przedszkolu nie mówił ani słowa, a gdy przychodziliśmy z psem, po pewnym czasie zaczął do Odysa mówić. Proste zwykłe polecenia np. „siad”. Dla tego chłopca to był naprawdę duży krok.

Przeczytaj też: 5 najlepszych bajek dla dzieci zdaniem psycholożki

Dogoterapia u osób z autyzmem

Terapia przy użyciu psów budzi szczególne zainteresowanie w kontekście wspierania rozwoju dzieci z autyzmem. Dotychczasowe badania pokazują, że przyczynia się m.in. do poprawy zachowań społecznych i zmniejszenia tendencji do wycofywania się. Jednocześnie naukowcy podkreślają, że zarówno skuteczność, jak i same efekty terapii mogą różnić się w zależności od indywidualnych cech osoby z autyzmem. Takie wnioski potwierdza również moja rozmówczyni:

– Spektrum autyzmu jest na tyle szerokie że każda osoba będzie miała inne korzyści. Uogólniając, możemy powiedzieć, że takie osoby dzięki dogoterapii przełamują swoje bariery, uczą się poprawnych kontaktów ze zwierzęciem. Dogoterapia wspiera też rozwój mowy, który często u osób w spektrum autyzmu jest zaburzony. Dodatkowo w trakcie dogoterapii dzieci z autyzmem robimy ćwiczenia ogólnorozwojowe, ale skupiamy się też na konkretnych, indywidualnych problemach np. motoryce dużej, jeśli dziecko wymaga wsparcia właśnie w tym obszarze – opowiada Zuzanna Król.

Dogoterapia przynosi wiele korzyści fizycznych, emocjonalnych i społecznych. Do najlepiej udokumentowanych efektów takiej pracy należą poprawa umiejętności komunikacyjnych, społecznych i poznawczych, wzmocnienie pewności siebie, zwiększenie motywacji do aktywności fizycznej i redukcja stresu. Terapia z udziałem psa jest szczególnym wsparciem w terapii dzieci z zaburzeniami rozwojowymi – i w tym obszarze wykorzystywana jest coraz częściej. Przestrzenią wartą dalszej eksploracji wydaje się wykorzystanie dogoterapii w opiece paliatywnej; badania zagraniczne sugerują istotne korzyści z takich działań wśród osób nieuleczalnie chorych.

 

Źródło:
Sylwia Stiler-Wyszyńska, Szymon Wyszyński i Sara Winkler, „Dogoterapia jako forma wsparcia – przegląd aktualnej wiedzy”, Zeszyty Naukowe Akademii Górnośląskiej, nr 3/2024 (15): 5–12.
 

Próchnica zębów mlecznych a zgryz. Dlaczego leczenie "mleczaków" jest tak ważne?
„To tylko zęby na chwilę” – ten mit kosztuje dzieci aparat i ból
„To tylko zęby na chwilę” – ten mit kosztuje dzieci aparat i ból.
Powszechnie panuje mit, że zębów mlecznych nie trzeba leczyć, ponieważ i tak wypadną, ustępując miejsca zębom stałym. Nic bardziej mylnego! Nieleczona próchnica w zębach mlecznych może mieć daleko idące konsekwencje dla rozwoju zgryzu i przyszłego zdrowia jamy ustnej dziecka. Materiał został przygotowany na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Ewę Basińską (Pacjenci.pl) z dr Kamilą Wasiluk – ortodontką.• Mit o nieleczeniu zębów mlecznych jest szkodliwy, ponieważ ich zdrowie wpływa na rozwój zgryzu stałego.• Nieleczona próchnica i przedwczesne usunięcie zęba mlecznego może prowadzić do utraty miejsca dla zęba stałego.• Zachowanie odpowiedniego kształtu łuków zębowych przez leczenie próchnicy jest kluczowe dla prawidłowego wyrzynania się zębów stałych.
Czytaj dalej
Edukacja zdrowotna w szkołach. Czy naprawdę jest się czego bać?
edukacja zdrowotna
szansa czy zagrożenie
W mediach – i nie tylko – trwa burza wokół edukacji zdrowotnej. Do 25 września rodzice mają czas, by wypisać swoje dzieci z zajęć. Wielu z pewnością to zrobi z obawy przed seksualizacją i deprawacją uczniów, czym straszy Kościół i środowiska konserwatywne. Czy w szkołach jest miejsce na treści proponowane w podstawie programowej nowego przedmiotu? I czy rzeczywiście jest się czego bać?Presja społeczna czasem działa. Uległa jej ministra edukacji Barbara Nowacka, decydując się na wprowadzenie edukacji zdrowotnej jako przedmiotu fakultatywnego. To wielki sukces przeciwników edukacji zdrowotnej, których argumenty mają charakter głównie światopoglądowy.
Czytaj dalej