Obserwuj nas na:
Pacjenci.pl > Zdaniem ekspertów > Nie tylko rehabilitacja, a siła relacji z koniem. Terapeutka o niezwykłych efektach hipoterapii
Izabela Nestioruk-Narojek
Izabela Nestioruk-Narojek 24.11.2025 10:26

Nie tylko rehabilitacja, a siła relacji z koniem. Terapeutka o niezwykłych efektach hipoterapii

Nie tylko rehabilitacja, a siła relacji z koniem. Terapeutka o niezwykłych efektach hipoterapii
fot. Archiwum prywatne - Joanna Maria Kujawa

Kontakt z koniem potrafi otworzyć drzwi, które tradycyjna rehabilitacja zostawia uchylone. W rozmowie z doświadczoną hipoterapeutką Joanną Marią Kujawą przyglądamy się mechanizmom tej metody i dowiadujemy się, dlaczego ciepło końskiego grzbietu bywa dla pacjentów przełomem.

  • Na czym polega praca z koniem w terapii ruchu i emocji.
  • Dla kogo hipoterapia jest szczególnie wskazana, a kto powinien zachować ostrożność.
  • Jak wyglądają pierwsze zajęcia i co mówią badania o skuteczności tej metody.

Hipoterapia - terapia poprzez kontakt z koniem i naturą

Izabela Nestioruk-Narojek, Pacjenci.pl: Dla kogo przede wszystkim przeznaczona jest hipoterapia? Korzystają z niej w końcu zarówno dzieci, jak i dorośli.  Jakie są przeciwwskazania? 

Joanna Maria Kujawa - “AsiKonik”: Hipoterapia -  terapia poprzez kontakt z końmi i naturą jest ciekawym sposobem na spędzenie czasu dla każdego w różnym wieku. Były u nas maluszki w chustach, a nawet brzuszkach. 

Przeciwwskazań dla terapii kontaktem z koniem i naturą nie znam żadnych.  Wynika to z tego, iż w tej formie hipoterapii skupiamy się na kontakcie z końmi i naturą. Wcale nie oznacza to, że mamy, czy musimy, na tego konia wsiadać. Wtedy właśnie tych przeciwwskazań nie ma, bo jakie mogłyby utrudnić taką formę zajęć? 

Nie tylko rehabilitacja, a siła relacji z koniem. Terapeutka o niezwykłych efektach hipoterapii
fot.Joanna Maria Kujawa - archiwum prywane, Hipoterapia

Spotkanie z koniem terapeutycznym - dla kogo?

Przy jakich schorzeniach efekty są najszybsze i najlepsze, a przy jakich trzeba cierpliwości?

Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Ta forma terapii jest dobierana do każdego indywidualnie. Dla mnie nie ma znaczenia, jakie mamy schorzenie. Każde wymaga uważności, cierpliwości etc. Często jako terapeuta widzę zmiany w dorosłych czy dzieciach już po pierwszych zajęciach (mówię  tu przede wszystkim o preferowanej przeze mnie formie terapii z ziemi, bez wsiadania na konia, chociaż i przy formie z jazdą na koniu można zauważyć np. poprawę jakości chodu itp.)

Przy hipoterapii, podczas której wsiadamy na konia, bardzo ważne jest, aby pacjent oprócz zajęć z nami na koniu, miał wsparcie w innych formach terapii.  Jest to istotne,  ponieważ jeśli to się nie stanie, to to, co wypracuje z pomocą konia u pacjenta - nie będzie trwałe. Dlatego bardzo ważne jest wsparcie fizjoterapeutyczne itp. Bez tego moja praca przynosi efekt na „tu i teraz”, co ani dla mnie jako hipoterapeuty nie jest korzystne, ani dla pacjenta. Obie strony wkładają w to duży wysiłek, a okaże się nietrwały.

Jak dzieci i dorośli reagują na pierwsze spotkanie z koniem terapeutycznym? Co, gdy zdarza się, że pacjent odczuwa lęk lub niechęć wobec konia?

Reakcję są różne.  W wielu przypadkach radosne, połączone z ekscytacją, śmiechem etc. Wysyłam swoim pacjentom przed spotkaniem kartę do  wypełnienia, regulamin i e-booka  z zasadami BHP, które są napisane przeze mnie wierszem.  Dzięki temu rodzic i często dziecko są przygotowani na pierwsze spotkanie. Unikamy w ten sposób lęku itp. Jeśli mnie pamięć nie myli ,w mej przygodzie z końmi (zaczynałam jako 14-letnie dziecko, sama się uczyłam, potem jako nastolatka byłam wolontariuszem przy zajęciach z hipoterapii, aż stworzyłam swoje miejsce), nigdy nie spotkałam się na zajęciach z hipoterapii z niechęcią do konia . Bywały przypadki, kiedy trzeba było odmówić zajęć z hipoterapii.  Powodem było to, że np.  jazda na koniu u danego dziecka powodowała ataki padaczki czy fizyczny ból w biodrze podczas wsiadania na konia.

Hipoterapia w Polsce

Z jakimi wyzwaniami mierzy się hipoterapia w Polsce – organizacyjnymi, finansowymi, społecznymi? Jakie są najczęstsze mity lub nieporozumienia na temat hipoterapii?

Trudne pytanie. Myślę, że kluczem jest stworzenie swojego miejsca na ziemi, ze swoimi zasadami etc. Wtedy wyzwania nie są nam straszne.

Mit największy i bardzo powszechny, z którym walczę, to, że hipoterapia to tylko wsiadanie na konia. Wcale tak nie jest i nie powinno tak być. Uczę, że to chwile  spędzone w naszym stadzie koni (15-letni wałach - Alex przywódca rasy fiord, 3-letnie ogierki Hucuł Neoś i Huczan konik polski).  Z nimi - bez presji czasu (spoglądania na zegarek) w spokoju i radości. Podążanie za klientem, kierowanie i wsparcie. Jestem za tym, aby całe rodziny brały w tym udział. U  nas właśnie tak jest Często mam tak, że nie wiem komu najpierw pomóc. Dziecku, które przychodzi na hipoterapię, czy rodzicowi, który też potrzebuje wsparcia i zauważenia. Stąd też często mając wsparcie w swojej Ekipie AsiKonika (córka i siostra, za co z całego serca im dziękuję) mam możliwość oddelegowania małego klienta np. z siostrą, abym mogła wesprzeć rodzica.

 

Czy zainteresowanie hipoterapią rośnie, czy maleje?

Trudno orzec. Myślę, że jest to związane z porami roku. Z dostępnością do hali, która zapewni możliwość prowadzenia zajęć bez względu na pogodę. Raczej bym powiedziała, że rośnie.  Klienci szukają miejsc takich jak nasze, gdzie ważny jest człowiek, mały czy duży, praca jeden na jeden i brak presji czasu.

Pacjenci.pl
Obserwuj nas na: