Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Najnowsze Wiadomości > Tragiczny finał poszukiwań zaginionego 18-latka. Oficjalna informacja: nie żyje
Marta Uler
Marta Uler 27.08.2025 12:20

Tragiczny finał poszukiwań zaginionego 18-latka. Oficjalna informacja: nie żyje

świeczka
Nie żyje 18-letni Natan Stranz. Fot. Canva/StreagerGetty Images

Tragiczne wieści znad Bałtyku. Zakończono poszukiwania 18-letniego Natana Stranza, który 18 sierpnia zniknął pod wodą podczas kąpieli we Władysławowie. Morze oddało jego ciało, a rodzina, przyjaciele i społeczność sportowa pogrążeni są w bólu i żałobie.

  • 18-letni Natan zginął podczas kąpieli w morzu – nagle stracił grunt pod nogami i nie zdołał wrócić na brzeg
     
  • Poszukiwania nastolatka prowadzone przez ratowników, policję i wolontariuszy trwały ponad tydzień i zakończyły się 26 sierpnia
     
  • Morze wyrzuciło jego ciało na plażę w Jastarni, gdzie rodzina dokonała identyfikacji i potwierdziła tożsamość chłopaka
     
  • Policja i ratownicy apelują, by nigdy nie lekceważyć niebezpieczeństw, jakie niesie ze sobą kąpiel w morzu, zwłaszcza przy wysokich falach i silnych prądach

18-letni Natan nie żyje

 Oficjalnie w dniu dzisiejszym zakańczamy poszukiwania Natana Stranza. Ciało denata, które oddało morze w Jastarni, zostało potwierdzone w dniu dzisiejszym przez członków rodziny – podała na Facebboku Kaszubska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza 

Komenda Powiatowa Policji w Pucku potwierdziła, że ciało odnalezione 25 sierpnia na plaży w Jastarni należy do zaginionego nastolatka:

Policjanci ustalili tożsamość mężczyzny, którego ciało ujawniono w niedzielę na plaży w Jastarni. To 18-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego. Tym samym zakończono poszukiwania młodego mężczyzny, który 18 sierpnia podczas kąpieli w morzu na plaży we Władysławowie zniknął pod powierzchnią wody i nie wypłynął – poinformowano.

Rodzina chłopaka napisała w mediach społecznościowych pełne bólu słowa: 

Synku, serce pękło nam jak kryształ na milion kawałków! Ból niewyobrażalny, który nigdy się nie skończy. W tym bólu na tą chwilę błagaliśmy aby morze, które nam Ciebie zabrało oddało nam Ciebie i tak się stało.

Rodzice podziękowali także wszystkim, którzy wspierali ich w tym trudnym czasie: „Za każdą poświęconą minutę, godzinę, za prywatny czas. Dziękujemy całej naszej rodzinie i przyjaciołom za pomoc i wsparcie w tym najgorszym czasie naszego życia. Obecnie oczekujemy na informację, kiedy będziemy mogli Ciebie syneczku pożegnać jak na to godnie zasłużyłeś”.

Przeczytaj też: Tragedia nad Jeziorem Solińskim. Nie żyje 30-letni piłkarz

Wszedł do wody, żeby popływać

Do tragedii doszło 18 sierpnia. Natan wypoczywał nad Bałtykiem ze znajomymi. Jak wynika z ustaleń policji, wszedł do wody razem z kolegami. W pewnym momencie stracił grunt pod nogami, a wysokie fale uniemożliwiły mu powrót na brzeg. Jego znajomi zdołali wydostać się z morza i zaalarmowali ratowników, którzy natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową.

W działania zaangażowani byli ratownicy WOPR, policja oraz Kaszubska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza. Poszukiwania trwały wiele dni i obejmowały zarówno działania na wodzie, jak i z powietrza. Niestety, mimo ogromnych starań, nie udało się odnaleźć chłopaka żywego.

Natan pochodził z Gniezna, gdzie uczęszczał do Zespołu Szkół Ekonomicznych. Był także sportowcem – grał w hokeja na trawie w klubie UKH Start 1954 Gniezno. Jego klub pożegnał go wzruszającymi słowami: 

Dotarła do nas bardzo tragiczna informacja — morze zabrało naszego przyjaciela, zawodnika, ostoję drużyny i największego fana naszego klubu Natana Stranz. Trudno uwierzyć w to, co się wydarzyło.

Przeczytaj też: Stegna. Nie żyje 48-letni mężczyzna. Został porwany przez prąd wsteczny

Woda jest niebezpieczna

Tragedia Natana przypomina, jak zdradliwe i niebezpieczne może być morze. Może zagrażać nawet osobom młodym i wysportowanym. Szczególnie niebezpieczne są prądy wsteczne – silne prądy morskie, które nagle wciągają kąpiących się w głąb morza. W takiej sytuacji, w panice, człowiek traci orientację i siły. Próba walki z prądem kończy się najczęściej utratą energii i brakiem możliwości powrotu do brzegu.

Groźne są także wysokie fale, które potrafią zaskoczyć kąpiących się i sprawić, że nagle stracą grunt pod nogami. Woda wciąga wtedy coraz dalej, a w panice człowiek często podejmuje błędne decyzje – zamiast płynąć wzdłuż brzegu i próbować wydostać się z prądu, walczy z nim bezpośrednio, co szybko prowadzi do wyczerpania.

Ratownicy przypominają, że podczas kąpieli w morzu należy zachować szczególną ostrożność. Nigdy nie wolno lekceważyć czerwonej flagi wywieszonej na plaży, sygnalizującej zakaz kąpieli. Warto pamiętać, że nawet w miejscach strzeżonych przez ratowników zdarzyć się mogą sytuacje dramatyczne.

Źródła: Kaszubska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza, Komenda Powiatowa Policji w Pucku, UKH Start 1954 Gniezno, wpisy rodziny Natana