Alkohol drenuje Polskę z miliardów. Psycholog ujawnia skalę strat
Nadużywanie alkoholu w Polsce generuje ogromne straty finansowe i społeczne, które wielokrotnie przewyższają zyski płynące z jego produkcji i sprzedaży. Psycholog kliniczny Adam Kłodecki, powołując się na dostępne dane, zwraca uwagę, że konsekwencje zdrowotne i społeczne intensywnego picia są miażdżące – wpływają na umieralność, bezpieczeństwo na drogach, przestępczość oraz przemoc domową.
Materiał powstał na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Martę Sadkowską (Pacjenci.pl) z Adamem Kłodeckim.
- Roczne straty wynikające z nadużywania alkoholu w Polsce sięgają około 185 miliardów złotych, znacznie przewyższając koszty jego produkcji
- Do strat tych zaliczają się m.in. zwiększona umieralność, wypadki drogowe oraz samobójstwa związane z intensywnym piciem
- Alkohol ma ogromny, choć często niewidoczny, wpływ na przemoc domową i rozpad relacji rodzinnych
Koszty finansowe i ludzkie
Choć produkcja alkoholu generuje koszty rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych rocznie – szacunkowo około 30 miliardów – straty wynikające z jego nadużywania są wielokrotnie wyższe i sięgają nawet 185 miliardów złotych. Jak podkreśla Adam Kłodecki, te liczby nie są jedynie abstrakcyjnymi wyliczeniami ekonomicznymi, lecz odzwierciedleniem realnych kosztów ludzkich i społecznych.
– Intensywne picie przekłada się bezpośrednio na zwiększoną umieralność i jest istotnym czynnikiem sprzyjającym wypadkom drogowym – zaznacza psycholog.
Alkohol wpływa również na obniżenie wydajności pracy, absencję zawodową oraz przeciążenie systemu ochrony zdrowia.
Ukryta przemoc w rodzinach
Jednym z najbardziej dramatycznych, a jednocześnie najmniej widocznych skutków nadużywania alkoholu są jego konsekwencje w życiu rodzinnym. Przemoc domowa, rozpad związków i długotrwałe cierpienie bliskich często rozgrywają się poza zasięgiem statystyk i społecznej uwagi.
Adam Kłodecki podkreśla, że alkohol bywa traktowany przez osoby uzależnione jako „narzędzie” do radzenia sobie z emocjami i problemami życiowymi. W praktyce prowadzi to do eskalacji konfliktów, destabilizacji relacji oraz trwałych szkód psychicznych u partnerów i dzieci.
– Skutki ponoszą nie tylko osoby pijące, ale całe ich otoczenie – podkreśla ekspert.
Decyzje, których wciąż brakuje
Mimo jednoznacznych danych pokazujących skalę problemu, działania systemowe mające na celu ograniczenie nadużywania alkoholu w Polsce postępują powoli. Adam Kłodecki zwraca uwagę, że także na poziomie instytucjonalnym widoczny jest opór przed realnymi zmianami.
– Nawet w grupach zawodowych odpowiedzialnych za stanowienie prawa alkohol bywa tolerowany, a czasem wręcz chroniony – zauważa psycholog, wskazując m.in. na brak zdecydowanych regulacji dotyczących obecności alkoholu w miejscach pracy czy przestrzeni publicznej. Zdarza się, że osoby decyzyjne same funkcjonują pod jego wpływem, co utrudnia wprowadzanie skutecznych rozwiązań.
Choć około 80 procent społeczeństwa spożywa alkohol w sposób umiarkowany, problem nadużywania dotyczy tej części populacji, dla której picie stało się źródłem poważnych konsekwencji zdrowotnych i społecznych. To właśnie ta grupa generuje największe koszty – zarówno finansowe, jak i ludzkie – ponoszone przez całe społeczeństwo.
Źródło: Pacjenci