Jakub Błaszczykowski w dzieciństwie przeżył tragedię. Udało mu się pokonać traumę
Jakub Błaszczykowski pożegnał się z reprezentacją, co zbiegło się z premierą filmu dokumentalnego o piłkarzu, który jest jednym z najbardziej lubianych i szanowanych polskich sportowców. W dzieciństwie przeżył tragedię. Na jego rękach umarła mama, po śmiertelnym ciosie nożem zadanym jej przez męża - ojca Kuby.
W życiu prywatnym Jakub Błaszczykowski jest szczęśliwym mężem i ojcem trójki dzieci. W 2010 r. piłkarz poślubił Agatę Gołaszewską, z którą do dziś tworzy zgrane małżeństwo.
Kariera Jakuba Błaszczykowskiego
Jakub Błaszczykowski urodził się 14 grudnia 1985 r. w Truskolasach. Swoją przygodę z piłką nożną rozpoczął w szkółce Rakowa Częstochowa.
Pod koniec 2002 r. zaczął trenować w Górniku Zabrze, a po kilku miesiącach trafił do KS Częstochowa. Na początku 2005 r. dołączył do Wisły Kraków i wkrótce stał się czołowym polskim ligowcem. W 2006 r.
Jakub Błaszczykowski zadebiutował w kadrze narodowej, a w latach 2010–2014 był jej kapitanem. W polskich barwach brał udział między innymi w mistrzostwach Euro 2012, Euro 2016 i Mistrzostwach Świata 2018.
Jak wygląda szpital psychiatryczny od środka? Nie tylko smutek. Pacjenci grają w karty, słychać salwy śmiechu:
W 2007 r. piłkarz dołączył do Borussi Dortmund. Szybko stał się ważnym zawodnikiem drużyny, z którą związany był do końca sezonu 2014/15. To właśnie z Borussią Dortmund osiągnął największe sukcesy sportowe: awans do finału Ligi Mistrzów, dwa mistrzostwa Niemiec, Puchar Niemiec i dwa razy Superpuchar Niemiec.
W styczniu 2019 r. Jakub Błaszczykowski powrócił do Wisły Kraków, która wówczas borykała się z problemami finansowymi. Przeznaczył kwotę 1,3 mln złotych na ratowanie klubu i podpisał z nim półroczny kontrakt. Zgodził się na symboliczną kwotę – 500 zł miesięcznie, którą w całości przekazywał na zakup biletów na mecze dla dzieci z domów dziecka.
20 lipca 2023 r. piłkarz poinformował o zakończeniu kariery piłkarskiej. "Drodzy Kibice. Każda droga ma swój koniec… Dziękuje bardzo za wielkie wsparcie, które otrzymywałem na każdym kroku. Warto było grać, poświęcać się dla Was. Podjąłem niełatwą dla mnie decyzję o zakończeniu kariery. Jeszcze raz bardzo dziękuje i pozdrawiam Kuba" - napisał w swoich mediach społecznościowych.
fot. Beata Zawadzka/East News
Czy Tomasz Komenda zachorował w więzieniu?. „Trauma karmi nowotwór” – mówi psychoonkolog Janina Ochojska wyleczona z raka. Ten sam problem ma wiele PolekNajwiększa tragedia w życiu piłkarza
Życie piłkarza nie było jednak usłane różami. W dzieciństwie przeżył niewyobrażalną tragedię. Kiedy miał zaledwie 11-lat, stracił matkę, a ojciec trafił na 15 lat do więzienia. Podczas awantury między małżonkami, ojciec Jakuba zadał jego matce śmiertelny cios nożem. Kobieta umierała na rękach syna.
"Bawię się klockami, jest uchylone okno, i nagle słyszę rozmowę. Wiem, kto rozmawia, zamarłem, i słyszę, jak się kłócą. I słyszę: »A masz ty k***!«. I krzyk: »Aaa!«. Wybiegłem, jak stałem. I widzę, jak mama leży w rowie, i widzę, jak ojciec odchodzi. Wróciłem do domu i krzyczę: »Mama leży w rowie«. (…) Wziąłem ją za rękę, a moje dwa czy trzy palce wpadły do rany. Wtedy wiedziałem, że jest niedobrze. Wydaje mi się, że mama zmarła mi na rękach. Trzy ostatnie wdechy wzięła i już nic" – wspominał Jakub Błaszczykowski w swojej autobiografii.
Po całym wydarzeniu, Jakub zamieszkał z babcią Felicją, która wraz z wujkiem Jerzym zajęła się jego wychowywaniem. Tragedia w życiu chłopca spowodowała, że stracił sens życia. Nie miał już chęci do gry w piłkę i wdawał się w szkolne bójki. Babcia i wujek wspierali go i przekonali, aby wrócił do treningów.
„Jurek był dla mnie wtedy jak ojciec. Mieszkałem z babcią, wujek jeździł po świecie ze swoimi drużynami, ale często do nas dzwonił. Gdy zachowywałem się źle, rozmowa z nim zawsze stawiała mnie do pionu” - przyznał Jakub Błaszczykowski w wywiadzie dla "Vivy!".
Po każdym strzelonym golu Jakub Błaszczykowski patrzył w niebo, dedykując go swojej zmarłej mamie. „Cały czas wierzę, że mama jest gdzieś tam wysoko, w niebie. Widzi mnie z tamtego świata i podpowiada, co robić w trudnych momentach” - powiedział Jakub Błaszczykowski w rozmowie z "Vivą!".
"Ona zawsze bardzo wierzyła we mnie i brata. Zawsze mówiła, że nam się w życiu uda. Wierzyła, że możemy zostać zawodowymi piłkarzami tak jak nasz wujek Jerzy Brzęczek. Mama żyła dla nas, poświęcała się, żeby nam niczego nie brakowało. Dużo ją to kosztowało, bo nie byliśmy bogaci" - wspominał Jakub Błaszczykowski.
"Do końca życia zostanie mi pytanie: dlaczego?"
Mimo że od dnia tragedii minęło już wiele lat, piłkarzowi wciąż jest ciężko zrozumieć, dlaczego do niej doszło. Po wyjściu ojca z więzienia, nie utrzymywał z nim kontaktu, jednak po jego śmierci w maju 2012 r., Jakub pojawił się na pogrzebie.
"Na początku nie chciałem do tego wracać. Tak jakbym się tego wstydził. Chciałem o tym zapomnieć, uciec od tego. Ale od pewnych rzeczy po prostu nie da się uciec. Jeden z wujków powiedział mi kiedyś, że muszę wybaczyć, tak jak Jezus wybaczał. To była dla mnie najgorsza rzecz. Jak to usłyszałem, miałem 15 czy 16 lat, byłem strasznie zbuntowany i pełno było we mnie nienawiści. Teraz już trochę inaczej do tego podchodzę. Staram się, ale chyba nigdy tego nie zrozumiem. Do końca życia zostanie mi pytanie: dlaczego? Ale teraz nie jestem jeszcze psychicznie gotowy, by szukać na nie odpowiedzi" - powiedział Jakub Błaszczykowski podczas rozmowy z Krzysztofem Ziemcem w programie "Niepokonani".
Człowiek o wielkim sercu
Jakub Błaszczykowski ma nie tylko ogromny talent, ale także wielkie serce i od wielu lat angażuje się w akcje charytatywne. Piłkarz założył Fundację Ludzki Gest, której celem jest pomoc dzieciom i młodym ludziom potrzebującym wsparcia. Fundacja Ludzki Gest przekazała m.in. 400 tysięcy złotych na pomoc w walce z koronawirusem, a także ćwierć miliona złotych na pomoc dla osób z Ukrainy.
Jakub Błaszczykowski został także ambasadorem projektu „Młode Głowy” - ogólnopolskiego projektu edukacyjnego dotyczącego zdrowia psychicznego, poczucia własnej wartości i sprawczości wśród młodych ludzi, który powstał z inicjatywy Fundacji UNAWEZA założonej przez Martynę Wojciechowską.
Piłkarz został laureatem Orderu Uśmiechu, nagrody przyznawanej przez dzieci. Powiedział, że najważniejszą sprawą w życiu jest wychowanie człowieka i podziękował swojej babci oraz pozostałym bliskim za to, kim jest dzisiaj.
źródła: goal.pl, sport.pl, plejada.pl, viva.pl