Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Zdaniem Lekarza > „Jestem za tą ustawą, bo jestem za życiem”. Psycholożka stanowczo o nowelizacji wstrzymanej przez b. prezydenta
Alina Gałka
Alina Gałka 14.08.2025 08:43

„Jestem za tą ustawą, bo jestem za życiem”. Psycholożka stanowczo o nowelizacji wstrzymanej przez b. prezydenta

Weronika Chrapońska-Chmielewska
Fot. Weronika Chrapońska-Chmielewska/StockLab/Shutterstock

W ostatnim dniu urzędowania były prezydent Andrzej Duda wykonał niemal symboliczny gest. Tym razem odłożył długopis i nie podpisał przegłosowanej w Sejmie nowelizacji ustawy o prawach pacjenta oraz niektórych innych ustaw, która miała umożliwić małoletnim samodzielne poszukiwanie pomocy psychologicznej w placówkach NFZ.

O tym, dlaczego wstrzymana nowelizacja jest tak ważna, opowiada psycholożka i psychoterapeutka Weronika Chrapońska-Chmielewska, która na co dzień pracuje również w telefonie zaufania dla dzieci i młodzieży.

Dlaczego Duda skierował nowelę do Trybunału Konstytucyjnego?

5 sierpnia 2025 r. prezydent Andrzej Duda skierował nowelizację ustawy do Trybunału Konstytucyjnego – w trybie prewencyjnym. Rzeczona nowela miała pozwolić nastolatkom od 13. roku życia samotnie – choć zawsze w ramach NFZ – szukać pierwszej pomocy psychologicznej.

Motywy swojej decyzji były prezydent wyjaśnił na antenie TV Republika. Zdaniem polityka nowelizacja jest „bardzo wątpliwa konstytucyjnie, jeżeli chodzi o prawa rodziców”. Jednocześnie samodzielne korzystanie z pomocy psychologicznej przez osobę między 13. a 18. rokiem życia miałoby stwarzać niebezpieczeństwo, że „może trafić na różnego rodzaju szarlatanów”.

Przypominamy, że cały czas mówimy o profesjonalistach zatrudnianych w placówkach państwowej opieki zdrowotnej. 

Szarlatani w NFZ?

Jak wyjaśnia Weronika Chrapońska-Chmielewska, praktyk z doświadczeniem w zawodzie psychoterapeuty:

– Przeciwnicy tej ustawy podnoszą głosy, że dziecko, od którego nie możemy wymagać profesjonalnego oglądu sytuacji, umiejętności odróżniania wykwalifikowanego psychoterapeuty od kogoś, kto się podaje za taką osobę, ale nie ma bazowego wykształcenia i nie spełnia odpowiednich standardów etycznych, takie dziecko ma szansę trafić po prostu do kogoś, kto bezpiecznym profesjonalistą nie jest.

Natomiast w kontekście tej ustawy mówimy nie o usługach z wolnym dostępem z Internetu, tylko mówimy o takich, które odbywają się w ramach systemu NFZ; systemu, od którego jako obywatele, powinniśmy wymagać przestrzegania standardów.

– Docieramy tutaj do istotnego problemu, jakim jest brak ustawy o zawodzie psychologa i psychoterapeuty. Brak tej ustawy i brak dokładnej definicji, co to jest psychoterapia, co to jest wsparcie psychologiczne, sprawia, że nie mamy jednolitych krajowych standardów.

– Jest to problem, który zauważam. Natomiast nie zgadzam się, by to był powód do tego, by nie wprowadzać takiej ustawy, tylko raczej, by wprowadzić porządek prawny w tym ogólnym systemie. Bo jeżeli nie mamy odpowiedniej regulacji zawodu i odpowiedniego sposobu weryfikacji specjalistów, którzy mieliby świadczyć takie usługi dla dzieci, to dla mnie jasnym wnioskiem jest to, że musimy to wyregulować, a nie że musimy zabrać dzieciom usługi. 

Przeczytaj też: Nastolatek u psychologa bez zgody rodziców? Sejmowa Komisja Zdrowia mówi "tak”

„Wyłom w polskim systemie prawa”

Były prezydent, z wykształcenia prawnik, w uzasadnieniu wniosku do TK pisał, że ustawa "wprowadza nowe regulacje, będące de facto wyłomem w polskim systemie prawa rodzinnego". Czy na pewno są one niekonstytucyjne? To rozstrzygnie trybunał. Nas zastanawia jednak, czy taki wyłom byłby czymś złym?

– Przeciwnicy tej ustawy podkreślają, że rodzice mają przecież prawo decydować o leczeniu swojego dziecka. Więc jeżeli uznamy, że wsparcie psychologiczne i psychoterapia jest formą leczenia, no to tutaj rodzic powinien mieć prawo o tym decydować. I tutaj nie zauważają dwóch rzeczy.

– Po pierwsze tego, że nowelizacja ustawy zakłada wymóg powiadomienia rodzica w ciągu siedmiu dni. A żaden specjalista nie zrobi dziecku psychoterapii w ciągu jednego spotkania. To po prostu niemożliwe. Z kolei o długotrwałym leczeniu czy udziale w terapii ten rodzic musi wiedzieć.

– Po drugie, warto przypomnieć o liczbach. Żyjemy w kraju, w którym rocznie ponad 2000 osób poniżej 18. roku życia próbuje popełnić samobójstwo. A szukanie wsparcia psychologicznego w momentach kryzysu może po prostu uratować życie.

Czy pomoc osoby z zewnątrz, spoza rodziny, ale specjalisty zdrowia psychicznego jest naprawdę niewskazana? Psycholożka przekonuje, że wręcz przeciwnie. Rodzic, który dostaje informację o tym, że jego dziecko szuka pomocy „nie zyskuje kogoś, kto jest wrogiem, nie odbiera mu prawa do leczenia dziecka, tylko zyskuje sojusznika. Czyli kogoś, kto może pomóc zarówno dziecku, jak i rodzicowi, który może się o czymś ważnym dowiedzieć”.

Dziecko jako część systemu rodzinnego

Kwestionowana przez byłego prezydenta nowelizacja ustawy o prawach pacjenta oraz niektórych innych ustaw zakłada, że specjalista, który udzielił konsultacji dziecku, powiadomi o tym fakcie rodziców w ciągu siedmiu dni od udzielenia świadczenia. Wyjątek stanowić miałyby sytuacje, w których kontakt z opiekunem zagrażałby dobru pacjenta – wtedy powiadamiano by sąd opiekuńczy. Zatem czy możemy mówić o ograniczeniu rodzicom prawa do decydowania o wychowaniu swoich dzieci?

– Rekomendowaną metodą psychoterapii dzieci czy leczenia zaburzeń psychologicznych u dzieci jest terapia systemowa, czyli taka, w której bierze udział cała rodzina, cały rodzinny system. Nawet nastolatek nie jest jeszcze samodzielny, nie jest autonomiczny. Jeżeli coś odczuwa, na coś cierpi, to dzieje się to w jego kontekście społecznym, to się dzieje w jego rodzinie. Jeśli ma problemy, które się pogłębiają, może być tak, że jego środowisko – rodzina – nie wspiera go w sposób adekwatny do jego trudności.

Może być też tak, że dziecko jest ofiarą czegoś, co się dzieje w domu. To może być przemoc, to może być molestowanie. I w takich sytuacjach możliwość kontaktu z psychologiem, który następnie powiadomi ośrodek pomocy społecznej o sytuacji dziecka i wprowadzi odpowiednie procedury – np. obserwację – może uratować życie tego dziecka.

rodzina u psychloga Fot. Lacheev/Getty Images.jpg
Rekomendowaną formą psychoterapii dzieci jest terapia systemowa.  Fot. Lacheev/Getty Images

Przeczytaj też: "Depresja dziecięca to cichy wróg". Wywiad z aktorką Agnieszką Sienkiewicz

Rola państwa w opiece nad dziećmi

– W idealnym świecie dziecko ma kochającą, wspierającą rodzinę i jeżeli doświadcza choroby, trudności, kryzysu, to rodzina sobie z tym radzi; a jeżeli sobie nie radzi, to wszyscy idą po wsparcie zewnętrzne. Natomiast w świecie nieidealnym jest tak, że jeżeli system podstawowy, czyli rodzina zawodzi, to po to tworzymy system zwany państwem, żeby ten system kompensował to, czego ta rodzina być może nie jest w stanie zrobić.

Jeżeli rodzina nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa i opieki dziecku, powinniśmy to wszystko zapewniać jako szerszy system, jako państwo. Zawetowanie noweli ustawy jest odcięciem dziecka od tej pomocy. Dziecko, które jest osamotnione w swojej rodzinie, nie może skorzystać też ze wsparcia państwa.

– Szukanie pomocy psychologicznej w sytuacji kryzysowej (np. myśli samobójcze, atak paniki lub chęć wyzwolenia się z długotrwałego epizodu depresji) można porównać do wezwania pogotowia ratunkowego. Jest to sytuacja inna, ale również zagrażająca życiu i zdrowiu. Nie bagatelizujmy kryzysu psychicznego dzieci – może być przyczyną tragedii takiej jak odebranie sobie życia lub trwałe okaleczenie – i pozwólmy dziecku chwycić za telefon w poszukiwaniu pomocy. Po drugiej stronie ma być wszakże placówka, która zatrudnia specjalistów spełniających kryteria refundacji przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

płacząca dziewczynka Fot. rubberduck1951/pixabay.jpg
Kiedy rodzina zawodzi dziecko, powinien zadziałać system. Fot. rubberduck1951/pixabay

Dlaczego nowelizacja ustawy jest potrzebna?

Odpowiedź psycholożki na tak postawione pytanie jest poruszająca.

Jestem za tą ustawą, bo jestem za życiem. W Polsce każdego roku tysiące nastolatków mierzą się z depresją, lękiem, z myślami samobójczymi. Dla wielu z nich największą barierą w szukaniu pomocy jest właśnie utrudniony dostęp do niej; z różnych względów, czasami też prawnych, takich jak zgoda rodzica, jeżeli ten rodzic jest źródłem problemu dziecka.

Nowelizacja tej ustawy miała pozwolić na pierwszą samodzielną wizytę u psychologa, która czasami może być właśnie tą iskrą, która uruchomi proces, dzięki któremu uratujemy życie młodego człowieka.

Prawa rodziców są bardzo ważną wartością i jako psychoterapeutka wierzę, że możemy pogodzić prawo rodziców do decydowania z bezpieczeństwem dzieci. I wierzę, że jako system państwowy powinniśmy być odpowiedzialni za realny dostęp dzieci do pomocy i za ochronę dzieci.