Nie pobudzają, ale uspokajają! – stymulanty i mózg ADHD [KOMENTARZ PSYCHIATRY]
Kluczowy jest niski poziom dopaminy. Z niego wynika problem z koncentracją, ale i z leczeniem depresji w ADHD, na którą „klasyczne” antydepresanty, czyli SSRI zwykle nie działają – tłumaczy dr hab. n. med. Grzegorz Opielak* z Centrum Terapii Dialog w Warszawie
Komentarz „STOP stygmatyzacji dorosłych z ADHD” napisałam w emocjach i „na gorąco” po tekście w „Gazecie Wyborczej”, który pewnie napisany w dobrej wierze, ale sugerował, że Polacy biorą, a właściwie ćpają leki na ADHD dla haju, a nie po to, by się nimi ratować i móc „ogarnąć” swoje życie. Od tygodnia publikujemy komentarza - Wasze i lekarzy. Nie po to, by hejtować, ale by edukować.
Dziś oddajemy głos bardzo doświadczonemu psychiatrze, szefowi oddziału psychiatrii i psychogeriatrii szpitala w Janowie Lubelskim, wykładowcy Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i terapeucie z Warszawskiego Centrum Terapii Dialog. Tłumaczy istotę zaburzenia, to jak działają leki na mózg ADHD i dlaczego niektóre nie działają, a także, że to, że przyczyną problemu jest niski poziom dopaminy, który sprawi, że jedna osoba będzie impulsywna, a inna spokojna i zdekoncentruje się po cichu i tylko “odpłynie”.
- Ten artykuł odbił się szerokim echem. W mojej ocenie jego wydźwięk należy pojmować w dwóch wymiarach: braku zrozumienia czym jest ADHD oraz braku zrozumienia istoty samego leczenia stosowanego dla złagodzenia objawów tego zaburzenia – mówi psychiatra dr hab. n. med. Grzegorz Opielak.
Ubolewa, że choć ADHD zostało już lata temu potwierdzone, nadal powszechnie pokutuje przeświadczenie o tym, że to nieistniejące zaburzenie.
- Albo zaburzeniu którego jedyną manifestacją jest „bycie niegrzecznym”, u dzieci. A u dorosłych chęć otrzymania „narkotyków”, tyle, że legalnych, bo na receptę, ale przy tym czystych i względnie tanich… Tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia i ocen kontaktów z pacjentami czy z ich rodzinami – opowiada psychiatra dr Grzegorz Opielak.
Można mieć ADHD i być bardzo spokojnym człowiekiem
- Po pierwsze, istnienie ADHD zostało potwierdzone dawno temu! Znamy także istotę tego zaburzenia, czyli niedobór dopaminy zwłaszcza w przednich rejonach. Już sama nazwa zaburzenia, wskazuje na to, z czym pacjenci muszą się zmagać w jego przebiegu. Wystarczy rozszyfrować skrót ADHD – Atention Deficit Hiperkinetic Disorder. A gruncie rzeczy nadruchliwość, czyli hiperkineza, nie jest istotą i głównym objawem. Na pierwszy plan wysuwają się zaburzenia uwagi. A do tego możemy mieć do czynienia z wariantem ADD, pozbawionym nadruchliwości, gdzie to właśnie deficyt uwagi wysuwa się na pierwszy plan wśród objawów klinicznych – tłumaczy dr hab. n. med. Grzegorz Opielak, psychiatra.
Z czym zatem wiąże się wspomniany deficyt uwagi? Pacjent cierpiący na tego typu zaburzenie nie jest w stanie oddać się w pełni jednej aktywności, nie jest w stanie skupić się na jednej czynności i co ważniejsze doprowadzić ją do końca.
- Z tym związana jest także upośledzona zdolność zapamiętywania. Prawidłowa pamięć jest przecież wypadkową całego szeregu czynności psychicznych, na czele których stoi właśnie możliwość skupienia się nad zapamiętywanym materiałem – tłumaczy psychiatra. I mówi, że łatwo to zrozumieć, bo wystarczy przypomnieć sobie sytuacje z życia - w momencie, gdy jesteśmy rozkojarzeni z tego czy innego powodu, będzie trudno się nam nauczyć na pamięć wiersza, czy przygotować do egzaminu. Nawet jeśli ktoś nie ma ADHD. A gdy ma, to rozkojarzenie dopada go o wiele, wiele częściej. Nawet gdy teoretycznie nic go nie rozprasza. Bo jeśli musi skupić się i zrobić coś, co go nudzi, mózg „rozproszy” się sam – podsuwając nam różne myśli, obrazy, byśmy „odpłynęli”.
Dowiedziała się, że ma ADHD jako dorosła. Synowi mogła pomóc już wcześniej:
„Mój syn i ja. Jesteśmy jak kulisty piorun” Życie z ADHDLeki na ADHD. Klasyczne antydepresanty SSRI to zwykle zły pomysł
- Kolejnym problemem pozostaje zrozumienie leczenia ADHD. Jak wspomniałem na wstępie, za przyczynę zaburzenia uznajemy brak wystarczającej ilości dopaminy w obrębie struktur mózgowych, zaś lekami wydatnie podnoszącymi ten neuroprzekaźnik pozostają pochodne amfetaminy (lub sama amfetamina stosowana w USA pod postacią leku Adderall). Najważniejsze jednak pozostaje to, by zrozumieć, że stosowane w leczeniu Medikinet czy Concerta, u osób z prawidłowo zdiagnozowanym ADHD działają zupełnie inaczej niż u osób “zdrowych”! – podkreśla psychiatra.
– Po pierwsze te substancje są stosowane w ściśle określonych i kontrolowanych dawkach, po drugie zamiast pobudzenia u osób z ADHD uzyskujemy uspokojenie i „wygaszenie” nadmiernej aktywności. Pacjent zaczyna odbierać świat zewnętrzny w sposób prawidłowy, czyli właściwie selekcjonuje dochodzące bodźce – mówi psychiatra.
I wyjaśnia obrazowo, jak to „działa” w praktyce:
– Gdybym miał wytłumaczyć na czym polega ów problem, odwołałbym się do starej teorii „szyjki od butelki” stworzonej jeszcze w latach 50 tych przez Donalda Broadbenta – wszystkie dochodzące do nas informacje zawsze musimy poddać selekcji przez swoisty filtr, właśnie pod kątem ich bieżącej użyteczności. Filtr ten w istocie przypomina „szyjkę od butelki”, lub „lejek”, które w przypadku osób z ADHD lub ADD okazują się być zdecydowanie zbyt szerokie, a ilość docierających informacji staje się za duża i po prostu „gubimy się” w swoistym informacyjnym szumie – mówi dr hab. n. med. Grzegorz Opielak.
Stosowane leki pozwalają na lepsze i pełniejsze funkcjonowanie: w szkole, w domu, w pracy. Co do tego efektu nie ma najmniejszych wątpliwości, a zmiany w zakresie neuroprzekaźników u osób cierpiących na ADHD czy ADD są poznane i dawno opisane.
– Mało tego, nawet ewentualne leczenie przeciwdepresyjne w przypadku rozpoznania depresji towarzyszącej ADHD, musimy dobierać inaczej. Powszechnie stosowane leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI, niejako pierwszego rzutu, akurat w tym wypadku okazują się być mniej skuteczne, a tym samym mniej przydatne – mówi psychiatra.
Nie powielajmy szkodliwych stereotypów o pacjentach i lekach na ADHD
– Tu dochodzimy do istoty problemu! – podkreśla dr Grzegorz Opielak. – Czy nielegalne stosowanie morfiny do odurzania wyklucza jej przydatność w znoszeniu bólu? Nie! Czy nielegalne stosowanie hormonów tarczycy lub swoistych leków przeciwcukrzycowych jako środków stymulujących spadek wagi wyklucza ich użycie w odpowiednich wskazaniach medycznych? Nie! Podobnie więc musimy odnosić się do leków stosowanych w ADHD! – mówi dr hab. n. med. Grzegorz Opielak, psychiatra.
W czasach fake newsów, zalewu niesprawdzonych informacji i samozwańczych guru w mediach społecznościowych, zarówno lekarze jak i pacjenci oczekują rzetelnych informacji w w mediach na temat leków, chorób i zaburzeń.
– A jeśli chodzi o leki na ADHD takich przekazów, które pozwoliłyby na „odczarowanie” zgodnego ze wskazaniami lekarskimi stosowania pochodnych amfetaminy, a nie powielania błędnych i szkodliwych stereotypów. Taka praktyka na pewno nie sprzyja ani sytuacji pacjentów ani ich rodzin. A już z pewnością może spowodować i zapewne spowoduje zdecydowany spadek ilości osób zgłaszających się po pomoc. Czy na pewno o to chodzi…? – pyta retorycznie psychiatra.
* Dr hab. n. med. Grzegorz Opielak z Centrum Terapii Dialog w Warszawie jest też szefem oddziału psychiatrii szpitala w Janowie Lubelskim i wykładowcą Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
PS
Masz ochotę napisać do redakcji Pacjenci.pl, albo podzielić się z innymi historią ze swojego życia? Kontakt: [email protected]