Padł rekord w szczepieniach. Polacy nie bagatelizują zdrowia
Jeszcze nigdy tak wielu Polaków nie zaszczepiło się przeciw grypie już na początku sezonu. Co sprawiło, że zainteresowanie profilaktyką wzrosło tak gwałtownie? Oto obraz tegorocznego fenomenu – od danych statystycznych, przez nowe rozwiązania systemowe, po wyzwania stojące przed służbą zdrowia.
Liczby, które zaskoczyły wszystkich
Już na początku listopada zaszczepionych było 1 792 014 osób – niemal tyle, ile w całym poprzednim sezonie szczepień. Kilka dni później liczba ta przekroczyła 1,88 mln i nadal rosła o kilkadziesiąt tysięcy tygodniowo, co oznacza wzrost o ponad 14 proc. rok do roku.
Według danych Centrum e-Zdrowia, od września do 19 listopada zaszczepiło się już około 2 mln osób – o pół miliona więcej niż w analogicznym okresie 2024 r. Tak dynamicznego startu kampanii nie notowano od czasu wprowadzenia e-recept i elektronicznej sprawozdawczości.

Apteki nowym centrum szczepień
Kluczową zmianą okazała się rola aptek, które stały się pełnoprawnymi punktami szczepień. W ponad 1900 placówkach w całym kraju pacjent może podczas jednej wizyty przejść kwalifikację, otrzymać refundowaną receptę i przyjąć szczepionkę.
Według szacunków NFZ niemal połowa wszystkich szczepień przeciw grypie została wykonana właśnie w aptekach, co znacząco skróciło kolejki i ułatwiło dostęp do profilaktyki.
Farmaceuci odegrali również ważną rolę edukacyjną – obalają mity i zachęcają do szczepień, co szczególnie wpłynęło na seniorów oraz osoby młodsze, korzystające z elastycznych godzin otwarcia aptek.
Refundacja i logistyka szczepionek
Zainteresowanie szczepieniami wspiera również korzystna refundacja: osoby powyżej 65. roku życia otrzymują szczepionkę bezpłatnie, a pozostali dorośli – z 50-procentowym dofinansowaniem. Mechanizm ten nie tylko zmniejsza koszt dla pacjenta, ale też motywuje placówki do utrzymywania odpowiednich zapasów.
Producenci zapewniają o pełnej dostępności zarówno standardowych szczepionek czterowalentnych, jak i wysokodawkowych preparatów dla grup ryzyka. Brak sygnałów o niedoborach pozwala kontynuować szczepienia także w grudniu i styczniu – miesiącach, w których w poprzednich latach często brakowało dawek.
Co dalej? Sezon jeszcze się nie skończył
Eksperci przypominają, że choć dane są imponujące, odporność populacyjna wciąż wymaga wzmocnienia – zwłaszcza wśród osób przewlekle chorych i młodszych dorosłych, którzy często bagatelizują grypę. Utrzymanie dotychczasowego tempa szczepień mogłoby znacząco ograniczyć hospitalizacje w lutym i marcu.
Coraz większą rolę odgrywają także szczepienia skojarzone – pacjenci łączą dawki przeciw grypie z preparatami przeciw COVID-19 i RSV. To nie tylko wyzwanie organizacyjne, ale też szansa na kompleksową ochronę w sezonie infekcyjnym. Rekord jest ważny, ale kluczowe będą kolejne tygodnie – kontynuacja edukacji i utrzymanie wysokiej wyszczepialności do końca sezonu.