Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Problemy cywilizacyjne > Skandal na SOR-ze: niepełnosprawny chłopak czekał 26 godzin, wypisano go bez wyjaśnień
Alina Gałka
Alina Gałka 13.03.2025 15:18

Skandal na SOR-ze: niepełnosprawny chłopak czekał 26 godzin, wypisano go bez wyjaśnień

Skandal na SOR
Fot. Marek BAZAK/East News

Praca na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym z pewnością nie jest łatwa. Personel jest narażony na ciągły stres, musi działać szybko i podejmować właściwe decyzje pod dużą presją. Jednak czy to usprawiedliwia sposób, w jaki potraktowano Szymona i jego matkę?

23-letni Szymon nie chodzi, nie słyszy, nie widzi i nie trawi zwykłego jedzenia. Matka przywiozła go na SOR z podejrzeniem niedrożności jelit. Ponad dobę czekali na pomoc, której ostatecznie nie dostali. Zamiast tego padły obelgi.

Trudne życie Szymona

Szymon urodził się przedwcześnie i obciążony wadami genetycznymi. Całe dzieciństwo zmagał się z poważnymi chorobami. Obecnie nie widzi, nie mówi, nie chodzi, siedzi tylko w podporze. Cierpi na padaczkę. Ma wyłonioną stomię i jest karmiony przez PEG, czyli przezskórną endoskopową gastroskopię.

23-letni teraz chłopak jest pod opieką hospicjum i zespołu specjalistów. Podczas wizyty u chirurga z poradni żywieniowej dostał skierowanie na SOR. Zaniepokojony lekarz podejrzewał niedrożność jelit. To, co wydarzyło się w szpitalu, jest wstrząsające. Przeczytaj też: Niedrożność jelit – przyczyny, objawy, leczenie
 

32-letnia Justyna 7 godzin spędziła na SOR-ze. Zmarła w karetce, dyrektor szpitala reaguje Musisz jechać na SOR? Tu sprawdzisz kolejkę

Koszmarny pobyt na SOR

Szymon pojechał do szpitala karetką. Ponieważ wcześniej był leczony w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku, znów trafił właśnie tam. Początkowo wszystko szło dobrze. Na Klinicznym Oddziale Ratunkowym chłopaka przebadał lekarz, założono mu też wenflon, wykonano tomografię. O pierwszej w nocy specjalista zapowiedział operację ratującą życie

Mama Szymona, pani Aleksandra, była zadowolona z opieki, którą przy przyjęciu otrzymał syn. Jednak podczas czekania na zabieg, coś się zmieniło. Rano podeszła do niej kobieta i wręczyła jej wypis. Bez słowa wyjaśnienia. Przestraszona matka zażądała konsultacji z gastroenterologiem i chirurgiem. Zamiast tego po chwili, przez lekko uchylone drzwi usłyszała poniżające słowa:

Ten niepełnosprawny dzieciak z Wyrobka, Szymon, cały obsrany. Pampers cały obsrany.

Przeczytaj też: Lekarz pod wpływem przyjmował na SOR-ze. Pacjentka zmarła

Pani Aleksandra nie zdążyła zobaczyć, kto wypowiedział te słowa. Gdy wyszła na korytarz, był już pusty. Na rozmowę z lekarzem musiała czekać jeszcze wiele godzin. W tym czasie Szymon nie jadł i nie pił. Zdesperowana matka wyprosiła na dyżurce kroplówkę.

Kolejnej nocy udało się zobaczyć z lekarką. Ta nawet nie przebadała Szymona. Z panią Aleksandrą podzieliła się życiową mądrością o tym, że nie na wszystko mamy wpływ. Zaleciła podanie Szymkowi smecty i ponowną konsultację z lekarzem z hospicjum. Niepełnosprawny pacjent spędził na KOR-ze z matką ponad dobę, by ostatecznie nie otrzymać pomocy.
 

„Kładziemy nacisk na empatię”

Komentarz ordynatora Klinicznego Oddziału Ratunkowego UCK, prof. Mariusza Siemińskiego, można traktować jak żart:

Przykładamy dużą wagę do tego, jak nasi pracownicy odnoszą się do chorych, kładąc nacisk na kluczową rolę empatii w komunikacji. (…) godność naszych pacjentów jest dla nas wartością nadrzędną.

Poważniej można traktować argumenty o braku miejsc szpitalu czy możliwości żywienia przemysłowego na oddziale ratunkowym. Nie zmienia to jednak faktu, że niepełnosprawnym pacjentem nie zaopiekowano się w sposób wystarczający. Olbrzymim problemem są sprzeczne informacje podawane przez personel medyczny i ostateczny brak komunikacji. 

Przeczytaj: Sytuacja polskich szpitali a budżet na ochronę zdrowia. Polska ma półtora roku, aby się rozliczyć

lekarz dłonie rozmowa-Canva
W obszarze komunikacji w służbie zdrowia jest wiele do zrobienia. Fot. Canva

 


Źródła:
„26 godzin na kozetce na oddziale ratunkowym i nagle słyszą…” Wyborcza Trójmiasto, 2024, https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,31745236,26-godzin-na-kozetce-na-oddziale-ratunkowym-i-nagle-slysza.html. Dostęp 13 marca 2025.
„Niepełnosprawny leżał 26 godzin na SOR. 'Czy jesteśmy marginesem społecznym?'” Poradnik Zdrowie, 2024, https://www.poradnikzdrowie.pl/aktualnosci/niepelnosprawny-lezal-26-godzin-na-sor-czy-jestesmy-marginesem-spolecznym-aa-vTa2-1ton-uR8T.html. Dostęp 13 marca 2025.

 

Rewolucja w systemie zdrowia. Od 2025 do tych specjalistów dostaniesz się bez skierowania
Rewolucja w systemie zdrowia
przychodnia-rejestracja-własne-pacjenci.pl
Nadchodzą wielkie zmiany w dostępie do specjalistycznej opieki medycznej. Wydłuża się lista medyków, do których dostaniesz się bez skierowania. To zwiększy dostępność usług medycznych i skróci czas oczekiwania na wizytę.Resort zdrowia zapowiada nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Procedury dla pacjentów będą łatwiejsze, poprawi się dostęp do usług medycznych.
Czytaj dalej
Ratownik medyczny Yanek Świtała tłumaczy, jak udzielić pierwszej pomocy w NZK
Ratownik Janek Świtała
Nagłe zatrzymanie krążenia było prawdopodobnie przyczyną śmierci Gabriela Seweryna, którego Polacy pamiętają między innymi z “Królowych Życia”. Prokuratura zarządziła przeprowadzenie sekcji zwłok. Czym jest NZK, czyli nagłe zatrzymanie krążenia? Ratownik Yanek Świtała tłumaczy to w jednym z rozdziałów swojej najnowszej książki “Halo, Pogotowie? Jak ratować życie i nie przesadzić”. -Nie znamy dnia i godziny, kiedy będziemy musieli udzielić pierwszej pomocy, ale sami jej potrzebować - mówi ratownik Yanek Świtała. Kilka minut może zdecydować o czyimś życiu, albo uchronić go przed kalectwem. Co robić, gdy ktoś przy nas już nie oddycha? Nie każdy umie i ma odwagę robić tzw. sztuczne oddychanie usta-usta. Przeczytajcie, co radzi Yanek Świtała, doświadczony ratownik medyczny, który ratował już ludzi na najgorszych opałów, a nawet odbierał porody na ulicy.
Czytaj dalej