Dieta i leki a zdrowe włosy. Co szkodzi, a co wspiera? Tłumaczy trycholog
– Zdrowie włosów zaczyna się od środka – przekonuje trycholog Karolina Piskorska. W rozmowie z Martą Sadkowską (Pacjenci.pl) ekspertka tłumaczy, jak ogromny wpływ na kondycję włosów mają dieta, flora bakteryjna jelit, przyjmowane leki i suplementy. Jej zdaniem, zanim sięgniemy po zewnętrzne środki pielęgnacyjne, warto uporządkować organizm od wewnątrz.
Dieta ma znaczenie
– To, co wkładasz do organizmu, tym jesteś – podkreśla Piskorska, zaznaczając, że spożywane pokarmy bezpośrednio wpływają na wygląd skóry i włosów. W jej ocenie, największym zagrożeniem dla zdrowia włosów są:
- cukry proste,
- gluten,
- nadmiar węglowodanów,
- tłuszcze trans,
- chemiczne dodatki do żywności,
- napoje gazowane.
– Jeżeli tylko jesteśmy w stanie je wyeliminować – warto to zrobić. Naprawdę istnieją produkty, które zastępują gluten czy mąkę. Można ‘oszukać głowę’, sięgając po zdrowsze alternatywy – mówi trycholog.
Dodaje, że choć sporadyczne zjedzenie ciastka czy fast foodu nie zaszkodzi, podstawą powinna być dieta oparta na nieprzetworzonych produktach.
Naturalne wsparcie organizmu
Zdaniem Piskorskiej, powrót do naturalnych metod wspierania organizmu to klucz do poprawy stanu włosów. Poleca m.in. domowe zakwasy z buraków i kiszonki – tak, jak robiły to nasze babcie. – Jeśli nie mamy czasu robić ich samodzielnie, na rynku dostępne są gotowe, dobre jakościowo produkty – zapewnia.
– Czasem przychodzą ludzie i mówią: ‘Mam dość, jestem zmęczony, wszystko siada’. A to często kwestia jelit i flory bakteryjnej. Proste działania potrafią przywrócić równowagę i poprawić ogólne samopoczucie – mówi.
Wśród suplementów poleca naturalną witaminę D3 z K2 oraz czyste kwasy Omega. W trudnych przypadkach, np. po chemioterapii, stosuje Omega 3 w formie oleju sprowadzanego z Norwegii, który uważa za najczystszą dostępną opcję. Dopiero po ustabilizowaniu organizmu sięga po preparaty polskich marek, które posiadają badania kliniczne.
Leki a wypadanie włosów
Nie wszystkie problemy z włosami mają źródło w diecie – często ich przyczyną są przyjmowane leki. Piskorska przypomina, jak ważne jest czytanie ulotek i świadome podejście do farmakoterapii. Wspomina przypadek klientki, która przez ponad dwa lata nie miała przyrostu włosów z powodu leków kolidujących z jej chorobami współistniejącymi.
Szczególną ostrożność zaleca przy lekach psychotropowych, które mogą wchodzić w interakcje np. z niedoczynnością tarczycy i całkowicie blokować odrastanie włosów. – W takich sytuacjach uczciwie mówię klientowi: najpierw trzeba ustabilizować organizm pod okiem lekarza. Terapia trychologiczna nie przyniesie efektów, jeśli ciało nie jest gotowe – zaznacza.