Wilczy apetyt jesienią? Naukowcy ostrzegają: kluczowa jest pora ostatniego posiłku, nie kalorii
Jesienna ochota na jedzenie i problem z utrzymaniem wagi to doświadczenie, które zna wielu z nas. Gdy dni stają się krótsze, a temperatura spada, częściej sięgamy po jedzenie – nie tylko z nudy, ale z biologicznej potrzeby organizmu. Najnowsze badania pokazują jednak, że to nie sama liczba kalorii, lecz “moment, w którym jemy”, ma największy wpływ na nasz metabolizm i skłonność do tycia.
Jesienny apetyt – efekt hormonów, nie słabej woli
Chłodniejsze miesiące uruchamiają w naszym organizmie tzw. tryb „magazynowania energii”. Spada wtedy poziom leptyny, hormonu sytości, a rośnie grelina, czyli hormon głodu. To naturalny mechanizm przygotowujący nas do zimy, który w przeszłości pomagał przetrwać okresy niedoboru jedzenia. Dziś, w epoce łatwego dostępu do żywności i niskiej aktywności fizycznej, działa on jednak na naszą niekorzyść.
Według danych z badania opublikowanego w BMC Public Health, aż 75% Polaków prowadzi siedzący tryb życia, co sprawia, że nadmiar energii z jedzenia nie jest spalany, lecz odkładany w postaci tłuszczu.
Wieczorne jedzenie spowalnia metabolizm
Badacze z Harvard Medical School wykazali, że przesunięcie pory posiłku zaledwie o kilka godzin może diametralnie wpłynąć na metabolizm. Ich eksperyment pokazał, że jedzenie cztery godziny później niż zwykle obniża tempo spalania kalorii, zwiększa uczucie głodu i sprzyja odkładaniu tłuszczu. To efekt działania naszego zegara biologicznego, który wieczorem zwalnia procesy trawienne.
Potwierdzają to również wyniki zespołu z Uniwersytetu w Kilonii – z wiekiem i wraz z upływem dnia rośnie nasza oporność na insulinę, co oznacza, że kolacja o godzinie 21:00 jest dla organizmu znacznie większym wyzwaniem niż lunch o tej samej kaloryczności.
„Nutrients”: Można schudnąć bez ograniczania kalorii
Ciekawych wniosków dostarczyło badanie opublikowane w czasopiśmie *Nutrients*. Naukowcy odkryli, że osoby, które jadły wszystkie posiłki “w pierwszej połowie dnia” (tzw. „wczesne okno żywieniowe”), traciły więcej kilogramów i miały lepszą kontrolę poziomu cukru we krwi – mimo że ich dzienna liczba kalorii była identyczna jak u osób jedzących później. Wynik ten potwierdza, że “pora spożywania posiłków może być ważniejsza niż sama dieta”.
Dzieci i śniadanie – początek problemu z otyłością
Naukowcy zwracają uwagę, że błędne nawyki żywieniowe zaczynają się już w młodym wieku. Z badań BMC Public Health wynika, że "24% polskich dzieci w wieku 10–12 lat regularnie pomija śniadanie". W tej grupie częściej występuje nadwaga i zaburzenia metaboliczne. Brak porannego posiłku rozregulowuje rytm hormonalny, prowadząc do zwiększonego apetytu i gorszych decyzji żywieniowych w ciągu dnia.
Eksperci przypominają, że choroby układu krążenia – często będące konsekwencją otyłości – odpowiadają za 35% wszystkich zgonów w Polsce, co stanowi około 160 tysięcy osób rocznie.