Borelioza i szumy uszne: Kleszcz jako zagrożenie dla słuchu

Ugryzienie kleszcza to nie tylko ryzyko boreliozy, ale także potencjalne zagrożenie dla naszego słuchu, objawiające się uciążliwymi szumami usznymi. Kluczowe jest szybkie rozpoznanie rumienia i natychmiastowa reakcja, aby uniknąć długotrwałych powikłań. Materiał został przygotowany na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Ewę Basińską (Pacjenci.pl) z prof. Piotrem Henrykiem Skarżyńskim.
- Po przejściu boreliozy, nawet przy normalnym słuchu, mogą pojawić się szumy uszne.
- Rumień wędrujący jest sygnałem alarmowym, którego nie wolno lekceważyć.
- Szybka antybiotykoterapia jest kluczowa w zapobieganiu powikłaniom słuchowym.
Związek kleszcza z szumami usznymi
Profesor Piotr Henryk Skarżyński zwraca uwagę na nieoczywisty, ale istotny związek między ugryzieniem kleszcza a problemami ze słuchem. Po przejściu boreliozy u niektórych pacjentów, nawet jeśli ich słuch pozostaje w normie, mogą pojawić się uporczywe szumy uszne.
„Obserwujemy pacjentów, którzy mają boreliozę, przeszli boreliozę, pojawiające się szumy uszne w sytuacjach, kiedy jest norma słuchu” – mówi prof. Skarżyński.
To zjawisko podkreśla, że borelioza może mieć szerokie spektrum objawów, wykraczające poza te najbardziej znane, wpływając na funkcjonowanie układu słuchowego. Przeczytaj: Coraz więcej młodych ludzi ma problemy ze słuchem – dlaczego?
Rumień wędrujący – sygnał alarmowy
Kluczowym elementem profilaktyki i wczesnego reagowania jest świadomość objawów boreliozy. Profesor Skarżyński podkreśla, że nie należy lekceważyć rumienia wędrującego, który pojawia się po ugryzieniu kleszcza. Substancje, które przenikają do organizmu i wywołują infekcję boreliozą, potrzebują kilkudziesięciu godzin od momentu ugryzienia, aby się rozprzestrzenić. Dlatego tak ważne jest regularne oglądanie ciała po powrocie ze spaceru, zwłaszcza z terenów leśnych czy wodnych.

„Pojawienie się rumienia jest naprawdę takim alarmowym sygnałem” – podkreśla prof. Skarżyński.
Odwlekanie wizyty u lekarza w przypadku pojawienia się rumienia, często nawet o miesiąc, może prowadzić do poważniejszych problemów, które są trudniejsze do leczenia.
Antybiotykoterapia i prewencja
Profesor Skarżyński akcentuje, że w przypadku stwierdzenia rumienia, szybka i prawidłowo prowadzona antybiotykoterapia jest niezbędna. Jeśli lekarz z jakiegoś powodu uzna, że nie należy nic robić, pacjent powinien poszukać innej opinii medycznej.

Choć na boreliozę nie ma jeszcze szczepionki, warto pamiętać o szczepieniach na kleszczowe zapalenie mózgu, które również jest przenoszone przez kleszcze i stanowi rosnące zagrożenie, zwłaszcza że coraz częściej korzystamy z terenów leśnych i wodnych. Przeczytaj: Coraz więcej przypadków boreliozy. Mity na temat kleszczy wciąż są żywe
„Kleszcz rumień to jest zawsze sygnał alarmowy i warto jednak dociekać tego, aby nie wpakować się w tarapaty” – dodaje prof. Skarżyński.
Świadomość ryzyka, uważność i szybkie działanie to najlepsza strategia w obliczu zagrożeń związanych z kleszczami.


































