E-rejestracja to hit. Od 2026 roku pacjenci nie obejdą się bez niej
Koniec z godzinnym słuchaniem sygnału zajętej linii i zapisywaniem terminów „na kartce”. Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że od 2026 roku e-rejestracja stanie się obowiązkowa w publicznym systemie ochrony zdrowia. To jedna z największych zmian organizacyjnych w ochronie zdrowia od lat – i wszystko wskazuje na to, że pacjenci szybko ją odczują.
- Jedna rejestracja zamiast chaosu i telefonicznych maratonów
- Resort zdrowia chce widzieć kolejki, a nie tylko o nich słyszeć
- Pacjenci zyskują wygodę, placówki – nowe obowiązki
Jedna rejestracja zamiast chaosu i telefonicznych maratonów
E-rejestracja to centralny system zapisywania pacjentów na wizyty lekarskie i badania, powiązany z Internetowym Kontem Pacjenta. W praktyce oznacza to możliwość sprawdzenia dostępnych terminów i zapisania się do specjalisty online – bez dzwonienia i bez osobistej wizyty w rejestracji.
System ma objąć przede wszystkim ambulatoryjną opiekę specjalistyczną oraz wybrane badania diagnostyczne finansowane przez NFZ. Co istotne, placówki nie będą mogły prowadzić osobnych, nieujawnionych list oczekujących, co ma uporządkować kolejki i zwiększyć przejrzystość całego procesu.
Przeczytaj też: E-rejestracja i jedna lista oczekujących. Prezydent właśnie zdecydował
Resort zdrowia chce widzieć kolejki, a nie tylko o nich słyszeć
Jak podkreśla Ministerstwo Zdrowia, obowiązkowa e-rejestracja ma dać realny obraz dostępności świadczeń w całym kraju. Centralne dane pozwolą sprawdzić, gdzie pacjenci czekają najdłużej, w których regionach brakuje lekarzy i jakie świadczenia wymagają pilnego zwiększenia finansowania.
Dla systemu to narzędzie do planowania, dla pacjentów – szansa na uczciwe i czytelne kolejki. Dodatkowym celem jest ograniczenie zjawiska nieodwoływania wizyt: automatyczne przypomnienia i łatwe anulowanie terminu mają sprawić, że „puste okienka” będą rzadkością.
Pacjenci zyskują wygodę, placówki – nowe obowiązki
Z perspektywy pacjentów e-rejestracja to przede wszystkim oszczędność czasu i mniej stresu. Zamiast wielu telefonów wystarczy kilka kliknięć. Jednocześnie zmiana oznacza spore wyzwanie organizacyjne dla placówek medycznych – konieczność dostosowania systemów informatycznych i przeszkolenia personelu.
Pojawiają się też pytania o osoby starsze i wykluczone cyfrowo. Resort zdrowia zapewnia jednak, że pomoc rejestratorek i rejestratorów pozostanie dostępna – różnica polega na tym, że każdy zapis trafi do jednego, wspólnego systemu. E-rejestracja ma porządkować ochronę zdrowia, a nie zamykać drzwi przed tymi, którzy gorzej radzą sobie z technologią.