Obserwuj nas na:
Pacjenci.pl > Choroby i leczenie > Jak wygląda kwalifikacja do operacji bariatrycznej na NFZ? Wyjaśniamy krok, po kroku
Marta Uler
Marta Uler 24.11.2025 15:29

Jak wygląda kwalifikacja do operacji bariatrycznej na NFZ? Wyjaśniamy krok, po kroku

Jak wygląda kwalifikacja do operacji bariatrycznej na NFZ? Wyjaśniamy krok, po kroku
Jak wygląda kwalifikacja do operacji bariatrycznej na NFZ? FOT. CANVA/ LUDMILA CHARTENSKA/Getty Images

Operacja bariatryczna to dla wielu osób z otyłością olbrzymią jedyna realna szansa na odzyskanie zdrowia. W Polsce można ją wykonać nie tylko prywatnie, ale także w ramach NFZ — choć wymaga to przejścia przez rozbudowany proces kwalifikacji. Jak wygląda ta droga od pierwszej wizyty u lekarza po wyznaczenie terminu operacji? Opowiada o tym Anna Maryniak, która przeszła pełną ścieżkę w systemie publicznym. Materiał powstał na podstawie wywiadu Marty Sadkowskiej na kanale Pacjenci.pl.

  • Kwalifikacja rozpoczyna się od skierowania od lekarza POZ z rozpoznaniem otyłości olbrzymiej
  • Ośrodki KOSBAR zapewniają kompleksową opiekę przed i po zabiegu
  • Lista badań i konsultacji jest bardzo rozbudowana i obejmuje wielu specjalistów
  • Przed operacją obowiązuje przygotowanie dietetyczne i nauka nowych nawyków żywieniowych

Pierwszy krok: skierowanie i wybór odpowiedniego ośrodka

Proces leczenia bariatrycznego finansowanego przez NFZ zaczyna się w gabinecie lekarza rodzinnego. To właśnie on wystawia skierowanie do chirurga z rozpoznaniem otyłości olbrzymiej, oznaczonej kodem E66.

Dalszym etapem jest wybór ośrodka biorącego udział w programie KOSBAR, czyli Kompleksowej Opieki Specjalistycznej nad Pacjentem z Otyłością. To szczególnie istotne — ten program daje pacjentowi dostęp do zespołu specjalistów, opiekę dietetyczną i wsparcie po operacji.

Choć zabiegi bariatryczne w prywatnych klinikach kosztują od 12 do 30 tys. zł, możliwość wykonania ich w ramach NFZ sprawia, że są dostępne również dla osób, których nie stać na tak wysokie wydatki.

Przeczytaj też: Od bezsenności po udar. Nieoczywiste powikłania choroby otyłościowej

Diagnostyka, która nie pomija niczego

Jak podkreśla Anna Maryniak, proces kwalifikacji jest bardzo wymagający. Trzeba zdobyć opinie i zgody od wielu specjalistów, wykonać dziesiątki badań, a całość — jak mówi — bywa wręcz „okrutna” pod względem formalnym.

Lista lekarzy, których pacjent musi odwiedzić, obejmuje m.in.:

  • anestezjologa, który ocenia ryzyko związane ze znieczuleniem,
  • stomatologa, sprawdzającego stan uzębienia,
  • ginekologa,
  • psychiatrę i psychologa, którzy badają gotowość do zmian i źródła problemów z jedzeniem,
  • dietetyka odpowiedzialnego za przygotowanie przedoperacyjne.

Do tego dochodzi pełny pakiet badań: 

  • USG jamy brzusznej, 
  • spirometria, 
  • doppler żył, 
  • badania laboratoryjne, 
  • a także obowiązkowa gastroskopia wykluczająca wrzody, zmiany zapalne czy zakażenie Helicobacter pylori.


„Grubas, brzydko powiedziawszy, zostaje przebadany od stóp do głów i jeżeli nie ma przeciwwskazań do operacji, to wyznaczony zostaje termin i po prostu jest się operowanym” – mówi Anna Maryniak.

Przeczytaj też: Otyłość u dzieci to nie uroda, to choroba. Jak z nią walczyć?

Czekanie w kolejce i znaczenie przygotowania

Czas oczekiwania na zabieg zależy od ośrodka. Na swoją pierwszą operację — założenie opaski żołądkowej — Anna czekała w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej u prof. Wyleżała, jednego z pionierów bariatrii w Polsce. Kolejki były długie, a pacjenci często starali się je skrócić, kontaktując się regularnie ze szpitalem. Druga operacja, tym razem resekcja rękawowa żołądka w Toruniu, przebiegła szybciej.

Ważną częścią przygotowań jest etap dietetyczny. W programie KOSBAR pacjent uczy się nowych nawyków, zmniejsza ilość spożywanego jedzenia, a często także musi zredukować masę ciała przed operacją. Anna, będąc po usunięciu opaski, dostała jednak inne zalecenie — nie przytyć ani kilograma.

„Pamiętam jedno z zaleceń przed operacją było takie, że mam się nauczyć na nowo pić wodę” – wspomina.

To jeden z kluczowych elementów adaptacji. Po operacji żołądek jest znacznie mniejszy, a jednorazowe wypicie pół litra wody nie jest fizycznie możliwe. Pacjent musi nauczyć się pić w niewielkich porcjach — po trzy łyki. Choć trudne, jest to konieczne, by bezpiecznie funkcjonować po zabiegu.

Nowe życie wymaga nowych nawyków

Kwalifikacja do operacji bariatrycznej to nie tylko formalność, ale intensywny proces weryfikacji zdrowia i gotowości do zmiany stylu życia. Pacjent musi udowodnić, że rozumie konsekwencje zabiegu i potrafi wdrożyć nowe nawyki — inaczej operacja nie spełni swojej roli.

Ścieżka NFZ może być długa i wymagająca, jednak — jak podkreśla Anna Maryniak — jest też w pełni dostępna, skuteczna i daje realną szansę na odzyskanie zdrowia.

Polecamy całą rozmowę na kanale Pacjenci.pl.

Menopauza nie jest końcem, tylko początkiem. Ekspertka: To czas wielkiej metamorfozy kobiety
menopauza/Anna Hirsch-Nowak
Wywiad o menopauzie z Anną Hirsch-Nowak
Menopauza przestała już być tematem tabu. Coraz częściej mówi się o niej otwarcie — jako o naturalnym etapie, który może stać się początkiem ważnych zmian w życiu kobiety. O tym, jak naprawdę wygląda menopauza, skąd biorą się jej objawy i co każda z nas może zrobić, by przejść ją spokojniej i zdrowiej, rozmawiamy z dietetyczką i holistic wellness coach, Anną Hirsch-Nowak.Menopauza to naturalny, biologiczny proces — warto ją oswoić, nie warto się jej baćZmiany hormonalne mogą trwać nawet 6–13 lat, a sama „menopauza” to moment kiedy minie 12 miesięcy od ostatniej miesiączkiKlucz do zdrowia w menopauzie: odżywcza, zbilansowana dieta (szczególnie białko i błonnik), regularna aktywność fizyczna i troska o regenerację. Z drugiej strony zaleca się unikać restrykcyjnych diet, nadmiaru alkoholu, przetworzonego jedzenia oraz chronicznego braku snu i stresu (podwyższonego kortyzolu)Dobre przejście przez menopauzę dają narzędzia biohackingu. To właściwy oddech, medytacja, kontakt z naturą, świadomość własnego ciała
Czytaj dalej
Przenigdy nie przechowuj tak jajek. Ryzykujesz zdrowiem
jajka
Drzwi lodówki nagrzewają się o kilka stopni przy każdym otwarciu, co sprawia, że na skorupkach jajek skrapla się woda. Ta z pozoru niewinna wilgoć ułatwia bakteriom dostęp do wnętrza jaja. Eksperci z University of Minnesota ostrzegają: jajka powinny leżeć w oryginalnym kartonie na środkowej półce lodówki, w temperaturze nieprzekraczającej 4 °C.
Czytaj dalej
Pacjenci.pl
Obserwuj nas na: