Jak wygląda kwalifikacja do operacji bariatrycznej na NFZ? Wyjaśniamy krok, po kroku
Operacja bariatryczna to dla wielu osób z otyłością olbrzymią jedyna realna szansa na odzyskanie zdrowia. W Polsce można ją wykonać nie tylko prywatnie, ale także w ramach NFZ — choć wymaga to przejścia przez rozbudowany proces kwalifikacji. Jak wygląda ta droga od pierwszej wizyty u lekarza po wyznaczenie terminu operacji? Opowiada o tym Anna Maryniak, która przeszła pełną ścieżkę w systemie publicznym. Materiał powstał na podstawie wywiadu Marty Sadkowskiej na kanale Pacjenci.pl.
- Kwalifikacja rozpoczyna się od skierowania od lekarza POZ z rozpoznaniem otyłości olbrzymiej
- Ośrodki KOSBAR zapewniają kompleksową opiekę przed i po zabiegu
- Lista badań i konsultacji jest bardzo rozbudowana i obejmuje wielu specjalistów
- Przed operacją obowiązuje przygotowanie dietetyczne i nauka nowych nawyków żywieniowych
Pierwszy krok: skierowanie i wybór odpowiedniego ośrodka
Proces leczenia bariatrycznego finansowanego przez NFZ zaczyna się w gabinecie lekarza rodzinnego. To właśnie on wystawia skierowanie do chirurga z rozpoznaniem otyłości olbrzymiej, oznaczonej kodem E66.
Dalszym etapem jest wybór ośrodka biorącego udział w programie KOSBAR, czyli Kompleksowej Opieki Specjalistycznej nad Pacjentem z Otyłością. To szczególnie istotne — ten program daje pacjentowi dostęp do zespołu specjalistów, opiekę dietetyczną i wsparcie po operacji.
Choć zabiegi bariatryczne w prywatnych klinikach kosztują od 12 do 30 tys. zł, możliwość wykonania ich w ramach NFZ sprawia, że są dostępne również dla osób, których nie stać na tak wysokie wydatki.
Przeczytaj też: Od bezsenności po udar. Nieoczywiste powikłania choroby otyłościowej
Diagnostyka, która nie pomija niczego
Jak podkreśla Anna Maryniak, proces kwalifikacji jest bardzo wymagający. Trzeba zdobyć opinie i zgody od wielu specjalistów, wykonać dziesiątki badań, a całość — jak mówi — bywa wręcz „okrutna” pod względem formalnym.
Lista lekarzy, których pacjent musi odwiedzić, obejmuje m.in.:
- anestezjologa, który ocenia ryzyko związane ze znieczuleniem,
- stomatologa, sprawdzającego stan uzębienia,
- ginekologa,
- psychiatrę i psychologa, którzy badają gotowość do zmian i źródła problemów z jedzeniem,
- dietetyka odpowiedzialnego za przygotowanie przedoperacyjne.
Do tego dochodzi pełny pakiet badań:
- USG jamy brzusznej,
- spirometria,
- doppler żył,
- badania laboratoryjne,
- a także obowiązkowa gastroskopia wykluczająca wrzody, zmiany zapalne czy zakażenie Helicobacter pylori.
„Grubas, brzydko powiedziawszy, zostaje przebadany od stóp do głów i jeżeli nie ma przeciwwskazań do operacji, to wyznaczony zostaje termin i po prostu jest się operowanym” – mówi Anna Maryniak.
Przeczytaj też: Otyłość u dzieci to nie uroda, to choroba. Jak z nią walczyć?
Czekanie w kolejce i znaczenie przygotowania
Czas oczekiwania na zabieg zależy od ośrodka. Na swoją pierwszą operację — założenie opaski żołądkowej — Anna czekała w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej u prof. Wyleżała, jednego z pionierów bariatrii w Polsce. Kolejki były długie, a pacjenci często starali się je skrócić, kontaktując się regularnie ze szpitalem. Druga operacja, tym razem resekcja rękawowa żołądka w Toruniu, przebiegła szybciej.
Ważną częścią przygotowań jest etap dietetyczny. W programie KOSBAR pacjent uczy się nowych nawyków, zmniejsza ilość spożywanego jedzenia, a często także musi zredukować masę ciała przed operacją. Anna, będąc po usunięciu opaski, dostała jednak inne zalecenie — nie przytyć ani kilograma.
„Pamiętam jedno z zaleceń przed operacją było takie, że mam się nauczyć na nowo pić wodę” – wspomina.
To jeden z kluczowych elementów adaptacji. Po operacji żołądek jest znacznie mniejszy, a jednorazowe wypicie pół litra wody nie jest fizycznie możliwe. Pacjent musi nauczyć się pić w niewielkich porcjach — po trzy łyki. Choć trudne, jest to konieczne, by bezpiecznie funkcjonować po zabiegu.
Nowe życie wymaga nowych nawyków
Kwalifikacja do operacji bariatrycznej to nie tylko formalność, ale intensywny proces weryfikacji zdrowia i gotowości do zmiany stylu życia. Pacjent musi udowodnić, że rozumie konsekwencje zabiegu i potrafi wdrożyć nowe nawyki — inaczej operacja nie spełni swojej roli.
Ścieżka NFZ może być długa i wymagająca, jednak — jak podkreśla Anna Maryniak — jest też w pełni dostępna, skuteczna i daje realną szansę na odzyskanie zdrowia.
Polecamy całą rozmowę na kanale Pacjenci.pl.