Nie musisz wydawać kroci. We własnych jelitach masz coś, co działa jak naturalny Ozempic

Czy można pobudzić własny organizm do wywołania efektów podobnych do tych, które daje popularny lek odchudzający, nie sięgając po kosztowne zastrzyki? Najnowsze badania sugerują, że klucz leży w aminokwasie tryptofanie i bakteriach jelitowych, które mogą zwiększać wydzielanie hormonu GLP-1 – tego samego, na którym bazuje popularny Ozempic.
- Zespół naukowców z Marshall University wykazał, że metabolity tryptofanu przywracają w jelitach komórki produkujące GLP-1 u otyłych szczurów
- Efekt zwiększał wydzielanie GLP-1 i zmniejszał pobór pokarmu, jednak skala działania była znacznie mniejsza niż w przypadku leków GLP-1 RA, takich jak semaglutyd
- Odkrycie otwiera potencjalną drogę do dietetycznych i probiotycznych interwencji, które w przyszłości mogłyby wspierać leczenie otyłości
Jak działają leki na odchudzanie?
Najpopularniejsze preparaty, takie jak Ozempic (semaglutyd), należą do agonistów receptora GLP-1. Semaglutyd wiąże się z tym samym receptorem co naturalny hormon GLP-1, wydłuża uczucie sytości, spowalnia opróżnianie żołądka, zmniejsza apetyt w ośrodku głodu w mózgu i pobudza trzustkę do wydzielania insuliny tylko przy podwyższonym stężeniu glukozy. Dzięki modyfikacjom cząsteczki efekt farmakologiczny utrzymuje się około tygodnia po pojedynczym wstrzyknięciu, co w badaniach klinicznych przekłada się średnio na 10–15-procentowy spadek masy ciała w ciągu roku terapii.
Przeczytaj też: Kolejny skutek uboczny Ozempicu. Tym razem chodzi o mięśnie

Odkrycie naukowców – naturalny Ozempic w jelitach
Zespół dr. Alipa Borthakura z Marshall University zaobserwował, że otyłość zmniejsza liczbę komórek enteroendokrynnych (EEC), a tym samym naturalną produkcję GLP-1. W badaniach na szczurach i ludzkich organoidach jelitowych podanie tryptofanu lub jego bakteryjnego metabolitu indolu przywracało EEC do poziomów notowanych przed rozwojem otyłości. Kluczowym pośrednikiem był receptor AhR, aktywowany właśnie przez indol, co skutkowało zwiększonym wytwarzaniem GLP-1 i mniejszym poborem pokarmu.
Tryptofan występuje m.in. w mięsie z indyka, jajach, twardych serach i pestkach dyni. Gdy aminokwas dociera do jelita grubego, określone szczepy Lactobacillus przekształcają go w indol. Autorzy publikacji w International Journal of Molecular Sciences sugerują, że probiotyk wzbogacony w tryptofan mógłby działać jak „fabryka” endogennego GLP-1.
Przeczytaj też: Ten napój to "naturalny Ozempic”. Kilogramy lecą po nim w dół jak szalone
Przyszłość w dziedzinie odchudzania
Jeśli wyniki uda się potwierdzić w badaniach klinicznych, pacjenci mogliby zamiast drogich zastrzyków otrzymywać spersonalizowany plan żywieniowy bogaty w tryptofan i probiotyki stymulujące jego metabolizm. Eksperci rozważają kilka potencjalnych zastosowań:
- Suplementacja kierunkowa – kapsułki z wyselekcjonowanymi Lactobacillus plus tryptofan jako wsparcie przed włączeniem farmakoterapii.
- Terapia łączona – niskie dawki semaglutydu w połączeniu z drogą dietetyczną mogłyby zmniejszyć koszty i ryzyko działań niepożądanych.
- Profilaktyka – modulacja mikrobiomu u osób z insulinoopornością może opóźnić konieczność sięgania po leki GLP-1 RA.
Naukowcy podkreślają, że potrzebne są badania fazy II i III, aby określić skuteczne i bezpieczne dawki tryptofanu u ludzi oraz zoptymalizować skład probiotyków. Jeśli się to powiedzie, „leki” odchudzające przyszłości mogą bardziej przypominać jogurt z probiotykiem niż strzykawkę.
Źródła: jcesom.marshall.edu/news/musom-news/new-research-uncovers-gut-microbe-derived-metabolites-as-potential-therapy-for-obesity-related-metabolic-disorders/, www.mdpi.com/1422-0067/26/15/7080, nejm.org/doi/10.1056/NEJMoa2032183



































