Pierwotniak przenoszony przez kleszcze atakuje psy, rujnując ich zdrowie. Coraz więcej przypadków w Polsce!
Jak czytamy w czasopiśmie naukowym "Parasites and Vectors", od pewnego czasu w różnych częściach Polski, lekarze weterynarii zgłaszali przypadki psów z objawami ciężkiej anemii, letargu i wyniszczenia organizmu. Naukowcy wykryli, że czworonogi atakował pasożytniczy pierwotniak przenoszony przez kleszcze.
Pierwotniak Hepatozoon canis - przyczyna poważnych infekcji u psów
Od kilku lat weterynarze w naszym kraju zmagali się z przypadkami psów dotkniętych poważnymi zaburzeniami organizmu spowodowanymi przez tajemniczego pasożyta. Czworonogi miały anemię i wpadały w letarg, a postępująca choroba doprowadzała do znacznego osłabienia i wyniszczenia organizmu.
Pierwszy przypadek tajemniczej choroby zarejestrowano w 2021 r. w Ostrowcu Świętokrzyskim. W 2022 r. podobne objawy zanotowano u kilku zwierząt z okolic Świdnika, Gdańska, Hajnówki i Błędowa. Dolegliwości pojawiały się u psów w różnym wieku, jednak najgorzej chorobę przechodziły te najstarsze.
Naukowcy z Instytutu Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk, Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz Laboratorium Weterynaryjnego Vetlab, posługując się metodami molekularnymi, odkryli, że przyczyną choroby był pasożytniczy pierwotniak Hepatozoon canis.
Naukowcy poszerzyli badania na dzikich krewnych psów, czyli wilki. Również w ich populacji wykryto osobniki zainfekowane pierwotniakiem. Wyniki badań opublikowano w poniedziałek w czasopiśmie naukowym “Parasites and Vectors”.
Zakażenie pierwotniakiem Hepatozoon canismoże może stać się poważnym problemem w Polsce
Zakażenia wspomnianym pierwotniakiem u psów zostały opisane po raz pierwszy w Indiach w 1905 roku. Obecnie hepatozoonoza to choroba, która jest powszechna u psów w krajach śródziemnomorskich. Przypadki zakażeń u czworonogów w Europie Środkowej odnotowano na Węgrzech, Słowacji i w Czechach, Ukrainie i Niemczech. Badania potwierdziły także infekcję pasożytem u dzikich psowatych: wilków, lisów rudych i szakali złocistych.
Katarzyna Tołkacz z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN, autorka badań zaalarmowała: „Wzrost liczby przypadków hepatozoonoz u psów wskazuje, że choroba ta może się stać istotnym problemem w naszym kraju. Konieczne jest więc zwiększenie świadomości lekarzy weterynarii, aby rozszerzyli diagnostykę o kolejną potencjalną chorobę odkleszczową”.
W komunikacie prasowym poinformowano, że wektorem pasożytniczego pierwotniaka są kleszcze, zwłaszcza brązowy kleszcz psi zwany również kleszczem kenelowym Rhipicephalus sanguineus. Jak dotąd, gatunek ten nie został jeszcze wykryty w Polsce, jednak jest rozpowszechniony w rejonie śródziemnomorskim, skąd może przybywać do naszego kraju z psami turystów przebywających na tym obszarze. Zauważono też, że wraz z narastającym ociepleniem klimatu Rhipicephalus sanguineus poszerza obszar swojego bytowania z południa Europy na północ.
Jak dochodzi do zakażenia?
W przeciwieństwie do innych chorób przenoszonych przez kleszcze, takich jak np. borelioza, powodujący ją pasożyt nie przedostaje się do organizmu gospodarza poprzez ukąszenie przez kleszcza. "Do zarażenia dochodzi poprzez zjedzenie zarażonego pierwotniakiem kleszcza, np. podczas czyszczenia zębami sierści. Pies może się także zarazić, zjadając inne padłe zarażone zwierzę" – informują naukowcy.
Eksperci podejrzewają, że to właśnie ta droga transmisji pasożyta przyczynia się do hepatozoonoz stwierdzanych u psów domowych i dzikich psowatych w Europie Środkowej.
