"Polak jest trudnym pacjentem". Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Robertem Gilem, prezesem PTK

Zawały serca i udary mózgu to wciąż jedne z najgroźniejszych i najczęstszych przyczyn śmierci w Polsce. Mimo ogromnego postępu w diagnostyce i leczeniu, liczby są bezlitosne: co roku 80 tysięcy Polaków doznaje zawału, a 75 tysięcy — udaru mózgu. Dlaczego wciąż tak rzadko traktujemy profilaktykę poważnie? Czy naprawdę zawał da się "przeoczyć”? I dlaczego kobiety są w tym obszarze szczególnie narażone? O tym, jak Polacy podchodzą do swojego zdrowia, jak rozpoznać nieoczywiste objawy choroby serca i dlaczego edukację trzeba zacząć już w dzieciństwie, mówi w rozmowie z Pacjenci.pl prof. dr hab. n. med. Robert Gil, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
- Choroby serca odpowiadają za 37% wszystkich zgonów w Polsce - to niemal dwa razy więcej niż średnia unijna
- Eksperci apelują o edukację zdrowotną od najmłodszych lat, by realnie ograniczyć liczbę poważnych zachorowań w przyszłości
- Kobiety częściej lekceważą symptomy, stawiając zdrowie bliskich ponad własne
- Objawy zawału mogą być nietypowe — ból brzucha, barku czy nawet ucha może świadczyć o zawale
Choroby serca i mózgu to cichy zabójca Polaków
Redaktor naczelna portalu Pacjenci.pl gościła w studiu wyjątkowego eksperta – prof. dr. hab. n. med. Roberta Gila, Prezesa Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Tematem rozmowy były najpoważniejsze zagrożenia zdrowotne Polaków. Wśród nich możemy wyróżnić nie tylko tak bezwzględne choroby, jak nowotwory, o których głośno się mówi, ale również zawały, udary oraz najróżniejsze zaburzenia kardiologiczne i neurologiczne.
Statystyki są bezlitosne. Każdego roku w Polsce aż 75 tysięcy osób doznaje udaru mózgu, a 80 tysięcy — zawału serca. Choroby układu krążenia odpowiadają za 37% wszystkich zgonów w naszym kraju. To oznacza, że umiera na nie prawie dwa razy więcej osób niż w pozostałych państwach Unii Europejskiej. Sytuację pogarszają inne, często bagatelizowane czynniki ryzyka. W Polsce aż 21 milionów osób ma zaburzenia lipidowe, 11 milionów choruje na nadciśnienie tętnicze — jeden z głównych czynników prowadzących do udaru i zawału. Do tego dochodzi ponad 3 miliony osób z cukrzycą typu 2, która znacząco zwiększa ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych. Sprawdź też: 7 sygnałów, że cholesterol niszczy tętnice. Zobacz, co pojawia się na nogach [ZDJĘCIA]
W wywiadzie profesor Robert Gil podkreślił, że mimo dostępności wiedzy i badań, profilaktyka wciąż jest traktowana po macoszemu. A przecież wiele z tych chorób można nie tylko wcześniej wykryć, ale przede wszystkim im zapobiec — dzięki regularnym kontrolom, aktywności fizycznej, odpowiedniej diecie i eliminacji czynników ryzyka.
Dlaczego "Polak jest trudnym pacjentem"?
Jak zauważył prof. Robert Gil, “Polak jest trudnym pacjentem”. Nie dlatego, że nie chce być zdrowy, ale dlatego, że od najmłodszych lat nasiąka nawykami, które trudno później zmienić. – „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” – komentuje ekspert. Styl życia, który kształtuje się już w dzieciństwie, ma bezpośredni wpływ na nasze zdrowie w dorosłości. Jeśli młody człowiek nie uczy się znaczenia aktywności fizycznej, zasad zdrowego żywienia czy regularnych badań, w przyszłości znacznie trudniej będzie mu te elementy wprowadzić w codzienność.
Dzisiaj chorób sercowo-naczyniowych raczej Polacy się nie boją, bo jesteśmy skuteczni w leczeniu ich objawów. I Polak ma podświadomie taką wiarę, że z tym zawałem to sobie poradzi, bo mu przetkają mu tę tętnicę, a z udarem też można zrobić trombektomię, i to nie jest tak źle, jak było kiedyś (…) Natomiast w kwestii onkologii — Polak boi się nowotworów.
Ten sposób myślenia odbija się także na decyzjach politycznych. Kardiolodzy podkreślają, że klucz do skutecznej profilaktyki leży w działaniach długofalowych — wczesnej pro-prewencji pierwotnej oraz budowania świadomości prozdrowotnych działań. I chociaż, jak zauważył prof. Gil, Polacy potrafią działać skutecznie w obszarze medycyny naprawczej — czego przykładem jest choćby program KOS-zawał, to prawdziwa zmiana zaczyna się u źródła. Sprawdź również: Czy grozi ci zawał serca? Kardiolożka mówi, jak można to sprawdzić
Zawał nie zawsze wygląda tak samo. Prof. Gil wskazał objawy, które łatwo przeoczyć
Choć zasady leczenia zawału serca są takie same dla kobiet i mężczyzn, to – jak podkreśla prof. Robert Gil – rzeczywistość kliniczna bywa bardziej złożona.
Prawda jest taka, że z kobietami jest trudniej (…) Kobieta jest bardziej skomplikowaną istotą niż mężczyzna. Często poprzez swoje kulturowe zachowania, przedkładanie dobra i zdrowia rodziny nad własne, bardzo często nie dostrzega pierwszych objawów choroby, a nawet je lekceważy.
Tymczasem, jak zaznacza prof. Gil, objawy zawału serca wcale nie muszą być tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Choć wciąż najbardziej rozpoznawalny jest klasyczny obraz zawału – silny ból w klatce piersiowej promieniujący do lewej ręki, uczucie ucisku, duszność, potliwość — to coraz częściej obserwuje się tzw. maski kliniczne.
W oparciu o wywiad, taki ostry incydent wieńcowy, może mieć różną maskę kliniczną. Ta maska kliniczna może być taką kliniczną, która przez lata była promowana w literaturze, czyli nagły ból w klatce piersiowej i drętwienie lewej ręki, ucisk na sercu i promieniowanie do szyi. Ale prawda też jest taka, że dzisiaj też obserwujemy szybciej zawał mięśnia sercowego u pacjenta nawet takiego, który przypadkowo jest diagnozowany z zupełnie innymi pierwotnymi rozpoznaniami. Najlepszym przykładem jest typowa maska brzuszna — to są pacjenci, którzy mają bóle zlokalizowane w jamie brzusznej, najczęściej w dołku sercowym. W sporej części przypadków okazuje się, że to jest zawał dolnej ściany.
W praktyce oznacza to, że zawał może się „ukrywać” pod postacią zupełnie innych dolegliwości, które na pierwszy rzut oka nie kojarzą się z sercem. Kolejnym przykładem jest tzw. maska reumatyczna, wówczas zdarza się, że pierwsze objawy zawału przypominają niegroźne bóle reumatyczne — ból barku, łokcia czy nawet ucha. Zważywszy na tak szerokie spektrum objawów, łatwo o błędną interpretację — zarówno po stronie pacjenta, jak i lekarza pierwszego kontaktu.
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni powinni być świadomi, że zawał może wyglądać różnie i nie zawsze "krzyczy” w oczywistym stylu. Brak klasycznego bólu w klatce piersiowej nie wyklucza poważnego problemu kardiologicznego. Dlatego tak ważne jest, by nie bagatelizować żadnych niepokojących objawów, szczególnie jeśli występują nagle, są intensywne lub nietypowe. Im szybciej zostanie postawiona trafna diagnoza, tym większa szansa na skuteczne leczenie i uniknięcie groźnych powikłań. Przeczytaj więcej: Cholesterol w normie, a lekarz mówi o ryzyku zawału? Nowe badanie - lipoproteina (a)





































