Smoczek, butelka, kciuk i karmienie piersią. Jak nawyki wpływają na zgryz dziecka?

W pierwszych latach życia dziecka wiele codziennych nawyków, takich jak ssanie smoczka, butelki czy kciuka, a także sposób karmienia, ma znaczący wpływ na rozwój zgryzu. Rodzice często zastanawiają się, które z nich są bezpieczne, a które mogą prowadzić do wad. Kluczowe okazuje się być słowo „czas” i umiar. Materiał został przygotowany na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Ewę Basińską (Pacjenci.pl) z dr Kamilą Wasiluk – ortodontką.
• Smoczek i butelka nie są głównymi winowajcami wad zgryzu, o ile są używane rozsądnie i z umiarem.
• Największym problemem jest otwarta postawa jamy ustnej i oddychanie przez usta, które często współistnieją z nawykami ssania.
• Ssanie kciuka jest szczególnie problematyczne ze względu na trudność w odzwyczajeniu dziecka, co może prowadzić do widocznych zmian w zgryzie.
Smoczek – wróg czy przyjaciel?
Smoczek i butelka często są wskazywane jako główne przyczyny wad zgryzu, ale dr Kamila Wasiluk rozwiewa te obawy.
„Smoczek nie jest na pewno głównym winowajcą rozwoju wad zgryzu czy tak samo butelka. Największym winowajcą jest otwarta postawa jamy ustnej i od czy oddychanie otwarta buzia, mówiąc tak potocznie, czy oddychanie torem ustnym” – podkreśla ekspertka.

Oznacza to, że sam smoczek, używany w sposób rozsądny i z umiarem, nie powinien zaszkodzić. Smoczek powinien być podawany w sytuacjach wyjątkowych, np. gdy dziecko płacze, podczas podróży samochodem, czy jako pomoc w zasypianiu, ale nie przez całą noc.
Ważne jest, aby stopniowo ograniczać jego użycie wraz z wiekiem dziecka. Po 6. miesiącu życia, gdy dziecko zaczyna interesować się światem i zabawkami, smoczek staje się mniej potrzebny. Generalnie przyjmuje się, że po pierwszym roku życia smoczek i butelka powinny zostać odstawione, ponieważ dziecko jest już na tyle samodzielne, że łatwiej jest wyeliminować ten nawyk.
Problem ssania kciuka - reagować?
Ssanie kciuka to nawyk, który, podobnie jak smoczek, może wpływać na rozwój zgryzu, jeśli jest utrzymywany przez większą część dnia. Jest to jednak problematyczny nawyk, ponieważ „trudno ten kciuk dziecku zabrać i no niestety przychodzą dzieciaki kilkuletnie, gdzie odzwierciedlenie w zgryzie jest” – mówi dr Kamila Wasiluk.
Dzieci często regulują w ten sposób swoje emocje, dlatego odzwyczajanie powinno być bardzo łagodne i wspierane, być może nawet pomocą psychologa. W przypadku starszych przedszkolaków, jeśli nawyk ssania kciuka nadal występuje, ortodonta może wkroczyć z aparatami, które pomogą w jego eliminacji. Ważne jest, aby rodzice zajęli się tym problemem stosunkowo szybko, aby uniknąć utrwalenia się wad zgryzu.
Karmienie piersią – naturalne wsparcie dla zgryzu
Karmienie piersią jest promowane przez dr Kamilę Wasiluk jako naturalny sposób wspierania prawidłowego rozwoju zgryzu.
„Karmienie piersią bardzo fajnie uczy na przykład oddechu przez nos, bo kiedy dziecko ssie, no to musi oddychać przez nos” – wyjaśnia ekspertka.
Ponadto, karmienie piersią wspiera prawidłową pracę mięśni twarzy i języka, co jest niezwykle korzystne dla kształtowania się twarzoczaszki. Jednakże, jak w każdym aspekcie, ważny jest umiar i zdrowy rozsądek.

Jeśli trzylatek „będzie wisiał przez większą część dnia na piersi, no to będzie oczywiście, że to mogło generować wadę zgryzu” – dodaje dr Kamila Wasiluk.
Dlatego też zaleca się konsultacje z logopedą, stomatologiem lub ortodontą, aby zapewnić, że karmienie piersią jest wspierające dla rozwoju zgryzu dziecka i nie prowadzi do niepożądanych skutków, szczególnie w przypadku starszych dzieci.
Źródło: Pacjenci.pl





































