Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Zdaniem Lekarza > Zadbaj o odporność, zanim jesień rozpanoszy się na dobre. Praktyczne wskazówki od laryngologa
Marta Uler
Marta Uler 30.09.2025 05:45

Zadbaj o odporność, zanim jesień rozpanoszy się na dobre. Praktyczne wskazówki od laryngologa

Leszek Cichosz
Specjalista wyjaśnia, jak nie dać się infekcjom. Fot. Leszek Cichosz/Canva/Thiago Santos/Getty Images

Za oknem mamy już jesień – dni stają się coraz krótsze, pogoda bardziej kapryśna. Życie powoli przenosi się do zamkniętych pomieszczeń. I już się zaczęło to, co każdego roku: kaszel, katar, ból gardła, przeziębienia, zapalenia zatok, może grypa, czy covid.

Zastanawiamy się, dlaczego właśnie jesienią chorujemy częściej? Czy wirusy pojawiają się nagle znikąd? A może to nasz organizm staje się słabszy? I – co zrobić, by nie dać się infekcjom? O tym, jak nasz układ odpornościowy działa jesienią, a także jak go wzmacniać i chronić nos oraz gardło, opowiada Leszek Cichosz, specjalista otorynolaryngologii.

  • Obserwowany spadek odporności jesienią wynika z kilku czynników, m.in. z nagłych zmian temperatury i mniejszej produkcji witaminy D. Również mikrobiota nosa i gardła ma wpływ na to, jak często łapiemy infekcje
     
  • W profilaktyce przeziębień ważną rolę odgrywa higiena nosa, ale również – jamy ustnej 
     
  • Zdrowa dieta, ruch, nawodnienie, sen i unikanie stresu to fundamenty odporności
     
  • Szczepienie przeciw grypie najlepiej wykonać we wrześniu, zanim zacznie się sezon infekcji

Marta Uler Pacjenci: Jesień to czas, w którym wiele osób zaczyna częściej chorować. Skąd to się bierze? Wirusy nagle się budzą?

Lek. Leszek Cichosz, specjalista otorynolaryngologii: Przyczyn jest kilka. Po pierwsze większa wilgotność powietrza i ograniczona wentylacja pomieszczeń. Generalnie też sam fakt, że nagle zaczynamy (głównie dotyczy to dzieci) więcej czasu spędzać w dużych skupiskach i w zamkniętych pomieszczeniach. To sprzyja rozprzestrzenianiu się wirusów.

Po drugie – odporność obniżają nagłe zmiany temperatur. Rano może być bardzo chłodno, a w ciągu gorąco. Dochodzi do tego mniej słońca, a więc mniejsza produkcja witaminy D. Nasz układ immunologiczny nie lubi jednak przede wszystkim przewlekłego zmęczenia, stresu – którego na początku września przybywa z wiadomego powodu – i ubogiej diety – a jesienią często jemy mniej świeżych warzyw. Wszystko to razem powoduje, że łatwiej „łapiemy” infekcje.

Przeczytaj też: Groźny wirus atakuje najmłodszych. Jak uchronić przed nim swoje dziecko?

A mikrobiom? Od kilku lat dużo mówi się o bakteriach jelitowych, że odgrywają one ogromną rolę w kwestii naszej odporności. A jak jest z mikrobiotą nosa i gardła?

To bardzo ciekawy i aktualny temat. Choć o mikrobiocie nosa i gardła wiemy mniej niż o mikrobiocie jelit, faktem jest, że w nosie i zatokach również bytują bakterie i tworzą swój mikro świat. Badania pokazują, że gdy ta mikrobiota jest stabilna i różnorodna, infekcji jest mniej. U dzieci chorujących częściej obserwujemy mniejszą różnorodność bakterii oraz przewagę tych chorobotwórczych. Dlaczego? Np. antybiotyki zaburzają tę równowagę. 

Dlatego w prewencji infekcji podstawą jest unikanie niepotrzebnej antybiotykoterapii, dbanie o środowisko, w którym przebywamy (bez dymu tytoniowego i zanieczyszczeń) oraz regularne nawilżanie śluzówki nosa – np. solą fizjologiczną czy wodą morską. Ważna jest też dieta, aktywność fizyczna i sen.

Przeczytaj też: Objawy można pomylić z przeziębieniem. Groźna choroba zakaźna w natarciu, znowu się pojawiła

Przy objawach przeziębienia pomocne są inhalacje. Fot. Canva/Furkan Celik/baseimage

Niektórzy obawiają się, że częste stosowanie sprayów z wodą morską może wypłukać naturalną florę bakteryjną. To prawda?

Nie, preparaty izotoniczne są bezpieczne i zalecane w profilaktyce, zwłaszcza w sezonie jesiennym. Nie martwmy się, że wypłuczą nam wszystkie pożyteczne bakterie – te znajdują się głębiej w zatokach. Codzienne stosowanie roztworu izotonicznego pomaga utrzymać drożność nosa i zapobiega zatkaniu i jest to szczególnie ważne właśnie w sezonie jezienno-zimowym, kiedy pracują grzejniki i wysuszają w mieszkaniach powietrze. Inaczej jest z roztworami hipertonicznymi – te mają inne zastosowanie i nie nadają się do codziennej profilaktyki.

Jak dbać o nos i gardło w sezonie infekcji?

Zacznę trochę przewrotnie od podstaw: higiena nosa ma często początek w higienie rąk. Wszędzie, gdzie jesteśmy, dotykamy różnych przedmiotów, a potem rękami dotykamy twarzy, ust, oczu i nosa. A więc przede wszystkim: myjemy ręce po przyjściu do domu i przed jedzeniem – zawsze. Dalej – nawodnienie i nawilżanie dróg oddechowych, unikanie dymu papierosowego, odpowiednia dieta bogata w witaminy i minerały, aktywność fizyczna oraz sen. 

Z punktu widzenia laryngologa ważna jest także higiena jamy ustnej – bakterie z zębów i przyzębia mogą wpływać na gardło. Szczotkujemy więc zęby minimum dwa razy dziennie, stosujemy płyny do płukania jamy ustnej. Nie zapominajmy również o szczepieniach, zwłaszcza przeciw grypie.

Przeczytaj też: Dlaczego boli gardło? Nie tylko od przeziębienia. Posłuchaj laryngologa

Bez higieny jamy ustnej nie ma profilaktyki przeziębień. Fot. Canva/LittleBee80/Getty Images

A czapka i szalik? Zakładamy, jak tylko powieje silniejszy wiatr, czy czekamy aż naprawdę zrobi się zimno?

Nie musimy się na pewno obawiać „przewiania uszu”! To często powtarzany mit. Samego ucha nie da się tak łatwo przeziębić. Problem może pojawić się dopiero wtedy, gdy ktoś zaraz po wyjściu z basenu czy spod prysznica naraża się na zimno. Poza takimi sytuacjami czapkę i szalik zakładamy po prostu wtedy, gdy temperatura spada, aby nie narazić się na ogólne wychłodzenie organizmu.

Dzieci często chorują. Słyszałam nawet kiedyś od pediatry, że nie bez powodu na maluchy mówi się „smarkacze”. Czy faktycznie jest tak, że dzieci muszą „odchorować swoje”?

To też taki mit. Podobnie jak „ospa party”, czy wystawianie dzieci na inne infekcje, by rzekomo ich układ odpornościowy szybciej się nauczył odpowiednio reagować na patogeny. Trzeba jednak wiedzieć, że układ odpornościowy dziecka cały czas rozwija się w kontakcie z bakteriami i wirusami – i to dzieje się naturalnie: najpierw są to bakterie od mamy, potem od otoczenia szpitalnego, następnie w przedszkolu, w szkole, podczas zabawy z innymi dziećmi. 

Nie trzeba celowo narażać dziecka na infekcje. Z czasem, po kilku sezonach, organizm lepiej rozpoznaje drobnoustroje i choruje rzadziej lub łagodniej. Jeśli jednak infekcje są bardzo częste, warto skonsultować się z lekarzem – może chodzić o anatomiczne przeszkody (np. przerost migdałka) lub bardziej złożone problemy z odpornością.

Co robić, gdy poczujemy pierwsze objawy przeziębienia? Czy da się to jakoś zatrzymać?

Na pewno warto zadziałać jak najszybciej: odpoczywać, nawadniać organizm, stosować inhalacje z soli fizjologicznej, wietrzyć pomieszczenia. Można sięgnąć po leki dostępne bez recepty, np. tabletki i spraye na ból gardła, czy krople obkurczające śluzówkę nosa – ale tylko przez kilka dni. Pomagają też ciepłe napoje i lekkie posiłki, na zatkany nos sprawdzą się inhalacje z soli fizjologicznej. Te metody nie zatrzymają infekcji w stu procentach, ale złagodzą objawy.

Krople do nosa to ciekawy temat. Z jednej strony nie powinno się ich stosować dłużej niż kilka dni. Z drugiej – warto je podać, bo mogą, przynajmniej u dziecka, zapobiec zapaleniu ucha. Jak Pan się do tego odniesie?

Jeżeli mówimy o kroplach z ksylometazoliną czy oksymetazoliną – można je stosować krótkotrwale (do 5–7 dni). Wtedy pomagają udrożnić nos, a przez to zmniejsza się ryzyko zapalenia ucha czy zatok. Problem z tymi kroplami pojawia się dopiero przy ich nadużywaniu – wtedy grozi nam uszkodzenie śluzówki i uzależnienie od kropli. Ale rozsądnie, przez kilka dni, jak najbardziej można je stosować. 

Proszę zatem o podsumowanie – jaki jest według Pana najlepszy sposób na wzmacnianie odporności przed sezonem?

Jak mantrę będę to powtarzał: podstawa to zdrowa dieta, aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu, nawodnienie i unikanie stresu. Brzmi prosto, ale naprawdę działa.