Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Profilaktyka i leczenie > Nie tylko gest. O stygmatyzacji osób uzależnionych i hipokryzji polityki nikotynowej
Alina Gałka
Alina Gałka 24.06.2025 20:41

Nie tylko gest. O stygmatyzacji osób uzależnionych i hipokryzji polityki nikotynowej

Stygmatyzacja uzależnionych
Stygmatyzacja osób uzależnionych to przeszkoda w leczeniu. Fot. Gera Photo/Shutterstock

Kilka dni temu media obiega kolejna sensacyjna informacja – Daniel Nawrocki, syn prezydenta elekta, sięgnął po woreczek nikotynowy. Fakt, że 21-letni mężczyzna używa nikotyny, stał się pretekstem do medialnej nagonki i wywołał falę gorących komentarzy w sieci. Sytuacja pokazuje dobitnie, w jaki sposób postrzegany jest problem uzależnień w kraju.

  • Uzależnienie to choroba, a nie kwestia moralna – wymaga leczenia, nie stygmatyzacji
     
  • Społeczna narracja o „słabości” osób uzależnionych utrudnia im dostęp do pomocy i pogłębia wykluczenie
     
  • Podejście oparte na redukcji szkód, zamiast rygorystycznych zakazów, przynosi realne efekty zdrowotne
     
  • Produkty nikotynowe o obniżonym ryzyku, stosowane np. w Szwecji, skutecznie ograniczają szkody związane z paleniem
     
  • Potrzebujemy zmiany języka i polityki – z moralizatorskiej na empatyczną, opartą na faktach i skutecznych rozwiązaniach

Uzależnienie to choroba, nie etykieta

Zgodnie z klasyfikacją Światowej Organizacji Zdrowia (ICD-11), uzależnienie to zaburzenie zdrowotne, a nie problem charakterologiczny czy moralny. Dotyczy nie tylko alkoholu i narkotyków, ale również nikotyny – jednej z najbardziej uzależniających substancji, do której dostęp jest powszechny, a którą w Polsce codziennie zażywa (w różnych formach) około 8 milionów dorosłych osób.

Pomimo wiedzy medycznej, w polskiej debacie publicznej osoby uzależnione wciąż bywają przedstawiane jako „słabe”, „moralnie gorsze” lub „zepsute”. Jak wskazują eksperci zajmujący się zdrowiem publicznym, ten rodzaj narracji prowadzi nie tylko do wykluczenia społecznego, ale także do unikania leczenia przez osoby, które najbardziej go potrzebują.

Izabela Leszczyna najgorszym ministrem w rządzie Donalda Tuska? Wyniki sondażu dla "Wprost" Nastolatek u psychologa bez zgody rodziców? Sejmowa Komisja Zdrowia mówi "tak”

Stygmatyzacja zamiast wsparcia

Uzależnienie to choroba, która często wiąże się z silnym poczuciem wstydu i lękiem przed ujawnieniem problemu. Badania i obserwacje ekspertów wskazują, że wiele osób zmagających się z uzależnieniem odczuwa społeczną stygmatyzację, co utrudnia im szukanie pomocy.

Według danych Instytutu Psychiatrii i Neurologii oraz organizacji wspierających osoby z problemami uzależnień obawa przed negatywną oceną ze strony otoczenia jest jedną z kluczowych przyczyn unikania kontaktu z profesjonalnymi terapeutami. W efekcie wiele osób pozostaje bez odpowiedniego wsparcia, co może utrwalać ich problem i pogarszać zdrowie psychiczne.

Tymczasem, jak czytamy w obszernej pracy „Uzależnienia. Geneza, terapia, powrót do zdrowia” Bohdana Woronowicza, jednego z najwybitniejszych polskich ekspertów ds. uzależnień:

Leczenie uzależnienia od nikotyny powinno (…) polegać na zastosowaniu podobnych jak w leczeniu uzależnienia od alkoholu oddziaływań psychoterapeutycznych (…)”

W tym kontekście media, które piętnują użycie substancji – zwłaszcza legalnych – przez konkretne osoby, nieświadomie pogłębiają problem. Zamiast tworzyć przestrzeń do rozmowy o terapii, redukcji szkód czy formach wsparcia, wzmacniają stereotypy i mechanizmy wykluczenia.

mężczyzna wstyd Fot. nico_blue/Getty Images Signature.jpg
Osoby uzależnione mierzą się z poczuciem wstydu, który utrudnia szukanie pomocy. Fot. nico_blue/Getty Images Signature

Czas sięgnąć po strategię redukcji szkód

W polskiej polityce panuje klimat wrogości wobec uzależnień i sztywne podejście do walki z używkami. Świetnym przykładem są plany kolejnych zakazów w tzw. ustawie tytoniowej. Jednak w przypadku uzależnień podejście zero-jedynkowe się nie sprawdza. Jak przekonuje Jacek Charmast, prezes Stowarzyszenia Jump 93 i koordynator programu Biura Rzecznika Praw Osób Uzależnionych:

Mamy bardzo dużą na tle Europy liczbę osób palących (…) To trzeba naprawdę zatrzymać. Nie robi się tego poprzez taki komunikat, który się pojawia ostatnio, zgodnie z którym doświadczenia redukcji szkód są słabe w przypadku nikotyny, że ona nie działa (…) Działa ona w zasadzie wszędzie, bo to jest uniwersalne podejście, które mówi, że nie warto czasami podążać za absolutem, nie warto tylko kierować oczu na te ostateczne cele, jakimi jest wyzdrowienie całkowite, tylko na to, żeby ludzie poprawili swoją jakość życia, stan zdrowia i żyli dłużej.

papieros Fot. planet_fox/pixabay.jpg
Strategia redukcji szkód w leczeniu uzależnienia może przynieść wymierne korzyści zdrowotne. Fot. planet_fox/pixabay

Nie możemy wykluczyć wszystkich form zastępczych używania nikotyny, bo one są ważne, wydłużają życie. Największym killerem jest tu palona nikotyna i ta prawda nie wybrzmiewa w ostatnim okresie z ust osób, które nam zmieniają prawo.

Substytuty nikotynowe – recepta Skandynawów

Stowarzyszenie Pacjentów Programów Substytucyjnych Jump93, podkreśla rolę substytutów nikotynowych jako narzędzi pomocnych w ograniczaniu szkód, nie jako „nowych zagrożeń”. W wielu krajach zachodnich, w tym w Szwecji i Norwegii, produkty takie jak snus, woreczki nikotynowe czy e-papierosy stanowią legalną część programów wspierających osoby uzależnione od palenia. Efekty? Imponujące.

Odsetek osób palących w Szwecji obecnie wynosi ok. 5,6%, chociaż nikotyny używa niemal 25% dorosłej populacji – tyle samo, co w innych krajach europejskich. Z tym że Szwedzi mniej palą. Dzięki temu liczba zgonów z powodu chorób odtytoniowych jest aż o 44% niższa niż średnia europejska.

W Polsce pali już niemal 30% społeczeństwa, a rocznie ok. 70 tys. Polaków umiera z powodu palenia papierosów. Te liczby pokazują klęskę aktualnej polityki nikotynowej.

snus Fot. zoom-zoom/Getty Images.jpg
Szwedzi używają snusu, za to palą zdecydowanie mniej papierosów. Fot. zoom-zoom/Getty Images

Potrzebujemy zmiany języka i polityki

W Polsce brakuje jasnej, spójnej i opartej na nauce polityki zdrowotnej wobec uzależnień. Dominują kampanie oparte na strachu i moralizatorstwie, zamiast rozwiązań opartych na faktach, takich jak:

• łatwiejszy dostęp do terapii uzależnień;
• edukacja dotycząca redukcji szkód;
• zmiana języka – ze „słabości” na „leczenie”, z „uzależnionego” na „osobę w terapii”.

Bez tej zmiany nadal będziemy świadkami sytuacji, w których pojedynczy gest – taki jak sięgnięcie po saszetkę nikotynową – stanie się powodem do narodowego osądu, zamiast bodźcem do rozmowy o tym, jak pomóc tysiącom osób mierzących się z podobnym problemem.

 

Źródła:
• biznes.newseria.pl
• jump93.pl
• www.who.int
• Woronowicz B., Uzależnienia. Geneza, terapia, powrót do zdrowia, Poznań, 2009.
 

7 objawów niemego zawału serca. Tak rozpoznasz, że serce mówi dość
Objawy niemego zawału serca
Tych objawów niemego zawału serca nie ignoruj
Niemy zawał serca to podstępna choroba, która może przebiegać bez typowych, wyraźnych symptomów. Z tego powodu bywa niezauważony lub mylony z innymi dolegliwościami, co znacznie utrudnia szybkie rozpoznanie i podjęcie leczenia. Tymczasem bagatelizowanie nawet subtelnych sygnałów wysyłanych przez organizm może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia i życia. Warto poznać, na co zwracać uwagę, by nie narazić swojego życia na bezpośrednie ryzyko. Niemy zawał serca często daje niespecyficzne objawy, przez co bywa mylony z innymi schorzeniami Choć objawy są mniej oczywiste, skutki niemego zawału mogą być równie poważne jak w przypadku klasycznego — grożą niewydolnością serca lub nagłym zatrzymaniem krążenia Cichy zawał często wykrywany jest dopiero po czasie, dzięki badaniom EKG, poziomu troponin we krwi lub rezonansowi serca
Czytaj dalej
Przełom w leczeniu cukrzycy typu 1. Koniec codziennego przyjmowania leków
glukometr
Terapia oparta o komórki macierzyste nadzieją dla cukrzyków
Opracowano nową metodę leczenia cukrzycy typu 1. Polega na wstrzyknięciu komórek macierzystych, które przekształcają się w wyspy trzustkowe wytwarzające insulinę. U 10 z 12 osób, na których testowano nową terapię, po roku można było wyeliminować podawanie insuliny. Te rewelacje ogłoszono podczas 85. kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologicznego (ADA), który w poniedziałek zakończy się w Chicago.Jedno wstrzyknięcie komórek macierzystych zastępuje insulinę Terapia Zimislecel może zostać zatwierdzona już w 2026 roku Cukrzyca typu 1 wciąż pozostaje chorobą nieuleczalną – ale to może się zmienić
Czytaj dalej