Wyszukaj w serwisie
choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne zdrowie psychiczne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Zdaniem Lekarza > Prof. Janusz Heitzman: Walcz albo uciekaj! Psychologia i pandemia
Bożena Stasiak
Bożena Stasiak 17.04.2020 02:00

Prof. Janusz Heitzman: Walcz albo uciekaj! Psychologia i pandemia

Profesor Janusz Heitzman
fot. Jacek Kruś

- To, że się boimy, że w sytuacji zagrożenia, zwłaszcza powszechnego, a takim jest COVID-19, jest naturalne. Lęk jest potrzebny, bo mobilizuje do walki, uczula na niebezpieczeństwa, zmusza do stosowania odpowiednich środków ochrony, czyli – uruchamia możliwości do działań obronnych. „Walcz albo uciekaj” – tak właśnie, wybierając którąś z tych opcji, reagujemy w obliczu niebezpieczeństwa. Ale lęk nie powinien być destrukcyjny, bo wtedy dochodzi do niepożądanych reakcji psychicznych, do osłabienia odporności psychicznej.

- Te reakcje oczywiście nie będą jednakowe dla każdego, to sprawa indywidualna, zależna od wielu czynników – od osobniczej zdolności do radzenia sobie w sytuacjach stresowych, wcześniejszych doświadczeń, od możliwości biologicznych organizmu, wydolności układu immunologicznego, nawet uwarunkowań genetycznych.  Jeśli ktoś dobrze się czuje fizycznie, to jego odporność psychiczna także będzie lepsza od oporności kogoś, kto cierpi fizycznie.

- Tak więc w obliczu konfrontacji ze stresorem, jakim jest obecna pandemia, różnie sobie radzimy i różnie będziemy sobie radzić. Część osób z pewnością poradzi sobie sama, część będzie wymagała wsparcia, także profesjonalnego. Jak wynika z badań, pomocy  z zewnątrz w takich sytuacjach potrzebuje ok. 20 proc. populacji. Dlatego być może konieczne będzie wdrożenie systemów zapewnienia bezpieczeństwa psychicznego dla osób, które nie poradziły sobie z pandemią. Bo przecież konsekwencje są trudne do oszacowania, niewykluczone, że pojawi się nowa kategoria diagnostyczna dla specyficznych zaburzeń psychicznych, będących następstwem tej pandemii. Stąd tak ważne jest, aby decydenci brali pod uwagę potrzeby społeczne związane z zapewnieniem bezpieczeństwa i grupowego komfortu psychicznego. Kolosalne znaczenie mają tu przekazywane precyzyjne wymogi proceduralne i wiarygodny przekaz informacyjny. Część z nas bardziej niż wirusa już dzisiaj boi się ekonomicznych skutków pandemii. Nasze wcześniejsze plany na życie, marzenia – rozsypały się. Musimy na nowo je zbudować. 

- Są grupy społeczne, u których te konsekwencje mogą być wyraźniejsze – to m. in. osoby już wcześniej niestabilne psychicznie, ale przede wszystkim personel medyczny - lekarze, pielęgniarki, którzy cały czas żyją teraz w ogromnym napięciu, w lęku, w izolacji od swoich najbliższych, bo, zajmując się non stop chorymi, nie mają czasu na kontakty z rodziną albo, by nie narażać, świadomie się od niej izolują, sapo prostu zmęczeni.  A czas narażenia na stresor działa na niekorzyść psychiki. Bo można być odpornym psychicznie, ale po jakimś czasie ta odporność się wyczerpie. Odbarczenie napięcia jest więc niezwykle teraz ważne. Odpoczynek to nie strata czasu. No i za brawami dla służby zdrowia musi iść coś więcej. 

- Warto znaleźć choćby kilka minut, żeby usiąść spokojnie, zamknąć oczy, wspomnieć najbardziej przyjemne momenty z życia, wrócić do miłych chwil z wakacji. Po otwarciu oczy może się okazać, że siła rażenia stresora nie jest już tak duża. Musimy starać się skupić na pozytywnych aspektach życia. 

- Bardzo ważne jest też, żeby nie czuć się osamotnionym, wtedy łatwiej znosi się trudne sytuacje. Wykorzystujmy kontakt telefoniczny, internetowy. Kilka minut rozmowy z bliską osobą już podnosi na duchu.

- W walce ze stresem, lękiem pomagają techniki relaksacyjne, można skorzystać z gotowych przykładów, podanych w internecie. Relaks i regeneracja jest nam potrzebna. To naprawdę działa.

Tagi: