To jest ostatni dzwonek na kawę. Nigdy nie piję później, bo wiem, że noc będzie z głowy

Kawa towarzyszy mi niemal codziennie. To taki moment skupienia, który pomaga wejść w rytm dnia. I choć wiele osób wciąż obawia się, że kawa może szkodzić, ja wiem, że w rozsądnych ilościach potrafi być naprawdę zdrowa. Ale jest jedna rzecz, o jakiej nie można zapominać – zdarza się, że kawa zakłóca sen, dlatego trzeba wiedzieć, o której godzinie lepiej już jej nie pić.
• Kawa to nie tylko kofeina – to również źródło antyoksydantów i polifenoli
• Badania pokazują, że umiarkowane picie kawy może zmniejszać ryzyko chorób serca i cukrzycy typu 2
• Najlepiej wypić ją rano lub w pierwszej połowie dnia – pita później może zaburzyć sen
• Okres półtrwania kofeiny to około 5 godzin – to znaczy, że o 16 w filiżance wciąż może „drżeć” Twoja noc
Kawa, czyli zdrowa energia w filiżance
Nie ukrywam – jestem jedną z tych osób, które dzień zaczynają od kawy. Nie dlatego, że bez niej „nie da się żyć”, ale dlatego, że to po prostu mądry wybór. Kawa to jedno z głównych źródeł przeciwutleniaczy w diecie. Zawiera polifenole, które pomagają zwalczać wolne rodniki, czyli cząsteczki odpowiedzialne za procesy starzenia i stany zapalne w organizmie.
Badania wykazują, że umiarkowane spożycie kawy (czyli 2–3 filiżanki dziennie) może zmniejszać ryzyko rozwoju chorób serca, cukrzycy typu 2, a nawet choroby Alzheimera i Parkinsona. Kofeina poprawia krążenie, wspiera funkcje poznawcze, a także delikatnie przyspiesza metabolizm, co bywa korzystne dla osób dbających o sylwetkę.
I teraz wisienka na torcie: kawa wpływa na wydzielanie dopaminy i serotoniny – hormonów związanych z dobrym nastrojem. Właśnie dlatego filiżanka aromatycznego espresso potrafi nie tylko pobudzić ciało, ale też ukoić głowę.
Ile kawy to „zdrowy umiar”?
Jako dietetyczka często słyszę pytanie: „Ile kaw dziennie mogę wypić, żeby nie przesadzić?”. Według Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) bezpieczna dzienna dawka kofeiny to około 400 mg, czyli mniej więcej 3–4 filiżanki klasycznej kawy. Oczywiście to orientacyjna wartość – wszystko zależy od rodzaju naparu, sposobu parzenia, naszej masy ciała, a także indywidualnej wrażliwości na kofeinę.
Warto też pamiętać, że kofeina to nie tylko kawa. Znajdziemy ją w herbacie, napojach energetycznych, a nawet czekoladzie. Dlatego jeśli jesteś osobą wrażliwą na jej działanie, lepiej zachowaj ostrożność.
Zobacz także: Polacy kochają tę rybę. A to prawdziwy pakiet związków rakotwórczych

Kawa a sen – tu nie ma żartów
Uwielbiam kawę, ale równie mocno cenię sobie sen (nieprzespana noc to koszmar!). Dlatego wiem, że jedno nie może wchodzić w drogę drugiemu. Tak zwany okres półtrwania kofeiny, czyli czas, po którym stężenie substancji we krwi spada o połowę, wynosi około 5 godzin, ale u niektórych osób może być nawet dłuższy.
Co to oznacza w praktyce? Jeśli wypijesz kawę o 17:00, o 22:00 wciąż masz we krwi połowę dawki, która pobudza Twój mózg. To wystarczy, by opóźnić moment zaśnięcia, spłycić fazę snu głębokiego i sprawić, że rano obudzisz się zmęczony.
Dlatego pamiętaj: ostatni dzwonek na kawę to około 15:30–16:00. Później warto sięgnąć po alternatywy – np. kawę bezkofeinową, herbatę ziołową lub po prostu szklankę wody z cytryną, bo choć kawa daje energię, to sen regeneruje ciało i umysł. A jedno bez drugiego nigdy nie zadziała naprawdę dobrze.
Zobacz także: Kawa zmniejsza ryzyko przedwczesnej śmierci prawie o 20 proc. Nowe badania
Źródła: healthline.com/health/healthy-sleep/how-to-wake-up, healthline.com/health/how-long-does-caffeine-last



































