Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Żywienie > To jest ostatni dzwonek na kawę. Nigdy nie piję później, bo wiem, że noc będzie z głowy
Marta Uler
Marta Uler 13.10.2025 14:25

To jest ostatni dzwonek na kawę. Nigdy nie piję później, bo wiem, że noc będzie z głowy

kobieta z kawą
Jest taka godzina, po której lepiej już nie pić kawy. Fot. Canva/Rido

Kawa towarzyszy mi niemal codziennie. To taki moment skupienia, który pomaga wejść w rytm dnia. I choć wiele osób wciąż obawia się, że kawa może szkodzić, ja wiem, że w rozsądnych ilościach potrafi być naprawdę zdrowa. Ale jest jedna rzecz, o jakiej nie można zapominać – zdarza się, że kawa zakłóca sen, dlatego trzeba wiedzieć, o której godzinie lepiej już jej nie pić.

• Kawa to nie tylko kofeina – to również źródło antyoksydantów i polifenoli
• Badania pokazują, że umiarkowane picie kawy może zmniejszać ryzyko chorób serca i cukrzycy typu 2
• Najlepiej wypić ją rano lub w pierwszej połowie dnia – pita później może zaburzyć sen
• Okres półtrwania kofeiny to około 5 godzin – to znaczy, że o 16 w filiżance wciąż może „drżeć” Twoja noc

Kawa, czyli zdrowa energia w filiżance

Nie ukrywam – jestem jedną z tych osób, które dzień zaczynają od kawy. Nie dlatego, że bez niej „nie da się żyć”, ale dlatego, że to po prostu mądry wybór. Kawa to jedno z głównych źródeł przeciwutleniaczy w diecie. Zawiera polifenole, które pomagają zwalczać wolne rodniki, czyli cząsteczki odpowiedzialne za procesy starzenia i stany zapalne w organizmie.

Badania wykazują, że umiarkowane spożycie kawy (czyli 2–3 filiżanki dziennie) może zmniejszać ryzyko rozwoju chorób serca, cukrzycy typu 2, a nawet choroby Alzheimera i Parkinsona. Kofeina poprawia krążenie, wspiera funkcje poznawcze, a także delikatnie przyspiesza metabolizm, co bywa korzystne dla osób dbających o sylwetkę.

I teraz wisienka na torcie: kawa wpływa na wydzielanie dopaminy i serotoniny – hormonów związanych z dobrym nastrojem. Właśnie dlatego filiżanka aromatycznego espresso potrafi nie tylko pobudzić ciało, ale też ukoić głowę.

Ile kawy to „zdrowy umiar”?

Jako dietetyczka często słyszę pytanie: „Ile kaw dziennie mogę wypić, żeby nie przesadzić?”. Według Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) bezpieczna dzienna dawka kofeiny to około 400 mg, czyli mniej więcej 3–4 filiżanki klasycznej kawy. Oczywiście to orientacyjna wartość – wszystko zależy od rodzaju naparu, sposobu parzenia, naszej masy ciała, a także indywidualnej wrażliwości na kofeinę.

Warto też pamiętać, że kofeina to nie tylko kawa. Znajdziemy ją w herbacie, napojach energetycznych, a nawet czekoladzie. Dlatego jeśli jesteś osobą wrażliwą na jej działanie, lepiej zachowaj ostrożność.

Zobacz także: Polacy kochają tę rybę. A to prawdziwy pakiet związków rakotwórczych

Kofeina znajduje się nie tylko w kawie, ale też np. w herbacie i czekoladzie. Fot. Canva

Kawa a sen – tu nie ma żartów

Uwielbiam kawę, ale równie mocno cenię sobie sen (nieprzespana noc to koszmar!). Dlatego wiem, że jedno nie może wchodzić w drogę drugiemu. Tak zwany okres półtrwania kofeiny, czyli czas, po którym stężenie substancji we krwi spada o połowę, wynosi około 5 godzin, ale u niektórych osób może być nawet dłuższy.

Co to oznacza w praktyce? Jeśli wypijesz kawę o 17:00, o 22:00 wciąż masz we krwi połowę dawki, która pobudza Twój mózg. To wystarczy, by opóźnić moment zaśnięcia, spłycić fazę snu głębokiego i sprawić, że rano obudzisz się zmęczony.

Dlatego pamiętaj: ostatni dzwonek na kawę to około 15:30–16:00. Później warto sięgnąć po alternatywy – np. kawę bezkofeinową, herbatę ziołową lub po prostu szklankę wody z cytryną, bo choć kawa daje energię, to sen regeneruje ciało i umysł. A jedno bez drugiego nigdy nie zadziała naprawdę dobrze.

Zobacz także: Kawa zmniejsza ryzyko przedwczesnej śmierci prawie o 20 proc. Nowe badania

Źródła: healthline.com/health/healthy-sleep/how-to-wake-up, healthline.com/health/how-long-does-caffeine-last

Tagi: kawa kofeina sen
Ta choroba grozi zawałem. Jest podstępna, ponad 25 proc. nie wie, że ją ma
Ból w klatce piersiowej
Nadciśnienie tętnicze to globalny problem zdrowotny i główny czynnik ryzyka zawału serca czy udaru mózgu. Miliony Polaków żyją z nieświadomie podwyższonym ciśnieniem, które, choć z pozoru nie daje dolegliwości, podstępnie uszkadza naczynia i narządy. Kluczowe jest zrozumienie, że nadciśnienie tętnicze jest chorobą, która często rozwija się „po cichu”, a nawet – jak wskazują eksperci – przez krótki czas może paradoksalnie poprawiać samopoczucie.Nadciśnienie tętnicze definiowane jest jako ciśnienie równe lub wyższe niż 140/90 mm Hg w pomiarze gabinetowym Choroba przez lata może nie dawać żadnych specyficznych objawów, co utrudnia wczesne wykrycie Nieleczone nadciśnienie prowadzi do nieodwracalnych uszkodzeń narządów, w tym serca, nerek i mózgu
Czytaj dalej
Mrowienie w nogach – czy to może oznaczać chorobę Parkinsona?
nogi
nogi
Łaskotanie, „prądy” lub drętwienie łydek najczęściej ustępują, gdy wstaniemy i rozruszamy mięśnie. Zdarza się jednak, że ten niepozorny objaw staje się zapowiedzią bardziej złożonych kłopotów z układem nerwowym. Sprawdzamy, jak odróżnić błahą parestezję od sygnału alarmowego – i dlaczego badacze coraz uważniej patrzą tu w stronę choroby Parkinsona.Neuropatię obwodową diagnozuje się u ok. 8% osób powyżej 55. r.ż. U pacjentów z Parkinsonem polineuropatia występuje średnio u 16% chorych; w badaniach – zależnie od metody – 4,8–62%Koreańska kohorta prawie 20 000 osób z zespołem niespokojnych nóg wykazała blisko dwukrotnie wyższe ryzyko rozwoju Parkinsona
Czytaj dalej