Szokujące sceny przy trumnie papieża Franciszka. Gdzie leży granica szacunku?

W środę rano procesja duchownych i wiernych odprowadziła trumnę papieża Franciszka z Kaplicy św. Marty do Bazyliki św. Piotra. Aż do piątkowego wieczora wierni będą mogli oddawać hołd zmarłemu w świątyni, gdzie na widok publiczny wystawione jest jego ciało. Niestety nie wszyscy zachowują się tam z należytym Ojcu Świętemu szacunkiem.
Ostatnie pożegnanie papieża Franciszka
Pogrzeb papieża Franciszka odbędzie się w sobotę 26 kwietnia na Placu Świętego Piotra w Rzymie. W przeciwieństwie do większości swoich poprzedników Ojciec Święty nie zostanie pochowany w Bazylice św. Piotra, ale w Bazylice Matki Bożej Większej, którą odwiedzał przed i po każdej pielgrzymce.
Zgodnie z życzeniem papieża Franciszka jego pochówek będzie skromny. Zamiast trzech trumien – cyprysowej, ołowianej i dębowej – spocznie w dwóch: wewnętrznej cynkowej oraz zewnętrznej drewnianej. Jego wolą było również umożliwienie wiernym modlitwy przy ciele przed pochówkiem. Przeczytaj też: W takiej trumnie pochowają papieża. W Watykanie to niesłychane
Kontrowersyjne zachowania przy trumnie
Od wczoraj wierni mogą oddawać się modlitwie przy ciele zmarłego papieża Franciszka. Otwarta trumna wystawiona jest na widok publiczny i oddzielona od tłumu jedynie barierką. Żałobnicy mogą więc zobaczyć papieża, ale dystans kilku metrów ma zapewnić mu należyty szacunek. Na przeszkodzie staje jednak technologia.
Przeczytaj też: Ciało papieża wystawione na widok wiernych. Nagle tłum wydał stłumiony okrzyk przerażenia
Jak donoszą obecni w Watykanie dziennikarze „Faktu”, nie wszyscy potrafią odpowiednio zachować się wobec śmierci papieża. Gromadzący się przy barierkach ludzie używają telefonów komórkowych do robienia zdjęć. Niektórzy wyciągają wysoko ręce, by znaleźć najlepsze ujęcie. Jeszcze inni ustawiają się w taki sposób, by zrobić sobie selfie z ciałem zmarłego Ojca Świętego.

(…) odnieśliśmy wrażenie, że dla niektórych to swego rodzaju folklor, a nie duchowe przeżycie. Po wyjściu z bazyliki ludzie siadają na murkach i pokazują sobie, jakie zdjęcia udało im się zrobić – mówi Anna Orłowska z redakcji „Faktu”.
Polscy dziennikarze zwracają uwagę również na inne nieodpowiednie zachowania obecnych w Bazylice św. Piotra. Ludzie używają telefonów nie tylko do robienia zdjęć, ale nawet do rozmów. Atmosfera wokół ciała papieża Franciszka nie oddaje powagi sytuacji.
Czy z medycznego punktu widzenia można usprawiedliwić takie zachowanie?
Robienie zdjęć przy trumnie, nawet w przypadku tak wyjątkowej postaci jak papież Franciszek, może szokować, ale ma pewne psychologiczne uzasadnienie. W obliczu śmierci wiele osób działa automatycznie — próbując oswoić stratę, utrwalić chwilę lub poradzić sobie z silnymi emocjami. W dobie kultury cyfrowej fotografowanie wszystkiego stało się normą, a w tłumie łatwo o zatarcie granic zachowania. Dla niektórych to forma pożegnania, wyrażenia szacunku lub radzenia sobie z żałobą, choć u większości może budzić kontrowersje.
Życie i śmierć papieża Franciszka
Papież Franciszek, urodzony jako Jorge Mario Bergoglio 17 grudnia 1936 roku w Buenos Aires, był pierwszym papieżem z Ameryki Południowej i pierwszym jezuitą na Stolicy Piotrowej. Został wybrany na papieża 13 marca 2013 roku, po rezygnacji Benedykta XVI.
Znany był z prostoty, bliskości z ludźmi oraz troski o ubogich, środowisko i dialog międzyreligijny. Jego pontyfikat naznaczyły liczne reformy w Kościele oraz wezwania do miłosierdzia, pokoju i sprawiedliwości społecznej.
Zawsze blisko ludzi, w miesiącach poprzedzających śmierć papież Franciszek rzadziej pojawiał się publicznie w związku ze słabym stanem zdrowia. 14 lutego 2025 roku trafił do szpitala z powodu obustronnego zapalenia płuc. Po opuszczeniu kliniki w marcu miał dochodzić do siebie przez co najmniej dwa miesiące.
Niestety w Poniedziałek Wielkanocny, 21 kwietnia 2025 roku o godzinie 7:35 papież Franciszek zmarł w wyniku udaru mózgu, którego następstwem była śpiączka i niewydolność krążenia.
Przeczytaj też: Dzień żałoby narodowej w Polsce. Prezydent wyznaczył konkretną datę
Źródło: fakt.pl





































