Papież Franciszek wiedział, że za chwilę umrze. Z jego ust popłynęły prorocze słowa

Nagła śmierć papieża Franciszka była dla wszystkich, nie tylko wierzących niemałym zaskoczeniem. Mimo że głowa kościoła katolickiego od kilku miesięcy nie miała się najlepiej, każdy wierzył, że zaczyna wracać do zdrowia. Po lekkiej poprawie doszło jednak do niespodziewanego pogorszenia stanu zdrowia, a w konsekwencji do zgonu. Teraz na jaw wychodzą nowe rewelacje. Jak się okazuje, Franciszek miał przewidzieć własną śmierć. Z jego ust padły bowiem prorocze słowa.
Papież Franciszek zmarł w wieku 88 lat
Do śmierci papieża Franciszka doszło w Wielkanocny poniedziałek dokładnie o 7:35. Jeszcze poprzedniego dnia Ojciec Święty pozdrowił wierzących i wypowiedział do nich słowa modlitwy. To było jego ostatnie publiczne wystąpienie.
Przez wiele miesięcy Franciszek przebywał w szpitalu, w którym walczył o powrót do zdrowia. Zmagał się między innymi z zapaleniem płuc, które mocno osłabiło sędziwy organizm papieża. Nikt jednak nie przypuszczał, że dojdzie do najgorszego. Można było usłyszeć głosy, że duchowny zrezygnuje z papiestwa, aby zająć się swoim zdrowiem. Los jednak chciał inaczej. Na co zmarł papież Franciszek?

Przyczyna śmierci papieża Franciszka
Za przyczynę zgonu papieża Franciszka przyjmowany jest udar. W konsekwencji, którego doszło do śpiączki i nieodwracalnej zapaści kardiologicznej. Według zaleceń lekarzy, po przebytym zapaleniu płuc, a także chorobach towarzyszących, takich jak cukrzyca typu II i nadciśnienie tętnicze, papież powinien unikać jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, a także wystąpień publicznych.
Posługa była jednak dla niego ważniejsza, zatem w Wielką Niedzielę zdecydował się on na osobiste złożenie życzeń swoim wiernym. Tłum wiwatował, a sam papież wypowiedział wówczas słowa, które okazały się mieć prorocze znaczenie.
Prorocze słowa papieża Franciszka tuż przed śmiercią
Kardynał Nycz podczas wtorkowej konferencji prasowej przyznał, że już złożone przez papieża życzenia Wielkanocne, były swego rodzaju pożegnaniem. Uważa nawet, że żegnał się on wówczas z wiernymi i posługą. Papież powiedział, że życzy wszystkim dobrej Paschy. Co oznacza, jedynie dobrej Wielkanocy, ale również godnego przejścia.
Kolejną kwestią jest oblicze i twarz papieża. Według kardynała, który udzielił wywiadu, również twarz Ojca Świętego zdradzała, że był bardzo zmęczony i schorowany. Jego stan zdrowia ewidentnie nie wskazywał na to, że powinien przemawiać do tłumów.
To było jego (...) pożegnanie na placu św. Piotra — przyznał kard. Nycz.





































