Wyszukaj w serwisie
choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne zdrowie psychiczne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja
Pacjenci.pl > Choroby > Ta bakteria zabiła miliony ludzi. Nosicielem może być kot?
Piotr Cieciuch
Piotr Cieciuch 15.02.2024 14:41

Ta bakteria zabiła miliony ludzi. Nosicielem może być kot?

chory kot
shutterstock

W średniowieczu bakteria dżumy spowodowała śmierć dziesiątek milionów ludzi. Choć ryzyko pojawienia się epidemii tego rodzaju jest obecnie minimalne, bakteria wciąż żyje. W niektórych obszarach występuje powszechnie wśród pewnych populacji dzikich gryzoni. Niedawno z jej powodu doszło do zakażenia. Badacze przypuszczają, że jej nosicielem było domowe zwierzę.

 

Wciąż można zarazić się dżumą

Mieszkaniec hrabstwa Deschutes w stanie Oregon w zeszłym tygodniu został zarażony dżumą. Eksperci przypuszczają, że nosicielem wirusa był mieszkający z mężczyzną kot. U zwierzęcia pojawiły się objawy infekcji i wkrótce po tym zmarło. Na szczęście mężczyzna przeżył i powoli wraca do zdrowia. Władze hrabstwa Deschutes poinformowały, że jest to jedyny przypadek.

Eksperci z Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom w Stanach Zjednoczonych odnotowują średnio siedem przypadków infekcji tego typu rocznie. Najczęściej chorują mieszkańcy obszarów wiejskich w zachodniej części Stanów Zjednoczonych – głównie w Arizonie, Kalifornii, Kolorado, Nevadzie i Nowym Meksyku. Tam bakterię przenosić mogą pieski preriowe, wiewiórki ziemne, szczury i inne zwierzęta. Na całym świecie rocznie odnotowuje się od 1000 do 2000 przypadków zachorowania na dżumę.

shutterstock_2006673803.jpg

Tymi pasożytami można się zarazić od psa i kota! Jakie są objawy zakażenia larwami? Czy ptasia grypa przejdzie z kotów na ludzi? Profesor Simon mówi wprost kto jest najbardziej zagrożony

Jak kot mógł zarazić się dżumą?

Według dr Phippsa od 1977 u 407 kotów w Nowym Meksyku zdiagnozowano dżumę. Najbardziej narażone na nią są właśnie zwierzęta, które polują – do infekcji może dojść po zjedzeniu zarażonego gryzonia lub po ukąszeniu pchły żyjącej na zakażonym gryzoniu. Koty, tak jak ludzie, również mogą wyzdrowieć z dżumy. Wczesne wykrycie choroby może być jednak trudne – u zwierzęcia mogą pojawić się objawy niekojarzące się akurat z tą chorobą np. gorączką i brak apetytu. Zarażane dżumą bywają także psy.

Koty mogą być nosicielami innych wirusów

W polskich realiach ryzyko zarażenia się dżumą od kota jest niewielkie. W Stanach Zjednoczonych przypadki jak ten omówiony również są rzadkie: „Ryzyko, że zarazisz się dżumą od swojego kota, jest dość minimalne” – stwierdził dr Lathrop.

Mimo to kot, ze względu na tryb życia jak prowadzi, może zarazić się innymi wirusami. Pod koniec czerwca 2023 r. pojawił się komunikat Głównego Lekarza Weterynarii dotyczący rzekomych zakażeń kotów domowych wirusem grypy ptaków H5N1, powodującego chorobę kotów. U chorego zwierzęcia pojawiają się zaburzenia ruchu, sztywność kończyn, drgawki, otępienie i rozszerzenie źrenic.

Ptasia grypa H5N1 potencjalnie może być groźna dla ludzi, lecz do zarażenia dochodzi tylko podczas kontaktu z zarażonym ptactwem po spożyciu zakażonego mięsa. Chory kot nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Nie jest również potwierdzone, ze wirus H5N1 przenosi się z kotów na inne zwierzęta.

"Wirus ptasiej grypy, na który choruje wiele gatunków zwierząt, przeważnie nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Problem dotyczy tylko wirusa grypy typu A i tylko podtypy będące kombinacja 3(trzech) (H1,H2,H3) wariantów hemaglutyniny z 2(dwoma) (N1,N2) wariantami neuraminidazy są patogenne dla człowieka, pozostałe to podtypy zwierzęce nie są patogenne dla człowieka, ale bardzo patogenne dla niektórych zwierząt głównie domowych . W rzadkich też przypadkach może dojść do zakażenia podtypami zwierzęcymi u człowieka - dotyczy to zasadniczo tylko ludzi ze znacznym deficytem odporności np. z chorobą nowotworową”. - powiedział prof. dr hab. n. med. Krzysztof Simon
 

źródło: nytimes.com, 

Lekarze przemówili. Te 3 choroby teraz szaleją w przychodniach!
przychodnia
Przychodnie zaczynają przepełniać się pacjentami z infekcjami. Wszystko wskazuje na to, że zbliża się jesienny sezon infekcji. Koronawirus nie ustępuje, a dodatkowo towarzyszą mu też inne wirusy, takie jak grypa.
Czytaj dalej
Bulterier zagryzł dziecko. Trener psów komentuje tragedię w Zgorzelcu
Marek Mulica, trener psów i behawiorysta
Dwumiesięczna dziewczynka zagryziona przez bulteriera - ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. Edyta Brzozowska z Pacjenci.pl rozmawia z Markiem Mulicą, behawiorystą i trenerem psów o tym, czy ryzykować kupowanie bulteriera, gdy w domu są dzieci i czy można przewidzieć, że pies stanie się nagle agresywny. A także, jak bronić się w razie ataku psa. Po śmierci dziecka zagryzionego przez psa, wielu z nas zadaje sobie teraz pytanie, co mogło się przyczynić do agresji zwierzęcia i czy powinniśmy w ogóle decydować się na hodowanie ras groźnych psów, szczególnie, jeśli w domu mieszkają z nami dzieci.Edyta Brzozowska, Pacjenci.pl: Pies może być „zazdrosny” o dziecko?Marek Mulica, behawiorysta i trener psów, www.markowepsy.pl: Trudno porównywać ludzkie uczucia do psich, choć niektóre zachowania psów możemy tak odczytywać. Psom bardziej chodzi o uwagę i czas, jakie się im poświęca.Czy bulteriery słusznie uważane są za niezwykle agresywną rasę psów?Historycznie celem twórców tej rasy w początkach XIX wieku było stworzenie rasy o niezwykłej sile i wytrzymałości. I rzeczywiście takie psy jak amstaffy, bulteriery czy rottweilery to rasy potencjalnie bardziej niebezpieczne, niż na przykład łagodne z natury golden retrivery. Wynika to stąd, że pierwotnie i w dalekiej przeszłości były stworzone do innych zadań, niż psy pasterskie, stróżujące czy tropiące. Bulteriery jako psy bojowe kiedyś były używane między innymi do walk. Jednak po latach, jeśli są dobrze prowadzone i wychowane, niewiele mają wspólnego z tym haniebnym procederem. Mogą być równie dobrymi, jeśli nie lepszymi opiekunami, jak goldeny.Na zachowanie psa może więc rzutować genetyczna przeszłość, ale jak wiele zależy od hodowli, z której bierzemy psa do domu?Dobry hodowca to między innymi taki, który wie, że proces socjalizacji psów zaczyna się już na etapie prenatalnym. Jeśli psia mama była bita, głodzona, w czasie ciąży siedziała w zimnej ciemnej szopie bez okien – a takie przypadki się niestety zdarzają - i w dodatku nie zaznała od człowieka poczucia bezpieczeństwa, aktywności, dobrego odpoczynku, to można przewidywać, że jej szczeniaki będą naznaczone traumą, „wybrakowane”. 
Czytaj dalej
Polecane