Kardiolog: Biohacking to nowy Rolls-Royce. Powiedział, jak milionerzy inwestują w zdrowie
Biohacking, czyli świadome ingerowanie w organizm w celu poprawy zdrowia i wydłużenia życia, staje się nowym symbolem luksusu – od zaawansowanych terapii po codzienne nawyki. Czy ta moda zarezerwowana jest wyłącznie dla milionerów? Sprawdziliśmy, co o biohackingu mówią lekarze i eksperci.
- Biohacking to szeroka paleta działań — od prostych zmian stylu życia po eksperymentalne terapie genetyczne
- Najbogatsi inwestują w biohacking… grube miliony — ale wiele skutecznych metod jest tanich i dostępnych
- Lekarze podkreślają: najważniejsze są sprawdzone nawyki – ruch, sen, dieta, umiar i świadomość
Biohacking – na czym polega?
Biohacking obejmuje różnorodne działania: od zmiany stylu życia po eksperymentalne terapie genowe. To świadome modyfikowanie funkcjonowania ciała i umysłu z wykorzystaniem technologii, diety, suplementów, a w skrajnych przypadkach – także implantów, edycji genów czy transfuzji osocza.
– Zdrowie stało się nowym symbolem statusu. W czasach, gdy luksusowe zegarki i drogie samochody coraz rzadziej robią wrażenie, można zabłysnąć w inny sposób: dzięki idealnie wyrzeźbionemu ciału. Biohacking z trendu dla bogatych stał się ruchem, w którym nie chodzi jednak tylko o wygląd, ale o zmaksymalizowanie wydajności organizmu, przedłużenie młodości, a ostatecznie o poprawę jakości życia. Kto dziś ceni samego siebie, inwestuje w swoje ciało. I może to zrobić w taki sposób, jaki mu najbardziej odpowiada – tłumaczy prof. dr n. hab. Boris Bigalke, kardiolog, autor książek o zdrowym stylu życia.
Trend przyciąga uwagę elit – inwestowanie w zdrowie i długowieczność staje się nową formą luksusu, konkurującą z tradycyjnym prestiżem materialnym.
Milionerzy i naukowcy na czele trendu
Bryan Johnson: miliony dla wiecznej młodości
Amerykański przedsiębiorca Bryan Johnson rocznie przeznacza miliony dolarów na projekt „Blueprint”, mający na celu cofnięcie jego wieku biologicznego. W jego zespole pracują lekarze, dietetycy i terapeuci komórkowi. Korzysta m.in. z transfuzji osocza – nawet od własnego syna. Twierdzi, że osiągnął „wiek biologiczny 10-latka”.
David Sinclair: nauka zamiast ekstrawagancji
Profesor Harvardu David Sinclair promuje dietę, post przerywany i suplementy takie jak resweratrol czy NAD+ jako skuteczne narzędzia spowalniania starzenia. Według jego badań mogą one obniżyć wiek biologiczny nawet o dekadę.
Co mówią lekarze?
Eksperci podkreślają, że choć część metod biohackingu jest droga i eksperymentalna, wiele skutecznych rozwiązań jest dostępnych dla każdego. Kluczowe są sprawdzone fundamenty: aktywność fizyczna, odpowiedni sen, zdrowa dieta, redukcja stresu oraz poczucie sensu i relacje z innymi.
– Moglibyśmy zrezygnować z wielu leków, a wiele chorób nawet by się nie pojawiło, gdybyśmy zaczęli patrzeć na nasze ciało i psychikę z nowej perspektywy – mówi prof. dr n. hab. Boris Bigalke, kardiolog.
Lekarze promują długowieczność nie poprzez ekstremalne interwencje, lecz codzienne, zrównoważone nawyki. Ich recepta na zdrowie to ruch, regeneracja, uważność i radość z życia.
Eksperci ostrzegają jednak, że wiele „eliksirów młodości” nie ma solidnego zaplecza naukowego. Niektóre praktyki – jak ekstremalne głodówki czy samodzielne terapie – mogą być niebezpieczne. Zawsze warto konsultować się z lekarzem przed rozpoczęciem nietypowych metod.
