Coraz więcej przypadków "zapomnianej” choroby w tym mieście. Lekarze ostrzegają: szczególnie groźna dla najmłodszych
W Krakowie i regionie rośnie liczba przypadków krztuśca. Choroba długo się utrzymuje, łatwo się przenosi i może być groźna dla najmłodszych. Wyjaśniamy, jak przebiega, kiedy jest najbardziej zaraźliwa i jaką rolę odgrywają szczepienia oraz wczesne leczenie.
Krakowski kontekst: skala problemu i reakcja miasta
W statystykach widać wyraźny zwrot: jeszcze w 2023 roku w Krakowie notowano pojedyncze zachorowania, a dziś miasto mierzy się z dużą liczbą przypadków. Dla porównania, w 2023 r. w Krakowie odnotowano 32 zachorowania na krztusiec. W następnym sezonie sytuacja zmieniła się diametralnie — do połowy grudnia 2024 r. liczba przypadków krztuśca w Krakowie sięgnęła 1237, co oznacza wzrost o ponad 3800 proc. w porównaniu z poprzednimi latami. Trend dotyczył całego kraju: do 31 sierpnia 2024 r. zgłoszono w Polsce 12 497 przypadków krztuśca, z czego tylko w sierpniu było ich 3850. Dynamika utrzymywała się także w regionie — w 2025 r. w Małopolsce odnotowano 3281 przypadków. Lekarze wskazują na przyczyny i potrzebę działań systemowych.
Władze samorządowe reagują: radni miejscy jednogłośnie zatwierdzili program szczepień przeciw krztuścowi na lata 2025–2030. Zgodnie z założeniami, dzięki temu programowi około 400 dorosłych mieszkańców otrzyma bezpłatną ochronę przeciw krztuścowi. Zestawienie lokalnych i krajowych danych pokazuje, że zjawisko ma charakter falowy i wymaga równocześnie edukacji, profilaktyki i szybkiego rozpoznawania przypadków, zwłaszcza w sezonach sprzyjających transmisji.
W takim kontekście warto przypomnieć, czym właściwie jest krztusiec, jak się zaczyna i dlaczego tak trudno go opanować bez szerokiej odporności w populacji.
Jak zaczyna się krztusiec i dlaczego łatwo go przeoczyć
Krztusiec rozwija się etapami, a początek bywa mylący. Okres wylęgania zwykle trwa od tygodnia do półtora, co sprawia, że osoby zakażone nie zawsze łączą pierwsze objawy z kontaktem z chorym. W pierwszej fazie dominują niespecyficzne dolegliwości przypominające przeziębienie: katar, niewielki stan podgorączkowy, nasilający się kaszel. To właśnie wtedy o błąd diagnostyczny najłatwiej.
Po kilku dniach kaszel staje się napadowy, może prowadzić do duszności i wymiotów, a jego charakterystyczny, męczący przebieg potrafi utrzymywać się bardzo długo — nawet ponad trzy miesiące, z wyraźnym nasileniem w porze nocnej. Do szerokiego rozprzestrzeniania dochodzi również dlatego, że osoba zakażona łatwo zaraża wrażliwych domowników, współpracowników czy rówieśników; ryzyko zachorowania po bliskim kontakcie przekracza 80 proc. W praktyce oznacza to, że jedno źródło infekcji może wywołać ognisko w rodzinie lub klasie, zanim pojawi się jednoznaczny, „krztuścowy” obraz choroby. Takie nakładanie się wczesnych, mało specyficznych objawów z wysoką zakaźnością tłumaczy, dlaczego rozpoznanie bywa opóźnione, a ogniska — rozległe.
Dla kogo krztusiec jest najbardziej niebezpieczny
Największe ryzyko ciężkiego przebiegu dotyczy najmłodszych dzieci, zwłaszcza niemowląt, u których układ oddechowy i odpornościowy nie radzą sobie jeszcze z napadowym kaszlem i zaburzeniami oddychania. Lekarze przypominają, że u tej grupy powikłania mogą mieć dramatyczne konsekwencje.
W literaturze klinicznej krztusiec uznaje się za chorobę szczególnie groźną właśnie dla niemowląt, ponieważ napady kaszlu mogą prowadzić do epizodów bezdechu, niedotlenienia i wtórnych zakażeń — z realnym ryzykiem zgonu. Z punktu widzenia zdrowia publicznego ważna jest także długość okresu, w którym osoba chora przenosi zakażenie: bez leczenia zaraźliwość utrzymuje się tygodniami, a antybiotyk znacznie skraca ten czas. Z tego powodu obowiązują proste zasady izolacji — krótki okres od rozpoczęcia leczenia lub dłuższy, jeśli antybiotyk nie został włączony. W rodzinach z niemowlętami, kobietami w ciąży czy osobami z chorobami przewlekłymi takie środki ostrożności mają kluczowe znaczenie, ponieważ ograniczają transmisję do najbardziej narażonych. To także moment, w którym decyzje o diagnostyce i terapii wpływają nie tylko na zdrowie pacjenta, ale i bezpieczeństwo jego otoczenia.
Leczenie i profilaktyka: co działa w praktyce
Skuteczne przerwanie łańcucha zakażeń wymaga dwóch równoległych działań:
- szybkiego leczenia osób chorych,
- budowania odporności populacyjnej poprzez szczepienia.
W przypadku rozpoznania krztuśca najważniejsze jest możliwie wczesne włączenie antybiotyku — optymalnie w ciągu trzech tygodni od pojawienia się kaszlu. Stosuje się leki z grupy makrolidów oraz alternatywy dobrane do pacjenta i przeciwwskazań. Trzeba pamiętać, że im później zaczniemy terapię, tym mniejsza szansa na złagodzenie objawów — na zaawansowanym etapie antybiotyk przede wszystkim skraca okres zakaźności, ale nie cofa nasilenia kaszlu.
Dlatego tak duże znaczenie ma profilaktyka. Lekarze jednoznacznie wskazują, że to szczepienia najlepiej chronią przed zachorowaniem i ciężkim przebiegiem, a szczególną uwagę warto zwrócić na ochronę kobiet w ciąży w końcowym trymestrze, co pomaga zabezpieczyć także noworodka.
W połączeniu z lokalnymi programami poszerzającymi dostęp do szczepień, poradą lekarską przy pierwszych objawach oraz krótką izolacją po wdrożeniu leczenia, te kroki pozwalają ograniczyć liczbę zachorowań w najbliższych miesiącach. Dla rodzin z niemowlętami i osób, które miały kontakt z chorym, priorytetem pozostaje szybka konsultacja, bo właściwe, wczesne działanie chroni zarówno pacjenta, jak i jego otoczenie.